
Sign up to save your podcasts
Or


Mateusz Pośpieszny: Cześć, witam Was bardzo serdecznie w kolejnym odcinku Stacji Marketing. Ja nazywam się Mateusz Pośpieszny, a moim dzisiejszym gościem jest Seweryn Pietrucha. Cześć Seweryn, dzięki za przyjęcie zaproszenia.
Seweryn Pietrucha: Cześć Mateuszu, witam serdecznie, miło Cię widzieć.
Mateusz Pośpieszny: Słuchajcie, dzisiejszym naszym tematem rozmowy będzie coś, co już od jakiegoś czasu się mocno rozwija także w branży automotive, szeroko rozumiane wizytówki Google i wykorzystanie map Google w promocji biznesu. Będziemy ten temat omawiać dość szeroko, od tego jak zacząć, czemu to jest ważne, na co zwrócić uwagę, a także poruszymy pewne nowo pojawiające się funkcjonalności jak szansa na większą komunikację z wykorzystaniem tych wizytówek. Seweryn, ty jesteś ekspertem w tym temacie i wiesz jak poprowadzić, jak tworzyć, no to może jakbyś krótko opowiedział czym ty się zajmujesz i dlaczego wizytówka to jest coś więcej niż tylko krótki profil, dlaczego warto o to zadbać szeroko, z kim współpracowałeś, jak wygląda to twoje doświadczenie, co możesz powiedzieć generalnie?
Seweryn Pietrucha: Jasne. To przede wszystkim dziękuję za zaproszenie do rozmowy. Jeśli chodzi o tematykę i specjalizację map google'owych, wizytówek, zajmuję się tym od ponad 10 lat, wyniknęło to w zasadzie z takiej potrzeby rodzinnej, Moje rodzice prowadzą hotel dla psów i w 2012 roku uruchomiony został ten obiekt. Ja się zastanawiałem, w jaki sposób można go wypromować, co możemy zrobić w internecie, żeby oprócz strony internetowej tych klientów pojawiło się więcej. Wcześniej oczywiście też, ponieważ działałem w marketingu internetowym, to korzystałem od czasu do czasu z tych lokalizacji, nie tylko jako użytkownik, ale też jako administrator, przy czym te ponad 11 lat temu cały ekosystem Google'a był, można powiedzieć, że trochę w powijakach, Trudno się tym zarządzało, nie było to jakoś skoordynowane, w związku z tym jakby temat znałem, ale nie miałem go bardzo rozpracowanego.
Mateusz Pośpieszny: Sama popularność map chyba była dużo mniejsza wtedy jeszcze.
Seweryn Pietrucha: Tak, tak, no też wiadomo, komórki, smartfony, prawda, one zrobiły dość dużą rewolucję. Jak się spopularyzowały, to też użytkowników przybyło, w związku z tym też jakby, jak to mówią, przypływ podnosi wszystkie łodzie i te usługi internetowe lokalne się rozwinęły. I z tej potrzeby wypromowania lokalnego biznesu wszedłem w tematykę głębiej. Też od 2013 roku jestem rekomendowanym fotografem Google, czyli tworzymy spacery w technologii street view, między innymi właśnie po salonach samochodowych. I w trakcie realizacji tej usługi dla klientów bardzo często, nawet przed realizacją w zasadzie, pojawiały się pytania o całą wizytówkę, nie tyle o to, jak będziemy wyglądać na tym, mówiąc kolokwialnie, Google'u, ale co zrobić, żeby np. takie prozaiczne dane zmienić, jak godziny otwarcia lub też jak dodać zdjęcia, jak usunąć zdjęcia. I tych pytań było bardzo dużo, a ponieważ ja jestem taką osobą, która nie lubi nie znać odpowiedzi, tym bardziej te pytania pojawiały się często i w podobnym kształcie, w związku z tym zacząłem bardziej edukować się w tym temacie i szukać tych informacji przede wszystkim na blogach i w materiałach zagranicznych, głównie to są oczywiście Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Także takie były moje początki. Zacząłem też w 2015 roku prowadzić blog na temat wizytówek google'owych, pierwszy na mapie.pl, a w 2019 roku wydałem pierwszą w Polsce książkę na temat wizytówek google'owych. Stwierdziłem, że te informacje, które są na blogu, one oczywiście są pomocne, są dostępne dla wszystkich bezpłatnie, natomiast mi też osobiście brakowało takiego skondensowania wiedzy, żeby ktoś, kto nie ma czasu na przykład przeglądać tego bloga albo chciałby mieć krok po kroku te informacje przedstawione w chronologiczny sposób, tak żeby wiedział, co ma zrobić i przede wszystkim też wiedział, jak ma to zrobić, to żeby taka publikacja, jak ta książka, mu w tym zadaniu pomogła.
Mateusz Pośpieszny: Właśnie, tu ci wejdę w słowo, bo jeszcze jakiś czas temu wiele osób patrzyło na wizytówkę Google jako po prostu informację o lokalizacji jakiegoś miejsca, co najwyżej numer telefonu, godzina otwarcia. Teraz nawet nie mając świadomości tego, jak duże jest to narzędzie, coraz częściej zauważamy różnice między wizytówkami, tym, co się na nich zawiera, jakie informacje. Czym tak naprawdę teraz jest wizytówka Google i czym może być wizytówka Google? Bo wydaje mi się, że to już nie jest tak oczywisty temat jak informacja o tym, że Dealer X zlokalizowany jest przy ulicy Y i może do niego zadzwonić pod numerem Z i po prostu kliknąć rozpocznij w nawigacji swojego smartfona, żeby do niego dojechać.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak. Usługa wizytówek została uruchomiona w 2005 roku, w związku z tym mamy już 11 lat, jak to funkcjonuje w internecie. Natomiast taki dynamiczny rozwój w zasadzie obserwujemy od 2014 roku, kiedy to Google postawił na rozwój tej usługi i wprowadził Google Moja Firma, czyli zmienił też nazwę po raz kolejny swoją drogą i mocno się zaangażował właśnie w dodawanie новych funkcjonalności i spowodowanie, żeby ta wizytówka nie była tylko taką właśnie podstawową, podstawowym miejscem w internecie zawierającym dane teleadresowe firmy i godziny otwarcia i numer telefonu. Natomiast to było właśnie taki profil, który w zasadzie odpowiada na wszystkie pytania klienta, które mu się pojawiły w głowie, gdy odnalazł tę firmę. Czyli mamy oczywiście nazwę, kategorię określającą, profil biznesowy, profil biznesu, wszystkie te podstawowe dane, ale mamy też możliwość dodania np. produktów, możliwość dodania usług, dodania takich funkcjonalności, takich informacji jak atrybuty, czyli informacji o tym, czy mamy na przykład ładowarkę do pojazdów elektrycznych, tak, czy jest parking dla niepełnosprawnych, możemy czatować, no jest tych funkcji naprawdę sporo i często jakby nadal jest takie przekonanie, że właśnie wizytówki to jest coś takiego podstawowego, tak, zakładamy raz, dodajemy naszą firmę, nasz salon, do Google, mówiąc kolokwialnie, i w zasadzie o tym zapominamy. Natomiast Google robi wszystko od tych kilku lat, żeby właśnie to zaangażowanie ze strony nas jako właścicieli firm czy menedżerów zarządzających wizytówkami było większe, ponieważ to jest narzędzie biznesowe do komunikacji w firmie i jeśli będziemy aktywnie z tego korzystać, właśnie komunikując się z tymi potencjalnymi klientami poprzez materiały zdjęciowe, filmowe, poprzez komunikację taką bezpośrednią jak na czacie, wówczas zobaczymy o wiele większy zwrot z inwestycji, z tego zainwestowanego naszego czasu i zaangażowania.
