Jednoskrzydły orzeł bielik o imieniu Mateusz w warszawskim zoo spotkał... miłość swojego życia. Pozwoliło mu to m.in. na pozbycie się traumy związanej z postrzeleniem. W prowadzeniu niemal normalnego orlego życia nie przeszkadzało mu nawet to, że samica, którą mu dokooptowano okazała się nie Oliwią lecz Oliwierem.