Tutaj znajdował się posterunek gwardii przybocznej cesarza Franciszka Józefa, która strzegła wejścia do prywatnych apartamentów cesarza. Po prawej stronie widzą Państwo fajansowy piec, jeden z wielu, którymi ogrzewano pałac. Aby nie zakłócać spokoju cesarskiej rodziny i nie zanieczyszczać komnat, służba wkładała opał tylnimi drzwiczkami pieca, wychodzącymi na specjalny korytarz, znajdujący się za ścianami pokoi i przebiegający przez cały pałac. Początkowo piece opalano drewnem, zaś w XIX wieku zainstalowano system ogrzewania gorącym powietrzem, którego używano do 1992 roku.