Mateusz Pośpieszny: No właśnie, tak jak powiedziałeś, to jest to narzędzie komunikacji, bo to już nie tylko jest adres, to już nie tylko są, myślę, że każdemu znane opinie, tak, ale też możliwość chociażby umieszczania informacji o nowych wydarzeniach, o tym, co się dzieje w naszej firmie, jak i chociażby czat, do którego jeszcze za chwilę sobie przejdziemy, co jest względnie pewną nowością, tak, na tym rynku i możliwością wykorzystania tego narzędzia. To jak w ogóle zacząć, tak, bo Generalnie, jeśli chodzi o wizytówki, jeszcze jakiś czas temu było tak, że byłeś tam nawet nie wiedząc, że jesteś, tak? Potem ewentualnie przyjmowałeś kontrolę nad informacją na swój temat, na temat swojej firmy. Jak zacząć, żeby to wszystko zrobić dobrze i żeby mieć nad tym kontrolę? Bo wydaje mi się, że to nie jest coś, co jest tak oczywiste dla każdego.
Seweryn Pietrucha: Tak, poruszyłeś bardzo ważny temat, mianowicie teoria versus praktyka. Wiele rzeczy, które zresztą sam Google publikuje na swoich stronach pomocy, wydają się dość proste i oczywiste, natomiast później w zderzeniu z taką techniczną rzeczywistością nie do końca się pokrywają albo trzeba wiedzieć o jakichś takich niuansach, które, no, jeśli ich nie wykonamy, to po prostu ciężko nam będzie uruchomić jakąś funkcjonalność albo wyprostować jakieś zaszłości historyczne, że tak to nazwę. Tak że to jest taki, taka preambuła do tego, że nie zawsze to, co chcemy zrobić, wydaje się proste na wizytówkach i ogólnie w samych mapach, no, może nam się udać osiągnąć szybko. Powiedziałeś o tym, że często nawet nie wiemy, że jesteśmy w Google, czyli nasza firma, że jest. I tak faktycznie często bywa, że firmy, które działają od kilku, czasami kilkunastu lat, mają już te profile utworzone, te wizytówki utworzone, często nie wiedząc właśnie o tym, z dwóch powodów. Znaczy są dwa źródła, które mogły utworzyć takie lokalizacje. Pierwsze to jest w szczególności w branży serwisów, zakładów mechanicznych, jeśli chodzi o branżę automotive, to jest współpraca z Panoramą Firm wiele lat temu, kiedy to firma, osoba, która nawiązywała współpracę z Panoramą Firm jakby w pakiecie otrzymywała też wizytówkę właśnie w mapa Google, wizytówkę Google. I często można też znaleźć do dziś takie wizytówki, ponieważ panorama firm miała ustalony pewien szablon, jeśli chodzi o nazwę na tych tworzonych przez siebie wizytówkach, czyli na początku było nazwisko, później była pierwsza litera imienia, kropka, i nazwa firmy, czyli na przykład Kowalski R. zakład serwisu samochodów osobowych. I Panorama Firm, czyli to jest jakby pierwsze źródło, a dwa, do dziś tak jest, w zasadzie każdy użytkownik w internecie, który posiada konto Google, może na telefonie wejść w aplikację map google'owych, kliknąć dodaj brakującą firmę czy dodaj brakujące miejsce i oznaczyć taką firmę na mapie google. Wówczas zostanie utworzona taka lokalizacja, która nie będzie zweryfikowana, czyli będzie widoczna, natomiast nie będzie nikt nią zarządzał. I wówczas naszym zadaniem jako właścicieli tej firmy bądź też menedżerów jest właśnie przejąć zarządzanie nad tą lokalizacją i uzyskać do niej uprawnienie, tak, abyśmy mogli bardzo szybko dokonywać zmian i aktualizacji na tej wizytówce. I w ogóle sam proces tworzenia wizytówki Google też jakby przeprowadza nas przez ten etap odszukania jakichś historycznych lokalizacji, tak, bo Google'owi też zależy na tym, żeby te wszystkie informacje, które on prezentuje, czy to w wyszukiwarce, czy w mapach Google były oczywiście aktualne i żeby nie były zduplikowane. Jeśli byśmy utworzyli nową wizytówkę, posiadając już jakąś historyczną lokalizację, wówczas tak naprawdę z technicznego punktu widzenia tworzymy duplikat. I dla Google jest to taki trochę dysonans poznawczy, ponieważ Google ma dwie wizytówki dla jednej firmy, do końca nie jest pewien, której to wizytówki jest ta właściwa, którą powinniśmy skończyć, czy ta stara, która już jest np. od 10 lat w mapach Google i te algorytmy ją tam przewertowały już niejednokrotnie, czy może ta świeżo jeszcze ciepła wizytówka, która została dopiero co dodana, ma więcej informacji i jest połączona z aktualną stroną internetową, tak? I to jest takie działanie, które ja zawsze też polecam. Czyli zanim utworzymy nową lokalizację, to przypomnijmy sobie, czy nasza firma na przykład nie działała kiedyś pod innym adresem, czy być może jakaś agencja zewnętrzna, czy były pracownik mógł taką wizytówkę nam założyć, zapytajmy ich o to, czy w ogóle sprawdźmy, wpisując starą nazwę czy stary adres firmy w Google czy w mapy Google i sprawdźmy, czy po prostu nas tam nie ma. Jeśli jesteśmy, to przejmijmy to, co tam już jest, uaktualnijmy i wtedy uzyskamy o wiele więcej korzyści, bo po pierwsze nie tworzymy bałaganu, a po drugie wykorzystujemy jakby tę historię, która została zgromadzona na tej wizytówce przez Google.
Mateusz Pośpieszny: No właśnie, no to teraz pod kątem zgromadzenia tych informacji. Co? I tutaj chciałbym się skupić już na tej branży motoryzacyjnej, na automotive. Co warto, co powinniśmy umieszczać w wizytówce, aby te narzędzia były efektywne? nie tylko skierować klientów do nas, którzy tutaj jadą, ale jednak budować wizerunek. I to tam klienci się kierują, aby sprawdzić, czy jesteśmy godnym zaufania partnerem, u którego koniec końców chcemy zostawić pieniądze, niejednokrotnie dużo pieniędzy.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak. To jeśli pozwolisz, to jeszcze nawiążę do tego poprzedniego pytania. To wiąże się też z tym, o czym będziemy za chwilę mówić. Mianowicie, być może wydaje się to prozaiczna sprawa, natomiast w praktyce może spowodować wiele problemów. Mianowicie, kto jest właścicielem tej wizytówki?
Mateusz Pośpieszny: OK.
Seweryn Pietrucha: Wizytówkę, ja też zawsze rekomenduję, żeby ona była założona na firmowe konto Google. Czyli jeśli mamy np. adres e-mail [email protected], mail firmowy, wówczas ten mail firmowy powinien być połączony z kontem firmowym Google. Czyli to, co należy do firmy, zarządzamy firmowym kontem, to jest nasze prywatne, zarządzamy z konta prywatnego. I wówczas nie mamy problemu, zawsze hasło odzyskać do takiego konta, ponieważ ono przejdzie na ten firmowy adres. Bardzo często też sama weryfikacja wizytówki jest ułatwiona z racji tego, że nie musimy czekać w ramach takiej standardowej procedury dwóch tygodni na to, aż przyjdzie do nas kartka pocztowa od Google'a, tylko Google może nam zaproponować weryfikację poprzez e-mail. Czyli w ciągu dwóch minut jesteśmy w stanie zrealizować ten proces, nie musimy czekać dwóch tygodni. Moją drogą, ta kartka w szczególności w okresach świątecznych nie zawsze do nas dochodzi i ten proces się wydłuża. I to adalah istotne, ponieważ nie ma praktycznie tygodnia, żeby nie zgłaszała się do mnie jakaś firma, z pytaniem, w jaki sposób odzyskać dostęp do wizytówki, bo były kierownik, były pracownik zakładał na swoje konto, tej osoby nie ma już w organizacji, nie możemy się z nią skontaktować, nie mamy dostępu do swojej wizytówki, tak? I jakby na to uczulam, żeby to, co firmowe należało, było zarządzane z kont firmowych. I jeśli chodzi natomiast o to, co warto umieszczać na wizytówce, to może zróbmy takie ćwiczenie, jeśli pozwolisz. Jaka jest Twoja ulubiona marka samochodów? Czy możesz zdradzić?
