Kto z Was miał okazję być w dalekiej Azji? Przyznaję się bez bicia, że ja nie i nie ukrywam – trochę operuję o tym rejonie stereotypami. Podobnie jak wiele osób o marce, którą mam przyjemność dzisiaj u mnie powitać. Słysząc nazwę tego producenta zastanawiamy się, czy to przypadkiem nie jest jakaś hodowla smoków dla Hogwartu? Skojarzenie wcale… nie jest najgorsze, bo ta nazwa rzeczywiście do smoków się odwołuje. Gorzej dla producenta, że wielu klientów - przynajmniej w Polsce – trochę jak do tych mitycznych stworów podchodzi do ich wytworów. A więc z dystansem, niepokojem i brakiem zaufania. Czy słusznie? Zapraszam na bliższe spotkanie z SsangYongiem Tivoli!

Jingiel - Mr Smith – Shapeshifter CC BY 4.0 from