Pionierka polskiego alpinizmu? Stawiamy dukaty przeciwko orzechom, że mówicie "Wanda Rutkiewicz". Pudło!
Kiedy pewnego dnia 1968 r. Norwegowie sięgają w kioskach po pismo "Alle Mannen", magazyn w rodzaju Playboya, ze zdumieniem widzą, że na okładce, zamiast ponętnej modelki, są dwie dziwnie ubrane dziewczyny. To polskie alpinistki, które właśnie dokonały historycznego przejścia przez filar Trollryggen, czyli najdłuższą skalną ścianę w Europie.
Owszem, jedna z tych dziewczyn to Rutkiewicz, ale to ta druga przetarła
przetarła szlaki kobietom – nie tylko Polkom - które pragnęły wspinać się w górach w czasie, gdy mężczyźni wprost mówili, że kobieta pasuje do gór jak kwiatek do kożucha. Była pierwsza na wielu trasach łącznie z tym, że była pierwszą Polką na ośmiotysięczniku. W góry nigdy nie pchała jej rywailzacja, zawsze była to radość przebywania w pięknym otoczeniu. Kiedy się nie wspinała, z pasją pracowała w wydawnictwie i wychowywała córkę. Do legendy przeszły jej życzliwość i pogoda ducha, ale też siarczysty język, którym zawsze waliła prosto z mostu. W najnowszym odcinku Herstorii Wysokich Obcasów Natalia Waloch i Katarzyna Wężyk opowiadają o Halinie Krüger-Syrokomskiej