Mateusz Pośpieszny: Ciężko powiedzieć, jaka jest moja ulubiona, ale obecnie jeżdżę Skodą.
Seweryn Pietrucha: To załóżmy jesteś obecnie w procesie szukania nowego pojazdu dla siebie, czy dla znajomych, czy dla rodziny i stwierdziłeś, że poszukasz salonu samochodowego Skody w Google'u czy w mapach google'owych, wpisujesz zapytanie, co byś wpisał do Google'a.
Mateusz Pośpieszny: Podejrzewam, jeśli chciałbym znaleźć bliskie salony, wpisałbym Skoda Wrocław, jako że stąd jestem i chciałbym znaleźć coś w okolicy.
Seweryn Pietrucha: Jasne. I wyświetlają Ci się trzy wizytówki. Możesz, jeśli Ci to ułatwi, mi czasami ułatwia, zamknąć oczy i powiedzieć, na jakie trzy elementy przede wszystkim zwracasz uwagę, jak patrzysz na te wizytówki. Szukasz Skody i wyświetlają Ci się trzy wizytówki salonu.
Mateusz Pośpieszny: Wydaje mi się, że to, gdzie naturalnie pada wzrok, przynajmniej w moim wypadku, to jest to, co się dzieje w gwiazdkach i w opiniach, czyli ocena firmy. Drugi taki element to są godziny otwarcia. Szczególnie, że bardzo często te poszukiwania dotyczą czegoś, co chcę zrobić dziś, jutro, więc wiedzieć w jakich godzinach mogę tam trafić. No i trzeci ten aspekt czysto wizualny, tak? Czy wizytówka po prostu jest zadbana estetyczna? No mam jednak, zawsze patrzę na elementy w taki sposób, czy to po prostu jest tam coś z przypadku, czy jednak coś, co coś sobą reprezentuje, mówiąc krótko. Może nie jest to precyzyjna odpowiedź, ale myślę, że wiesz, co mam tutaj na myśli pod kątem tej estetyki zachowania tej wizytówki, tak?
Seweryn Pietrucha: Jasne. Super. Bardzo dziękuję za te odpowiedzi, bo w zasadzie wymieniłeś te elementy, które są najważniejsze dla klientów, na które oni zwracają uwagę i w zasadzie naszą rolą jako właścicieli wizytówek, menedżerów jest udzielenie odpowiedzi na pytania potencjalnych klientów na wizytówce, tak w dużym skrócie. Czyli przede wszystkim dbamy o to, żeby można było nam zaufać, tak, bo sam powiedziałeś, że w pierwszej kolejności zwracasz uwagę na gwiazdki, My chcemy mieć zaufanie do tej firma, tak jak mówiliśmy też na początku rozmowy, zostawiamy niejednokrotnie dość duże kwoty w tych miejscach, w związku z tym też chcemy, żeby ta obsługa i żebyśmy my się czuli bezpiecznie, że zaufamy takiemu partnerowi biznesowemu, a jak pokazują badania, my jako klienci ufamy firmom, które posiadają na swoich wizytówkach ocenę minimum 4.1, czyli jeśli mamy 4.0 albo w dół, no to już to nasze zaufanie tak nie do końca będzie dążyło w tę stronę, żeby tam gdzieś się skontaktować z tą firmą. Znaczy, no nie będzie po prostu ta ocena pomagać w kontakcie, a wręcz będzie utrudniać nawiązanie kontaktu z firmą. I na gwiazdki zwracamy jakby w pierwszej kolejności uwagę, a później robimy prostą rzecz, czyli jeśli te gwiazdki wzbudziły na tyle dużo zaufania u nas, żeby zagłębić się bardziej na tej wizytówce, to po prostu wchodzimy głębiej w treści, opinii, tak? Czyli czytamy, co się w tych recenzjach pisze o firmie.
Mateusz Pośpieszny: Szczególnie patrzymy na te negatywne chyba.
Seweryn Pietrucha: Tak, natomiast właśnie propos opinii, recenzji można byłoby bardzo dużo mówić, bo to jest temat rzeka, też niejednokrotnie wzbudza dużo emocji. Natomiast oczywiście na negatywne patrzymy jako klienci, ale też patrzymy i to pokazuje, że statystyki też pokazują, że też patrzymy na odpowiedzi. Czyli po pierwsze, czy firma w ogóle odpowiada na recenzję. Najlepiej, żeby udzielała odpowiedzi na wszystkie recenzje, nie tylko na te negatywne albo nie tylko na te pozytywne, ale na wszystkie. I my jako klienci oczekujemy, że firmy, tak mówią badania, 55% klientów oczekuje, że firma odpisze w ciągu jednego dnia, udzieli odpowiedzi na opinię. Też inne badania pokazują, że prawie 90% konsumentów w internecie czyta odpowiedzi na opinie. My jako klienci jesteśmy konsumenci dość wrażliwi na punkcie tego zaufania, bo tak naprawdę Napotykamy firmy, o której nic wcześniej nie słyszeliśmy, nie wiedzieliśmy i te opinie plus to, w jaki sposób firmy reagują, jest dla nas istotne.
Mateusz Pośpieszny: Buduje jakiś obraz firmy, z którą potencjalnie możemy mieć do czynienia.
Seweryn Pietrucha: Tak, tak. I nawet te przywołane negatywne opinie, jakbyśmy się tak mocno wczytali np. w odpowiedzi profesjonalne ze strony firm, w szczególności właśnie z branży automotive, to niejednokrotnie firmy bardzo fajnie jakby wychodzą z twarzą z jakiegoś takiego potencjalnego mini kryzysu, bo okazuje się, że na przykład ten recenzent nie był w ogóle klientem, bo odwiedził firmę obok i takie sytuacje też mają miejsce. Albo ta wersja rzeczywistości, którą recenzent przedstawił, nie do końca odpowiadała realiom i ze strony dealera, jeśli uzyskamy te informacje, no to wygląda to trochę inaczej, tak? Też patrzymy na to, czy firma w odpowiedzi, naprawdę moglibyśmy długo o tym rozmawiać, czy firma w odpowiedzi zachęca do kontaktu na końcu tej odpowiedzi, tak? Czy próbuje jakoś, czy dąży do tego, żeby ten konflikt rozwiązać najlepiej właśnie poza strefą online, czyli w formie kontaktu bezpośredniego, telefonicznego czy wizyty osobistej, I to sobie dopiero uświadamiamy, jak głębiej się przyjrzemy temu tematowi z punktu widzenia właścicieli firmy czy menedżera firmy. Jako konsumenci jednokrotnie po prostu przyjmujemy to za pewnik, że так po prostu jest, bo no działam intuicyjnie i chodzi o to, żeby po prostu będąc właścicielem wizytówki, menedżerem, żeby wejść w te buty klienta, też nawet może zaobserwować swoje działania, może nawet je spisać, tak, żeby zobaczyć, co ja robię krok po kroku, gdy wpisuję właśnie na przykład Skoda Wrocław, tak, i szukam, szukam jakiegoś salonu. Zaczęliśmy grubo, bo od opinii, natomiast one faktycznie są w zasadzie...
