Dzisiejszy odcinek nosi bardzo mocno brzmiący tytuł, jednak to hasło, ten zwrot słyszę często podczas konsultacji od rodziców czy opiekunów. Dlatego dzisiaj chcę się do niego odnieść. Nie ma co się czarować, że budując patchwork bywa bardzo różnie. Czasem są lepsze momenty, czasem gorsze, pojawiają się konflikty, sprawy sądowe, wylewają się na nas wiadra pomyj bo np. eks naszego prartera czy partnerki nas nie akceptuje i uważa, że obrażanie nas to jest obowiązek.

Tylu ilu rodziców w patchworku tyle różnych historii - nie da się tego spiąć w jeden odcinek, ba ! Nawet w jednej książce bym tego nie była w stanie ująć.

Jednak trzeba zauważyć że w życiu też bywają takie momenty, w których nie da się inaczej nazwać tego co robimy - jak próba przetrwania ale czy to są wszystkie te momenty, które określamy tym mianem ?