Kochani,Warto pamiętać, że słowa, które zaraz zacytuję, też pochodzą z aresztu domowego: Apostoł Paweł wzywa: „Radujcie się w Panu! Powtarzanie tego samego mnie nie nuży, was zaś — zabezpiecza”. (Flp 3:1; SNP).Nie do wiary! Radość czerpana z więzi z Jezusem ma być zabezpieczeniem? A czyim? A przed czym? I kto by pomyślał?! Chciałoby się krzyknąć: „Pawle, łatwo ci tak mówić!” — ale ten argument odpada. Akurat… nie było mu łatwo. Dziś, w dobie koronawirusa, w czasie strachów, widm i niewiadomych, tu, u nas, parę innych rzeczy ciśnie się na myśl jako wymarzone zabezpieczenie. A tu radość w Panu… To ci dopiero!Cóż, trudno mi pouczać innych, gdy cyklicznie słyszę, że nie znam się na życiu. Wyznam więc coś z odległej planety, na której jakoś sobie radzę: Ta radość nie jest trudna, bo jej źródłem jest Jezus, który tkwi w moim wnętrzu. Jest moim zabezpieczeniem. Chroni mnie przede mną. Radosne oczy jaśniej widzą świat (Mt 6:22). I nawet przez łzy dostrzegają koronę. Jesteście treścią moich modlitw. Wasz, jak zawsze —Piotr