Kiedyś tworzyło się monolity, które składały się z wielu projektów. Potem nastąpiła era mikroserwisów, gdzie każdy, posiadał własne repozytorium. A co obecnie jest w modzie?
Czy powinniśmy sięgnąć po monorepo, czy jednak po polyrepo? Które podejście bardziej pasuje dla zespołów rozproszonych, pracujących w różnych strefach czasowych?
Czy można pracować w strukturze hybrydowej?
Jak wyłapać granicę, po przekroczeniu, której warto migrować z jednego podejścia do drugiego?
Jak pewnie się spodziewacie, na te pytania odpowiedź brzmi: to zależy. Natomiast naszym celem jest przedstawienie Wam od czego 🙂