- Powielacz był wielkości maszyny do pisania i był za duży do ukrycia. Wpadłem na pomysł, żeby go rozebrać. Zaczęliśmy go rozbierać, składać i próbowaliśmy oznaczać części - powiedział w Polskim Radiu 24 Wit Wojtowicz, dyrektor Muzeum - Zamku w Łańcucie.