Wielki potwór? Jest. Efekty poklatkowe Raya Harryhausena? Są. Amerykańskie miasto, które pada niejako ofiarą? Obecne. Pani naukowiec w dziwnej relacji romantycznej z Panem Szeroką Żuchwą? Na pokładzie. Najwyraźniej mierzymy się w Ad Astrze z bardzo standardowym obrazem z lat 50., ale widząc możliwość opowiadania o ośmiornico-kałamarnicy-kaiju, Ola z Adamem nie potrafiliby odmówić.