Mateusz Pośpieszny: No to jest chyba ten element taki naj... Zawsze, no tak jak powiedziałeś, budzący najwięcej emocji, ale też najszerszy temat, bo dla wielu konsumentów, dla większości, так, to jest jednak podstawowy element zaraz po tym, jak chcą sprawdzić lokalizację czy wspomniane godziny otwarcia, no to to, to jakie opinie ma dany partner biznesowy. Oczywiście wychodząc poza branżę, tutaj restauracja, salon fryzjerski i tak dalej, tak, czyli gdzieś coś, komu chcemy zaufać i jednak te odpowiedzi, reakcje chyba budują przede wszystkim poczucie tego, że mamy do czynienia z kimś, kto jest aktywny w sieci, tego niejednokrotnie też oczekujemy teraz od biznesu, tak? My to obserwujemy na przykładzie tego, co my robimy, gdy klient po prostu oczekuje różnych form komunikacji z partnerem. Buduje się w oczach klienta coś takiego, że okej, no dobra, była negatywna opinia, ale jednak jest jakaś forma reakcji, tak? I jest już przedstawienie chociażby dwóch stron tej sytuacji, bądź propozycja rozwiązania.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak. Coraz częściej pojawia się takie określenie jak zamiast B2B czy B2C to H2H czy H2H czyli human to human. Także my pomimo że np. reprezentujemy jakąś firmę to po prostu nadal to jest współpraca pomiędzy ludźmi i każdy chce być po prostu obsłużony według jakichś standardów, niezależnie czy będzie reprezentował właśnie osobę, klienta prywatnego, czy jakiegoś fleet managera, który chce złożyć większe zamówienie. W związku z tym opinie w zasadzie moglibyśmy powiedzieć, że są najważniejszym tym elementem po tym, gdy uzupełnimy te podstawowe dane adresowe na wizytówce i uzupełnimy całą wizytówkę. Ja też często mówię, że jeśli osoby, które zarządzają lokalizacjami, a często są to osoby bardzo zajęte, mają szereg spraw na głowie, to jeśli nie mają czasu na takie pełne zaangażowanie się w obsługę lokalizacji, w obsługę wizytówki, to niech się skupią na wizytach, na opiniach. I to jest ten obszar, który w perspektywie długofalowej daje największe zwroty inwestycji. Oczywiście nie jest to krótkotrwały proces i nie jest to taki prosty, że od razu zaangażujemy się dzisiaj, bo miesiącu mamy same pozytywne opinie od klientów pochodzących. Tylko to jest tak naprawdę ustawienie strategii długofalowej. Mówi się, że zbudowanie takiej solidnej strategii czy opinii, reputacji na wizytówkach to jest okres od 3 do 5 lat, jeśli firma dopiero startuje.
Mateusz Pośpieszny: Właśnie wejdę Ci tutaj w słowo, bo chciałbym ten temat przynajmniej trochę pogłębić, żeby nie skupić może całej rozmowy na opiniach, maar jednak na tym, co zawsze się pojawia i trochę w świetle tego, jak się zachowujemy jako klient, może rodzić pewne wątpliwości, bo dobrze wiemy, że konsument, gdy jest niezadowolony, to niemal ze stuprocentowym prawdopodobieństwem gdzieś wyleje swoje żale, więc z dużym prawdopodobieństwem mogą być to też wizytówki albo pewien inny portal społecznościowy, który też ma sporą popularność. Jednak gdy jest nie okej, to raczej nie trzeba nas prosić o to, żebyśmy to się ujawnili. Ale co zrobić, żeby tego klienta w sposób pewnie nienachalny, ale jednak zachęcić do tego, żeby wrócił i zostawił tą opinię, pochwalił nas. On za to tak naprawdę nic nie otrzymuje w zamian, ale chcemy jeszcze wykorzystać kilka minut jego czasu na napisanie rzetelnej opinii, która też nie będzie tylko i wyłącznie gwiazdką, bo nie oszukujmy się, te z treścią są dużo bardziej wartościowe.
Seweryn Pietrucha: Jasne, dokładnie tak. I też dodam, że treść, którą pozostawia recenzent, czy frazy kluczowe, które się w tej treści pojawiają, one mają duży wpływ na pozycjonowanie wizytówki. Czyli nie ma w panelu sterującym, zarządzającym wizytówką takiego miejsca, gdzie podobnie jak na YouTubie byśmy mogli dodać, publikując film tagi, że po tych tagach chcemy, żebyśmy się pojawiali, to na wizytówce google'owej czegoś takiego nie ma. Natomiast możemy właśnie potraktować treści od klientów jako to miejsce, w cudzysłowie, dodawania tych fraz kluczowych, po których chceme się pozycjonować. I ja, jakby, i ze swojego doświadczenia, i z doświadczenia firm, z którymi... osób z firm, z którymi współpracuję, widzę, że tak naprawdę bardzo dużo zależy od obsługi i zbudowania relacji tym klientem, którego chcemy poprosić o wystawienie recenzji. Czyli jeśli mamy handlowca, który obsługuje profesjonalnie, rzetelnie tego klienta, to wówczas, i to często też widać w treściach tych recenzji, które ci klienci pozostawiają na wizytówkach salonów dealerskich, Widać tam, że oni zostali realnie zaopiekowani, czuli się zaopiekowani, zostali profesjonalnie obsłużeni i wówczas o wiele łatwiej jest takiemu handlowcowi, takiej osobie poprosić taką osobę o recenzję, bo skoro ten klient otrzymał tyle wsparcia, tak, tyle takiego jakby ludzkiego podejścia, no to jeśli ta relacja została zbudowana, to niejednokrotnie to jest taka formalność. Ten klient może powiedzieć, panie Mateuszu, jasne, to super zostaliśmy obsłużeni, oczywiście proszę tylko powiedzieć gdzie taką opinię wystawić. I to jest moment kiedy już ta transakcja została zrealizowana, ale na przykład innym momentem to jest jazda próbna, tak, czyli też takie dość pozytywne dla większości osób doświadczenie, gdzie jadą np. nową jakąś Skodą elektryczną i doświadczają tej motoryzacji w nowym wydaniu, też uzyskali wszystkie odpowiedzi w przypadku elektryfikacji, no tych pytań jest nowych, nowego rodzaju pytań sporo i oni też mogą taką opinię wystawić i przede wszystkim napisać, co im się najbardziej podobało, tak, jak zostali obsłużeni, jakby komu zarekomendowaliby handlowca czy salon. W związku z tym tu przede wszystkim z mojej perspektywy to jest budowanie relacji, które to później owocują właśnie tymi recenzjami na wizytówkach google'owych i nie tylko na wizytówkach, bo też należy pamiętać, Google jest niejedyną platformą, nie każdy, chociaż większości osoby posiadają konto Google, Natomiast nie każdy pamięta hasło do swojego konta Google. Konto Google jest potrzebne, żeby taką opinię, recenzję wystawić. W związku z tym jeśli zbudowaliśmy tę relację z klientem, klient jest zadowolony, deklaruje, że chętnie nam wystawi taką opinię, recenzję, ale nie chce robić tego na Google, to oczywiście zaprośmy go do innego portalu, do innego serwisu, gdzie taką opinię może pozostawić. I w ten sposób też budujemy reputację firma, którą możemy później korzystać też in promocji salonu.
Mateusz Pośpieszny: Okej. Dobra, to zostawmy na razie opinie. Do w ogóle komunikacji na wizytówce za chwilę sobie wrócimy, bo poruszyłeś w międzyczasie jeszcze taki temat jak pozycjonowanie wizytówki Google. Powiedziałeś, że te treści publikowane w opiniach mają tutaj istotne znaczenie. To co jeszcze ma znaczenie i jak zadbać o pozycjonowanie tej wizytówki, tak? Chociażby przed chwilą w swoim ćwiczeniu powiedziałem, gdybym chciał wybrać... znaleźć salon Skody we Wrocławiu, wpisałbym Skoda Wrocław. Podejrzewam, że ktokolwiek chcąc teraz znaleźć BMW w Gdańsku czy Mercedesa w Warszawie raczej pójdzie podobnym kluczem, ewentualnie wpisze po prostu Mercedes i już raczej po geolokalizacji, jeśli będziemy robić to szczególnie z urządzenia mobilnego, będzie to miało znaczenie, ale podejrzewam, że są jeszcze jakieś możliwości działania. Na co możemy tutaj zwrócić uwagę, żeby ta wizytówka się lepiej pozycjonowała?
