Ciąg dalszy 3-miesięcznej podróży autostopem za 2000 zł. Wchodzę w góry Marmaroskie w rumuńskich Karpatach z nadzieją na brak spotkania z misiem, rysiem i wilkami. Moją tarczą okazują się suchary. Odwiedzam polską wieś w Rumunii. Zaznaję wielkiej gościny, śpię już nie tylko w melinach. A na koniec wjeżdżam do państwa, w którym "wszyscy są złodziejami". Czyli ja też jestem złodziejem!

+ Odpowiadam na Wasze pytania odnośnie Australii i podaję mój przepis na szczęście!