- Film "Historia jednej zbrodni" jest przede wszystkim o ofiarach zbrodni w Markowej. Natomiast ważnym wątkiem, którego tropem rzeczywiście poszedłem, jest wszystko to, co dotyczy sprawców, a konkretnie Eilerta Diekena, który był dowódcą posterunku żandarmerii w Łańcucie w 1944 r., kiedy doszło do masakry rodziny Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów - powiedział w Polskim Radiu 24 reżyser Mariusz Pilis.