Seweryn Pietrucha: Jasne. Przede wszystkim należy traktować wizytówkę nie jako taki oddzielny, jakiś osobny byt, narzędzie marketingowe, tylko jako integralne narzędzie komunikacji firmy w internecie. Czyli to, co się znajduje na wizytówce, powinno być przede wszystkim spójne z tym, co mamy na naszej stronie internetowej, na Facebooku, na stronie firmowej na LinkedInie, na profilu na Instagramie i tak dalej, i tak dalej. Tak, i mówimy tutaj przede wszystkim o spójności danych teleadresowych, mianowicie nazwa firma, kategoria, czyli profil działalności, czym firma się zajmuje, te wspomniane godziny otwarcia, które dla nas jako klientów właśnie są bardzo istotne, bo chcemy wiedzieć, czy zdążymy na przykład dojechać do tej firmy i te godziny otwarcia często się rozmijają, czyli co innego jest np. na stronie internetowej, a co innego jest na wizytówce. I o to też powinniśmy zadbać. I ta spójność również odnosi się do numeru telefonu, czyli jeśli mamy jeden oficjalny numer telefonu do salonu, ogólny numer może w ten sposób, nie jeden, tylko ogólny numer, i nim się posługujemy wszędzie w materiałach drukowanych i w internete, no to zadbajmy też o to, żeby ten numer był taki sam opublikowany na wizytówce. I a propos godzin otwarcia, też często pojawia się taki temat, gdzie salon jest połączony jakby z serwisem, to znaczy jedna wizytówka reprezentuje salon i serwis i wtedy pojawia się dylemat, bo jakby z technicznego punktu widzenia Google nie umożliwia nam póki co dodanie oddzielnych godzin otwarcia dla salonu i dla serwisu. W związku z tym, jeśli dodamy np. godziny otwarcia serwisu, które są dłuższe niż salonu, to ty np. jako klient czy ja jako klient chcący dostać się do salonu zasugerujemy się tymi godzinami otwarcia, które mogą pokazywać, No salon powinien być jeszcze czynny, bo jest godzina 18, a do 19.00 są godziny podane, tak? A tak naprawdę to są godziny otwarcia serwisu. I Google stoi na stanowisku w swoim regulaminie, że jeśli salon posiada, czy serwis posiada oddzielne wejście, godziny otwarcia i numer telefonu inne niż salon, wówczas może utworzyć oddzielną wizytówkę. I wówczas będzie oddzielna wizytówka dla serwisu, oddzielna dla salonu. Przy czym, jeśli ktoś teraz słucha nas czy ogląda и stwierdza, że faktycznie to jest to, czego on potrzebuje, bo zawsze się z tym problemem mierzył, to proszę jeszcze się wstrzymać, gdyż muszę tutaj zaznaczyć, że to nie jest taki proces ogólnie w Google, nie ma takich szybkich rozwiązań z reguły, tylko właśnie ta teoria i praktyka, o której mówiliśmy na początku, inaczej się często prezentuje. To znaczy przed założeniem drugiej wizytówki, czyli tej reprezentującej serwis, najlepiej skontaktować się ze wsparciem Google, po to, żeby dopytać ich, czy faktycznie, jeśli założymy taką lokalizację, to ta nasza pierwsza wizytówka, która reprezentuje salon, nie będzie zawieszona, bo takie sytuacje też niestety mają miejsce. System Google tak działa, że jeśli mamy zduplikowane wizytówki dla tego samego adresu, to czasami po prostu jedną z nich zawiesi. I tu po prostu radzę o ostrożność, żeby przygotować się do tego procesu, zaplanować go dobrze, skontaktować się z Googlem, upewnić się, że faktycznie, jeśli taką wizytówkę dla serwisu dodamy, to co się na dzień powinno znaleźć, jakie dane, i dopiero wtedy, kiedy ją utworzymy, będziemy mieli faktycznie dwie wizytówki, jedną reprezentującą salon, drugą będzie reprezentować serwis, i ponownie powinniśmy się odezwać do Google'a i powiedzieć, hej, mamy już dwie wizytówki, proszę, tu jest ta nasza wcześniejsza dla salonu, tu jest dla serwisu, i teraz my będziemy prowadzić dwie wizytówki. I mamy wówczas dwa narzędzia, jeśli chodzi o Google i lokalizację, które pozwalają nam właśnie opublikować te oddzielne godziny otwarcia i dla salonu, i dla serwisu. I też możemy w ten sposób rozgraniczyć opinię na wizytówce, bo też często jest tak, że jakby w przypadku serwisów, tych sytuacji takich, gdzie klient nie do końca może być zadowolony, jest więcej. W związku z tym te opinie serwisu rzutują wtedy na wizytówkę salonu też. I to nam może po prostu też ograniczać takie możliwości biznesowe, jeśli chodzi o pozycjonowanie, czy właśnie budowanie tego zaufania w oczach klientów.
Mateusz Pośpieszny: A z drugiej strony pojawia się pewnie ten końcowy czynnik ludzki, że klient niekoniecznie zawsze wybierze tą wizytówkę, która go w tym momencie interesuje, bo trafi w pierwszej kolejności na tą drugą, która w nazwie ma w sumie nazwę tego dealera, do którego chciał jechać, tak? Więc podejrzewam, że nie ma jednego złotego środka w tym rozwiązaniu.
Seweryn Pietrucha: Tak, tak, no i na pewno tutaj też zależy to od frazy, którą wpiszę, tak, bo jeśli wpiszę tam serwis kowalski Wrocław na przykład, nazwę dilera, no to jeśli mamy dobrze ustawioną lokalizację i też jakby skonfigurowaną całą wizytówkę, czyli wybraną kategorię, że nasz profil działalności to jest serwis samochodowy danego producenta marki, to algorytm powinien nam zaprezentować wizytówkę serwisu, a nie powinien prezentować wizytówki salonu. Ale to jest mocno techniczny temat.
Mateusz Pośpieszny: Jasne, to jest wejście głęboko w szczegóły. Słuchaj, chciałbym poruszyć jeszcze dwa elementy takie komunikacyjne w wizytówке, a mianowicie wpisy w moja firma i pojawiający się czat. I może od tego second bym zaczął, bo jest to względnie nowe narzędzie, a raczej jeszcze takie, które nie zagościło przede wszystkim w świadomości konsumentów, a to buduje pewnie potem jakąś pewną wartość. Wizytówki od jakiegoś czasu pozwalają na prowadzenie rozmowy w podobny sposób, jak przyzwyczailiśmy się chociażby do komunikacji z firmą przykładowo na Facebook Messengerze. Teraz wyszukując firmę, możemy aktywować ten moduł czatowy, żeby porozmawiać z firmą i wejść natychmiastowy, przynajmniej tak zakładam, kontakt. Zgadza się?
