Art Perspective

Caravaggio


Listen Later

Jeśli interesują cię historie, w których sztuka zderza się z kryminałem, to dobrze trafiłeś. Caravaggio to jedyny artysta, u którego malarstwo i biografia to ta sama historia. To nie tylko rewolucjonista światła i cienia , ale człowiek, który bił się w tawernach, siedział w więzieniu, uciekł z Malty, a na końcu wysłał do Rzymu obraz, na którym odciął... własną głowę.

Zbrodnia na Korcie

Rzym, rok 1606. Na rzymskim korcie do gry w

pallacorda dochodzi do bójki. Błyska rapier, broń długa, cienka. Pada cios. Jeden z mężczyzn – Ranuccio Tomassoni – wykrwawia się w kilka minut, trafiony w tętnicę udową. Drugi ucieka, bo od tej chwili jest mordercą wyjętym spod prawa. Tym drugim jest 35-letni

Caravaggio.

Caravaggio ucieka na południe, do Neapolu. Jego biografia weszła na nowy tor. Od tej chwili wszystkie jego obrazy – ścięcia, męczeństwa, trupy i trofea – zyskają drugie dno: pamięć o tamtym jednym, krwawym wieczorze.

Rewolucja Światła i Akta Policyjne

Caravaggio “robił hałas” w sztuce, bo odważył się namalować

sacrum w języku profanum.

W “Powołaniu św. Mateusza” do mrocznego wnętrza, gdzie celnicy liczą pieniądze, wpada snop światła i gest Chrystusa. Nie ma tu “tam i wtedy” – jest “tu i teraz”. Światło nie ozdabia; ono oskarża, wydobywa, przesłuchuje. Krytycy dworu zgrzytają zębami: “to plebejska brzydota”, “świętym widać brud pod paznokciami”. Jego modele to ludzie z ulicy: pijacy, prostytutki, żołnierze.

Artysta był równie niebezpieczny, co rewolucyjny. W rzymskich aktach magistratów odnotowano: bijatyki w tawernach, broń noszoną bez zezwolenia, zniesławienia. Jest też sprawa niemal farsowa: konflikt w gospodzie o...

talerz karczochów. Tak działał w życiu: iskra i eksplozja, zero schodków pośrednich. I tak działa jego światło na płótnach.

Rycerz, Więzień i List z Własną Głową

Po ucieczce z Rzymu trafia na Maltę i zostaje przyjęty do Zakonu św. Jana Jerozolimskiego, elitarnej wspólnoty rycerskiej. Malta miała być trampoliną do ułaskawienia. Zamawia u niego monumentalne

“Ścięcie św. Jana Chrzciciela”. Na posadzce, obok sączącej się krwi, artysta składa jedyny podpis: f. Michelangelo

. Jakby do sztuki dopisał własny wyrok.

Wkrótce pęka – wdaje się w gwałtowną sprzeczkę z jednym z rycerzy i zostaje uwięziony. W nocy ucieka, ośmieszając straż. Reakcja Zakonu jest bezlitosna: w tej samej oratorii odczytuje się formułę jego hańbiącego wykluczenia:

membrum putridum et foetidum – “zgniły i cuchnący członek”.

Pod koniec życia, w akcie desperackiego błagania o łaskę, maluje

“Dawida z głową Goliata”.

Twarz Goliata to twarz Caravaggia. Ten obraz trafia do kardynała Scipione Borghese, stając się listem polecającym napisanym krwią i światłem. Caravaggio rusza na północ, by odzyskać łaskę, ale umiera w okolicach Porto Ercole w lipcu 1610 roku. Przegrał nie z prawem, a z czasem i ciałem.

Jego dziedzictwo? To metoda uczciwego widzenia. Kiedy dziś światło z jego obrazów przecina mrok, nie po to, by zachwycić, ale by sprawdzić, czy jeszcze pamiętamy, jak patrzeć na człowieka bez filtrów.

Słuchaj Art Perspective Podcast

To tylko wierzchołek góry lodowej. Jeśli chcesz usłyszeć całą historię o pojedynkach, procesach o karczochy i ukrywaniu się wśród kurtyzan – zapraszam do najnowszego odcinka Art Perspective Podcast!

Posłuchaj, jak największy geniusz baroku stał się największym przestępcą epoki.

Słuchaj Art Perspective Podcast na:

* Spotify

* Apple Podcasts

* YouTube

* Substack (właśnie tu!)



Get full access to Art Perspective at artperspective.substack.com/subscribe
...more
View all episodesView all episodes
Download on the App Store

Art PerspectiveBy by Dorota Szarnowska