Kochani,Greckie pisma apostoła Pawła znane są z tasiemcowych zdań. Przy tłumaczeniu na polski niełatwo je podzielić na użytek współczesnego odbiorcy. Lecz dzięki temu zdarza się, że wyrwanie jakiegoś wyrażenia przy czytaniu, uwypukla myśl, która inaczej zagubiłaby się w natłoku wielu innych. Tak będzie dziś. Posłuchajmy: „aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do doskonałości właściwej dla dojrzałych, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej. Chodzi bowiem o to, abyśmy już nie byli dziećmi, rzucanymi przez fale i unoszonymi przez każdy powiew nauki będącej w rzeczy samej wyrazem ludzkiego oszustwa i sprytu w posługiwaniu się zwodniczymi metodami. Przeciwnie, zależy mi, byście pod każdym względem, jako prawdomówni w miłości, rozwijali się i coraz bardziej przypominali Jego, który jest Głową, Chrystusa. Z Niego czerpie całe ciało. Każda jego część we właściwy sobie sposób łączy się z innymi i wzajemnie zasila, a dzięki temu wszystkie rosną w otoczeniu miłości.” (Ef 4:13-16; SNP).Obraz budowy wspólnoty zamienia się w myśli apostoła w obraz rozszalałego morza. Budujemy w burzy zmiennych poglądów, propagandy, podstępnej manipulacji i kłamstw. To nie przesada. Obecnie daje to o sobie znać na każdym kroku ze straszliwą siłą. Można dać się ponieść? Oczywiście. Można coś stracić z oczu? Zapewne. Lecz bez obaw! Trzymajmy się razem. Zwróć uwagę na ten urywek: „aż dojdziemy wszyscy”. Ty też. Ja też. Tak to pomyślane. Dojdziemy. Wszyscy. esteście treścią moich modlitw. Wasz, jak zawsze –Piotr