Czasem może nam się wydawać, że nie mamy za co przepraszać, ale czy to czasem nie oznacza, że myślę, że już to osiągnąłem i już stałem się doskonały? A zatem już nie pędzę, abym też to zdobył, już nie muszę się starać. Zaczynam zaniedbywać swoje małżeństwo, które powoli staje się dla mnie śmieciem… - słyszymy w dzisiejszym rozważaniu.