Marek Adamczak od najmłodszych lat interesował się motoryzacją. Mając zaledwie 4 lata zbudował swój pierwszy samochód. To był autobus przygotowany z pudełka po butach i czterech krążków po paście do butów. Potem już były prawdziwe auta. Zaczynał od syrenek, w których przerabiał miedzy innymi skrzynię biegów. Jeździł też trabantami, wartburgami i fiatami. Będąc kilka lat w USA, gdzie zdobywał doświadczenie w warsztacie mechanicznym zakochał się w amerykańskich wozach. Jak mówi lubi je, bo nie zdawał sobie sprawy, że są tak wytrzymałe. Przejeżdża nimi nawet pół miliona kilometrów, wymieniając tylko olej, czy klocki hamulcowe.
Dzisiaj jest przedsiębiorcą, który szkoli i wychowuje kolejne pokolenia mechaników, lakierników i blacharzy. Kilka lat temu zdecydował się na odnalezienie i odbudowę Stara, którym podróżował podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski papież Jan Paweł II.