Kochani,Duch Święty w nas zachowuje się bardzo delikatnie. Wyobraźcie sobie, że słucha naszych bredni, rumieni się przy naszych przechwałkach, kiwa głową nad głupotą naszego uporu. Widzi nasze lenistwo, skłonność do kradzieży, skąpstwo wobec potrzeb niejednej dobrej sprawy. Słyszy nasze bluzgi, niszczenie się słowami, załamuje szczerością, która graniczy z chamstwem. Jest świadkiem naszego zgorzknienia, gniewu, zaślepienia, naszych oszczerstw, plotek i złośliwości. Ale pomimo tego niechętnie nas opuszcza, zamykając za sobą z trzaskiem drzwi niewywietrzonych wnętrz. Siedzi w nas. Daje szansę. Sobie i nam. Ale jest Mu smutno.„[…] Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym was opieczętowano na dzień odkupienia. […]” (Ef 4:25-32; SNP). Jesteście treścią moich modlitw. Wasz, jak zawsze –Piotr