Kochani,Apostoł Paweł, przebywając w rzymskim areszcie, wczuwał się w życie każdej części kościoła. Oto, co poleca rodzinom: „Dzieci, bądźcie posłuszne swoim rodzicom w Panu, bo to jest rzecz właściwa. Szanuj swego ojca i matkę – tak brzmi pierwsze przykazanie z obietnicą: aby ci się dobrze działo i abyś długo żył na ziemi. Natomiast wy, ojcowie, nie pobudzajcie swoich dzieci do gniewu. Wychowujcie je według wyraźnych reguł oraz wskazań Pana.” (Ef 6:1-4; SNP).Takich słów nie kieruje się do dzieci, dla których rodzice są całym światem. Kieruje się je raczej do dzieci, dla których rodzice przestali być ideałem. Nie kieruje się ich też do ojców inspirujących, lecz do ojców wkurzających. Właśnie w takich „bagnistych” warunkach działa wspomniana przez Pawła obietnica: „aby ci się dobrze działo i abyś długo żył na ziemi”.Motywem mojego szacunku dla rodziców była chęć, by spędzili ze mną wieczność. Byli ludźmi, których psychikę i marzenia wojna rozbiła w drobny mak. Tato przez pewien czas należał nawet do ludzi, którzy mają pomysł na świat lepszy niż sam Pan Bóg. Ale moja konsekwentna postawa stanowczości i szacunku w końcu zaowocowała jego pojednaniem się z Bogiem.I na koniec, bo więcej mógłbym Ci powiedzieć w osobistych rozmowach: Nie „fiksuj się” na opinii rodziców na swój temat. Prawdziwie zna Cię tylko Bóg. On też nie patrzy na to, kim jesteś. Patrzy na to, kim możesz być. Właśnie dlatego, że ja się nie zafiksowałem, Wy jesteście treścią moich modlitw. Wasz, jak zawsze –Piotr