Z Iwanisk wszędzie było blisko. O rzut kamieniem. Do Opatowa, Łagowa, Rakowa. Ale dojechać tam – to była już wyprawa. Drogi, zwłaszcza w czasie roztopów, ale także jesienią i zimą były takie, że wszędzie było daleko. Przed wojną zbudowano wąskotorówkę. Można było dojechać do Bogorii. Targ był raz w tygodniu, w poniedziałki. W Iwaniskach Żydom żyło się biednie, trudno było zebrać składki na utrzymanie bóżnicy, rabina, chederu.