Kochani,Właśnie dlatego, że nasza walka nie toczy się przeciw ludziom, lecz przeciwbytom duchowym, mamy przywdziać "pełną zbroję Bożą", by móc "stawić opór wkrytycznej chwili i wyjść z potyczek zwycięsko" (Ef 6:13).Prawdziwy wróg dobrej nowiny jest niewidzialny. Niemniej, jest realny.Podobnie pełna zbroja Boża jest niewidzialna. Lecz właśnie ona jest jedynieskuteczna.Rzecz jest o tyle poważna w naszych czasach, że ludzie w większości niebiorą pod uwagę istnienia świata duchowego. Chyba mniejszość wierzy wjakiegoś osobowego diabła. Owszem, rozwinęliśmy psychologię i psychiatrię. Ijakkolwiek nie można lekceważyć ich wartości poznawczej, pierwsza uczyoswajać problemy. Druga tłumić je chemią. Koronawirus też potęguje wrażenie,że wszystkiemu jest w stanie zaradzić materialny lek. A kościół? W większej części przerodził się w twór teologiczno-religijny.Przegrywa z ofertami konsumpcjonizmu. Ponosi stratę za stratą. Liczy na to,że zmieni się klimat na bardziej przyjazny doktrynie. Tam z kolei, gdziebudzi się prawdziwa duchowość, szybko przegrywa ona walkę z legalizmem,zabobonnym lękiem i nieuctwem. Karygodne prostactwo czczone jest jakoChrystusowa prostota.Zbroja Boża... Ona na nas nie spada. Ją codziennie się wkłada. Samodzielnie. Jesteście treścią moich modlitw. Wasz, jak zawsze -Piotr