Seweryn Pietrucha: Jasne. Jeśli pozwolisz, tylko dopowiem propos poprzedniego pytania, bo tutaj nie wybaczyłbym sobie, gdybym tego nie powiedział. Na wizytówce jest, tak jak na samym początku wspomnieliśmy, szereg możliwości i informacji, które możemy dodać. I ogólnie tylko powiem, że ja stosuję taką tak zwaną złotą zasadę uzupełniania wizytówki Google, która mówi, że jeśli Google daje nam jakieś pole do uzupełnienia, to powinniśmy je wypełnić treścią wysokiej jakości. Czyli mamy np. właśnie zdjęcia, mamy filmy, możliwość dodania filmów, zdjęć, zdjęć panoramicznych, atrybutów, uzupełnienia usług, produktów. Ja zachęcam, żeby po prostu na spokojnie sobie przejść przez wszystkie te zakładki w panelu profilu firmy i jeśli mamy właśnie możliwość dodania daty otwarcia firma, to po prostu zróbmy to, bo dzięki temu na przykład będziemy mieli informację w wynikach wyszukiwania, że ta firma działa od ponad 10 lat, tak? I to jest dodatkowy element, który buduje to zaufanie, znowu istotne dla nas, z punktu widzenia przyciąganing przyszłych klientów.
Mateusz Pośpieszny: Czyli ogólnie traktować tego jako zajęcia, które, zadania, które chcemy odhaczyć w ciągu 10 minut, szybko wypełnić, zapomnieć, tak, i ewentualnie potem zerkać na te opinie.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak. Najlepiej sobie rozłożyć ten proces na kilka dni czy nawet kilkanaście. Nie próbować, bo to też myślenie jest nawet chyba fizycznie możliwe, żeby przy takim jednym usiądnięciu móc całą wizytówkę uzupełnić. Warto na początku sobie, jakbyśmy chcieli szybko przeczytać książkę, to jest takie ćwiczenie rekomendowane, żeby najpierw ją przekartkować, так? Szybko przekartkować i zapoznać się z rozdziałами, to później najłatwiej będzie ten treść szybko skonsumować. Na wizytówce google'owej polecam podobne działanie, czyli prześledźmy sobie, jakie tam są możliwości, i w kolejnych dniach np. uzupełniamy jedną z zakładek informację, czyli dodajemy numery telefonu, określamy kategorię, I tu też w przypadku kategorii, Google bardzo lubi mieć wszystko w takich poszczególnych szufladkach umieszczone, czyli im mniejsza szufladka, im bardziej precyzyjna, tym lepiej. W związku z tym nie lubi Google algorytmu, Google nie lubią ogólników. Bierzemy jako użytkownicy, jako klienci też. Lubimy z wyszukiwarki korzystać w sposób efektywny, czyli w takich, gdzie będziemy mieli szybko, precyzyjną informację zwrotną. Jeśli Google ma poukładane te informacje, no to łatwiej mu jest wówczas je zaprezentować w momencie, kiedy ktoś ich szuka. I mówię o tym w kontekście kategorii, bo możemy wybrać z pozycji dostępnej, z dostępnej listy, że na przykład jesteśmy salonem samochodowym marki Renault czy Skoda, tak? I tak powinniśmy zaznaczyć, że konkretnie reprezentujemy tę markę. Natomiast mamy też możliwość, czego nie polecam, żeby ustawić jako kategorię główną, że jesteśmy salonem samochodowym, czyli ogólnie zaznaczamy, że jesteśmy salonem, ale nie zaznaczamy, jaką markę sprzedajemy. I tu jest właśnie przykład tego, że powinniśmy im bardziej precyzyjnie, tym lepiej komunikować te informacje dotyczące naszej firmy.
Mateusz Pośpieszny: To znowu raczej podchodzić w tym momencie do tego, że gdy mamy dealera multimarkowego, to tworzyć wizytówki odrębne dla poszczególnych marek?
Seweryn Pietrucha: Tak, Google zakłada taką możliwość, że wówczas nawet jeśli one są w tej samej lokalizacji, to powinny, mogą mieć oddzielne wizytówki. Ja też stoję na tym, na tym jakby stanowisku, że lepiej po prostu, jeśli to jest rozdzielone. Jak jesteś bardziej w stanie adekwatnie dopasować się do wyszukiwań.
Mateusz Pośpieszny: To jeszcze zanim przejdziemy do tego czata, skoro wróciliśmy do tego wypełniania, bo poruszyłeś też bardzo istotny wątek, z którym też masz oczywiście wiele doświadczenia, mianowicie wypełnienie tego profilu i powiedziałeś oczywiście o zdjęciach. A te też możemy, do tych możemy podejść na różne sposoby. Oczywiście możemy sobie wyjść zaraz ze smartfonem do naszego salonu samochodowego i zrobić zdjęcia. Ale domyślam się, to nie jest te rekomendowane rozwiązanie. Nie bez powodu też Google wprowadził taką instytucję jak certyfikowani fotografowie, którym też masz przyjemność być z tego, co się orientują. Możesz więcej powiedzieć na ten temat, jak o to zadbać i jak podejść do tych zdjęć. Jednocześnie podejrzewam, że nie każdy chce od razu korzystać z tych profesjonalnych usług i inwestować w to gigantyczne środki na starcie, ale podejrzewam, że można do tego podejść krokowo.
Seweryn Pietrucha: Jasne, jasne. Propos zdjęć to też jest ciekawy temat, bo jak Google traktuje zdjęcia na wizytówkach firm. Wiele lat temu, czyli to był gdzieś 2014 rok, 2015, kiedy wizytówki Google były połączone z profilami Google+, W panelu pojawiała się informacja, że w każdej z sekcji dla zdjęć, czyli np. sekcja zdjęcia z wewnątrz, z zewnątrz, powinny się znaleźć minimum trzy fotografie. Teraz tej informacji Google nie umieszcza, natomiast to jest dobra rekomendacja, żeby w każdej tej szufladce, którą a propos zdjęć Google nam prezentuje, żeby umieścić minimum te trzy materiały. Im więcej w zasadzie, tym lepiej, bo znowu, no my jako... To był ten trzeci element, na który zwróciłeś uwagę in naszym ćwiczeniu na początku, tak, że chciałbyś wiedzieć, czy jest tam jakiś porządek, jakoś to jest, tak mówiąc spokojnie, ogarnięte, prawda, prezentuje się na jakimś sensownym poziomе. W związku z tym... Google'owi na tym zależy, na tych materiałach wizualnych, ponieważ nam jako klientom na tym zależy. My chcemy zobaczyć, jak firma wygląda, jakie są tam pojazdy, czy ta nowa Skoda elektryczna jest dostępna np. do jazdy próbnej czy w ogóle do zakupu, mówiąc ogólnie w tym salonie, prawda? I jeśli my zobaczymy, że tam ktoś już jeździ tą Skodą, ktoś już ją odbiera, jest duża kokarda na niej w miejscu odbioru, no to jesteśmy utwierdzeni, faktycznie jest szansa, że po prostu jak pojedziemy, to faktycznie będziemy mogli tym pojazdem się przejechać i go zakupić. I w zasadzie takie jedno badanie, które zostało przeprowadzone w 2018 roku przez firmę Bright Local z Wielkiej Brytanii dość ciekawie prezentuje nasze zachowania jako klientów pod kątem zdjęć na wizytówkach. Oni przebadali ponad 15 tys. wizytówek, firm, którymi zaglądają i wyszło im, że firmy, które posiadają 100 lub więcej zdjęć, średni uzyskują 5 razy więcej połączeń telefonicznych, 27 razy więcej wskazań drogi dojazdu i 10 razy więcej przejść na stronę internetową. I to pokazuje, że my jako klienci po prostu przeglądamy te zdjęcia. My chcemy właśnie zbudować sobie to zaufanie, Chcemy odpowiedzieć sobie na wiele pytań, które zadajemy w trakcie przeglądania tej wizytówki i zdjęcia nam to ułatwiają. W związku z tym ja rekomenduję, żeby po prostu umieszczać jak najwięcej tych materiałów, a salony mają te materiały, bo po pierwsze na przykład oficjalne materiały od importera, wysokiej jakości wykonane smartphony, które posiadamy w kieszeni. To już naprawdę są świetne układy optyczne. Nie potrzebujemy angażować jakiejś firmy zewnętrznej żeby takie materiały stworzyć. Co więcej, bardzo często te firmy, salony już mają materiały na swoim Facebooku, na swoim profilu, na Instagramie.
