Szybko, do Nautilusa, zanim dotrze do nas, że to bez sensu! Wracamy do Juliusza Verne’a, do koloru w filmie, do megaprodukcji. Sprawdzamy, czy ten familijny klasyk zestarzał się godnie, jak sekwencja walki z kałamarnicą, czy podle, niczym traktowanie zwierząt morskich na planie filmowym.