Czuje jak by jesień szła. No właśnie. W 7 rocznice pobytu w Irlandii żegnam się. Zatem dziś tak odcinek nie dokońca poukładany, a to z racji zapalena krtani Redaktora, a to z powodu imprezy, któr odbyła się kilka godzin wcześniej, a to z powodu niedospania. Ae ogólnie będzie 20 minut gadania, o tym, że kończymy z Irlandią, z Dublinem (choć nie do końca) a lecimy w podróż poślubną... Zatem dziś 20 minut na tematy wszelakie i odcinek ów traktować można jako łącznik. Przeszłośc z przyszłością. No i przepraszam za mój głos, ta cholerna krtań. Chyba sobie ją wytne...
Zapraszamy do głośników