Mateusz Pośpieszny: Które można wykorzystać, ale zresztą to, co powiedziałeś o tych statystykach przed chwilą, też jest o tyle istotne, że możemy to zrobić własnym sumptem, ale skoro liczby nie kłamią i potwierdzają, że zdjęcia mogą się tu bezpośrednio przełożyć na dodatkowe zapytania, dodatkowe telefony, koniec końców dodatkowych klientów i dodatkowy przychód, no to chyba jednak warto w to zainwestować, a nie traktować tego tylko jako ta pineska na mapie.
Seweryn Pietrucha: Tak. Dla mnie to jest tak naprawdę i nie mówię tego jako osoba, która też zajmuje się fotografią.
Mateusz Pośpieszny: Jasne.
Seweryn Pietrucha: Patrzę z punktu widzenia biznesowego, że to jest taki najniżej wiszący owoc jak to się ładnie mówi. Czyli mamy już jakieś materiały na swojej stronie na Facebooku. To jedyne co naprawdę nam pozostaje to umieścić je w innym miejscu w kolejnym miejscu do komunikacji z klientami jaką jest wizytówka Google. I my na swojej wizytówce mamy coś około chyba dwóch tysięcy zdjęć, nasi klienci niektórzy mają już kilka tysięcy fotografii. Wiadomo, że też nie każdy biznes może pozwolić sobie na tak dużą liczbę zdjęć, bo na przykład...
Mateusz Pośpieszny: Oczywiście.
Seweryn Pietrucha: Reprezentuje jakiś taki mało wizualny biznes, ale w przypadku salonów samochodowych, no to kurczę, te pojazdy to niejednokrotnie są dzieła sztuki użytkowej, pięknie wyglądają, to zrobić 10 zdjęć takiemu pojazdowi z zewnątrz, z wewnątrz, to smartfonem to naprawdę nie jest wielkie wyzwanie, prawda? A tym bardziej, że możemy też nawet z technicznego punktu widzenia Możemy od razu ze smartfonem opublikować na wizytówce te zdjęcia, czyli nie musimy ich przenosić na komputer, gdzieś tam kopiować i tak dalej. Wiadomo, że to zajmuje czas i może zniechęcać. Także ten proces jest ułatwiony i możemy, ja uważam, że powinniśmy właśnie, jeśli chcemy się z klientami komunikować, takie materiały publikować. Co więcej, jakby to jest ten aspekt nas jako klientów, którzy na wizytówkę patrzymy i na te zdjęcia. Z kolei algorytmy google'owe od wielu lat już wykorzystują sztuczną inteligencję i chcą jak najwięcej dowiedzieć się o firmie nie tylko na podstawie treści, które firma czy użytkownicy w internecie dodają, ale też na podstawie tych materiałów wizualnych. W związku z tym sztuczna inteligencja, AI jakby patrzy na zdjęcia i też stara się wyciągnąć kontekst, co na tych fotografiach się znajduje. I można powiedzieć w takiej przenośni, że my dodając kolejne fotografie, pośrednio dodajemy frazy kluczowe do naszej wizytówki, bo Google ma więcej informacji na temat, jakie produkty, usługi mamy w swojej firmie, czym się zajmujemy. No i też z tego powodu właśnie materiały warto dodawać. Nie tylko zdjęcia do wizytówki, też możemy dodać materiały filmowe do 30 sekund. Obecnie Google pozwala i do 75 megabajtów wagi takie wideo może mieć. Jeśli chodzi o długość, to też widzę, że dłuższe filmy też da się publikować, natomiast kwestii wielkości plików nie przeskoczymy. Wracając do pytania o wpisy i o czat...
Mateusz Pośpieszny: No właśnie, bo podejrzewam, że wpisy tak swoją drogą to też jest ten element, który na te zdjęcia wpływa, tak? Możemy wpisy ubarwić chociażby materiałami audiowizualnymi i w ten sposób też poszerzać tą komunikację, zaangażowanie. Co można w ogóle i do czego warto to wykorzystać?
Seweryn Pietrucha: Jasne. Co więcej, nie tylko zdjęcia, ale możemy też np. dodać wpis, który będzie miał do 10 materiałów wideo. OK. Na wizytówce. I znowu tutaj wracamy do tej kwestii spójności komunikacji marki. To znaczy jeśli publikujemy jakieś treści na stronie firmowej na Facebooku, czy na profilu na Instagramie, czy na stronie firmowej na LinkedInie, To tak naprawdę znowu mamy kolejny niskowieszący owoc w postaci treści już gotowych, które tak naprawdę możemy też opublikować na wizytówce Google. i są też narzędzia, które nam potrafią w ogóle przyspieszyć ten proces i uprościć, przyspieszyć w taki sposób, że mamy jeden panel, w którym dodajemy treść, a następnie zaznaczamy, na jakich profilach chcemy, żeby ta treść była opublikowana i wiele tych portali też wspiera właśnie profile firm w Google, w związku z tym tak naprawdę Nasze zaangażowanie może się, jeśli sobie ten proces cały ustawimy, sprowadzić do tego, że to będzie zaznaczanie jednego checkboxa, jednego kwadracika, że również chcemy, żeby ta treść pojawiła się na wizji Google.
Mateusz Pośpieszny: Czyli trochę traktować to jako kolejne takie medium komunikacji, informacji o tym, co się u nas dzieje i tak jak informujemy o trzymając się automotive, dniach otwartych, nowych premierach, czy tym, że autoryzujemy się w nowej marce, więc mamy newą markę w naszym salonie, tak te informacje umieszczać też tutaj i trafiać w potrzeby tych klientów, którzy niekoniecznie korzystają z mediów społecznościowych całej grupy meta, czy innych mediów komunikacyjnych, ale po prostu mogą te same informacje weryfikować we wpisach na wizytówce.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak, te wpisy też się wyświetlają w wyszukiwarce, to znaczy, że nie musimy przechodzić gdzieś głębiej do map google'owych, tylko jak widzimy wizytówkę, to od razu też widzimy wpis, co prawda on jest niżej umieszczony, ale tak naprawdę jakby wszystko to zamyka się in takiej koncepcji Google'a, którą można określić, że Google is your new homepage, Google jest twoją nową stroną domową, tak, czyli Google dąży do tego, żeby z czasem ten użytkownik nie musiał nawet wchodzić na stronę internetową czy na tego Facebooka, który tak z Googlem różnie oni tam ze sobą rozmawiali, że niekoniecznie mogą się tak pod kątem uwagi użytkownika lubić. To Google'owi na tym zależy, żebyśmy my tak naprawdę jako użytkownicy nie musieli nawet właśnie gdziekolwiek klikać, tylko żebyśmy wszystkie te informacje mieli podane od razu w wyszukiwarce, na wizytówce. W związku z tym to, co wspomniałeś dokładnie tak, jeśli mamy jakieś akcje, wydarzenia, nowy model czy nowy artykuł na blogu dotyczący elektryfikacji, bo chcemy też ten temat bardziej wypromować, no to to jest świetne miejsce, żeby się tym pochwalić, tak? I to, co też warto pamiętać w przypadku wpisów, No nie tylko na wizytówkach, ale jak teraz o tym mówimy, to w szczególności, to żeby publikując taki wpis, zamieścić link, który Google określa jako opcjonalny, ja z kolei uważam, że jest obligatoryjny, link, który będzie prowadził do tego działania, które opisujemy, czy to może być np. w przypadku artykułów blogowych, no to jest oczywiste, tak, że jeśli zachęcamos, zobaczcie, mamy nowy artykuł blogowy, no to dodajemy do niego link, ale jeśli mamy nowy model w ofercie, który jest już dostępny albo będzie dostępny za chwilę do zakupu, a mamy już pojazd do jazdy próbnych, to umieśćmy tam link do jazdy próbnej, tak? Napiszmy, że słuchajcie, mamy nowy pojazd, nowy model.
