Wyobraźcie sobie świat, w którym grzyby same przychodzą do ludzi, bez potrzeby długich leśnych poszukiwań. To nie spełnienie snu waszych wujków i szwagrów, a rzeczywistość przedstawiona w serialu "The Last of Us". Problem polega tylko na tym, że te grzyby mają chrapkę na przejmowanie kontroli nad ludzkimi mózgami i przemienianie ofiar w zabójcze zombie. Ale twórcy wcale nie wyssali tej wizji z palca, o czym opowiada prof. Marta Wrzosek, mykolog z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego.