- Podczas sześciu dni rozprawy przesłuchano zaledwie kilkunastu świadków. Warto wspomnieć, że ludzie z zarządu WiN byli w opłakanym stanie. Każdy z członków miał ślady po torturach - powiedział w Polskim Radiu 24 Michał Gruszczyński z Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.