Kochani,„Jednak trwajmy w tym, co już osiągnęliśmy” (Flp 3:16; SNP).Tak doradza apostoł Paweł. Gdy byłem małym chłopcem, lubiłem rysować. Przede wszystkim konie. Koń jest bardzo trudny do narysowania. Jest w nim tysiące szczegółów stanowiących o pięknie. Tato rysował je lepiej niż mama. A najlepiej Kossak. Stąd w gorsze dni, gdy harmonia natury nie chciała dać się ująć grafitem ołówka, ze złością darłem umęczoną kartkę.Drzemie w nas chęć darcia i ucieczki. I to też bywa częścią życia. Jednak. Czy zawsze warto przekreślać osiągnięcia? Sztuką jest wplatać je w osnowę doskonałego dzieła. Jesteście treścią moich modlitw.Wasz, jak zawsze —Piotr