Drożejąca żywność może spowodować, że zaczniemy poważnie podchodzić do niemarnowania żywności. Zwłaszcza, że w dłuższej perspektywie żywność będzie jeszcze droższa. Mówię to jako przedstawiciel pokolenia, które ma dostęp do komosy ryżowej, langustyny, tofu, soczewicy i krewetek. W perspektywie dekady może nastąpić tąpnięcie gospodarcze, które większość z nas tego pozbawi, więc zero waste stanie się także ekonomiczną koniecznością. To co mnie dodatkowo martwi to fakt, że staliśmy się zakładnikami plaistku. Póki co kupowanie żywności jest tożsame z wtłoczeniem na rynek kolejnych ton plastiku. Nie tracę jednak nadziei, bo cały świat szuka alternatyw dla palstiku i nowych opakowań
- mówi Grzegorz Łapanowski, właściciel Szkoły na Widelcu, organizator warsztatów kulinarnych w podcaście Z drugiej ręki.