Rodzinne imprezy po polsku to nie tylko bigos, kompot i balony „18”, ale też – non stop – kompromitacje i wieczne pytanie: „Gdzie są pieniądze z komunii?”. Zajrzymy na działkowe 18-tki, rodzinne zjazdy i komunijne dramaty, gdzie śmiech miesza się z zażenowaniem, a legendy o Syberii żyją do dziś.