Mateusz Pośpieszny: Możliwość zapisania się na listę zainteresowanych, oczekujących.
Seweryn Pietrucha: Kliknij w link poniżej i zapisz się na jazdę próbną, tak? W ten sposób umieszczamy nawołanie do działania, call to action. I ten wpis jest bardziej efektywny. Po prostu myślmy o tym, w jaki sposób możemy wykorzystać tę funkcję do tego, żeby właśnie dokonać tej konwersji, czyli przekształcić tego potencjalnego zainteresowanego w klienta. I wówczas ta funkcja będzie świetnie działać.
Mateusz Pośpieszny: Super. A druga kwestia, chat. Jak możemy z niego skorzystać? To jest dość nowa funkcja. Masz już jakieś doświadczenia w tym temacie?
Seweryn Pietrucha: Tak, no właśnie to jest ciekawe, że wydaje nam się, że to jest dość świeża sprawa, jeśli chodzi o czas, a on został opublikowany po raz pierwszy ponad 4 lata temu.
Mateusz Pośpieszny: O proszę.
Seweryn Pietrucha: I to też jakby pokazuje, w jaki sposób Google chwali bądź też nie chwali się nowinkami na swoich wizytówkach. Tutaj, no, zdecydowanie pasowałoby, abyśmy mieli więcej, jako właściciele firm czy menedżerowie wizytówek, więcej takich jakichś, więcej wsparcia, jeśli chodzi o nowe funkcje na wizytówkach ze strony Google'a. Natomiast faktycznie jest to funkcja ciekawa, ona jest niedostępna, znaczy nie tyle może niedostępna, nie jest uruchomiona automatyczmente, czyli my, jeśli chcemy ten czas, żeby był widoczny, na naszej wizytówce, tak naprawdę ikona, aby była widoczna, która pozwala uruchomić ten czat. Na wizytówce musimy go ręcznie włączyć, czyli w panelu sterującym, w managerze profilu firmy musimy zaznaczyć przycisk, który nam ten czat uruchomi. i wówczas na urządzeniach mobilnych użytkownicy, którzy posiadają konto Google, będą mogli po kliknięciu w tę ikonę z nami się skontaktować. No i tu podobnie jak w przypadku czatów, czy to na stronach, czy... Nie chcę się wypowiadać, bo nie jestem ekspertem, tylko ty. Prowadzimy komunikację wtedy bezpośrednią z klientem. Na pewno to, co trzeba pamiętać, to jest to, że osoby na czacie oczekują dość szybko odpowiedzi.
Mateusz Pośpieszny: No jasne.
Seweryn Pietrucha: Chcą po prostu... Są przyzwyczajeni do tego, że piszą właśnie czy to na stronie, czy na Facebooku, czy w jakimś innym narzędziu zapytanie. I to inaczej niż in przypadku maila. Nie oczekują, że na drugi dzień ktoś im odpowie, tylko oczekują, że będzie to dość sprawnie, tak?
Mateusz Pośpieszny: Jeśli oferujemy taką funkcję klientowi i pokazujemy mu, hej, napisz do nas, jesteśmy tu dostępni, to raczej klient ma prawo oczekiwać tego, że to nie jest kolejna wydmuszka, coś, co mogłoby być formularzem kontaktowym, czy tak jak wspomniałeś, adresem mailowym, gdzie raczej jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że ta komunikacja trwa chwilę dłużej.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak i to też jakby jest kolejna wskazówka. Jeśli nie mamy zasobów takich czasowych, czy nie mamy osoby, która mogłaby ten czas obsługiwać, to po prostu go nie uruchamiajmy, tak, bo jakby mija się to wtedy z celem. Natomiast ja zawsze zachęcam, żeby przetestować, żeby zobaczyć po prostu jak to narzędzie u nas działa. Ja mam bardzo dobre doświadczenia w innej branży niż Automotive, gdzie klienci po prostu zamawiają produkty, które firma edukuje przez czas. I to jest wygodne oczywiście, tak, czyli nie musimy... bonifikować, tylko możemy prowadzić system komunikacji w taki sposób ten asynchroniczny, tak, czyli publikujemy jakieś pytanie, w sensie wysyłamy je i ta osoba może akurat w tym momencie nie być dostępna, ale nam odpisze po 5, 10 czy tam 15 minutach, tak, i my wtedy możemy też spokojnie do tego się odnieść. Tak że jak najbardziej zachęcam. No też możemy na telefonie w aplikacji map google'owych ten czat obsługiwać, co znaczy, że nie musimy być przy komputerze, tylko jeśli jesteśmy mobilni gdzieś jakby poza biurem. Możemy reagować na te wiadomości. Te wiadomości możemy odpisywać.
Mateusz Pośpieszny: Słuchaj, Seweryn, ponieważ będziemy zmieniać do końca, chciałbym zapytać Cię, czy o czymś jeszcze powinniśmy pamiętać. Domyślam się, że temat wizytówek jest tematem rzeką i tutaj odsyłam oczywiście chociażby do Twojego bloga czy Twoich materiałów, o których już wspomniałeś, ale o czym ewentualnie jeszcze na tym etapie, na tym etapie naszej rozmowy warto pamiętać z perspektywy dealera samochodowego?
Seweryn Pietrucha: Myślę, że takim istotnym, istotną funkcjonalnością są produkty na wizytówce i usługi. Mianowicie do tej pierwszej opcji produktów, jeśli opublikujemy w menedżerze profilu firmy jeden lub wiele produktów, wówczas one będą się wyświetlać w wynikach wyszukiwania na wizytówce pod danymi teleadresowymi. I tu zнову jakby to jest taka może nie jakaś ultra szybka metoda na to, żeby przyciągnąć uwagę klientów, bo chwilę jednak tam musimy poświęcić czasu na to, żeby taki produkt dodać. Natomiast znowu tutaj odwołujemy się do tego stwierdzenia, że Google jest twoją nową stroną domową. Bo okazuje się wtedy, że my jesteśmy w stanie zaprezentować produkt klientowi i go zachęcić do tego, żeby się zagłębił w ten produkt, nawet jeśli ten klient, użytkownik internetu nie wszedł na naszą stronę, nie wszedł na jakąś, nie wiem, naszą stronę na Automoto czy w innym serwisie, tak, tylko od razu po prostu ma wyeksponowany produkt. Co więcej, jeśli w niego kliknie i dodaliśmy informacje o cenie bądź też zakresie cen, dodaliśmy opis taki zachęcający, to może się okazać, że ta osoba, ponieważ wyświetla jej się na górze tego produktu numer telefonu, zadzwoni do nas i zapyta po prostu, czy może to ten pojazd nabyć, tak, bo akurat szuka takiego modelu albo... Jest, jest. ...żeby ktoś z jego otoczenia. I to jest dla mnie właśnie taka świetna funkcja, że te firmy, które mają produkty fizyczne, mogą ją wykorzystać do bardzo ciekawego wyeksponowania oferty i też oczywiście w tych produktach mogą, podobnie jak we wpisach, dołączyć link, czyli na końcu opisu tego produktu mogą zнову wykorzystać nawołanie do działania, na przykład jeśli zainteresował Cię ten pojazd, kliknij w link poniżej i umówmy się na jazdę próbną, albo dolecie więcej klikając w link poniżej, tak? I wtedy odsyłamy najlepiej do naszej strony internetowej, ponieważ na niej mamy najwięcej kontroli. Tam uwaga koncentruje się tylko na naszej marce, na naszych produktach. Jeśli odeślemy do innych serwisów, na których są oferty też również innych dealerów czy marek, no to wiadomo, że istnieje zawsze ryzyko, że ktoś stwierdzi, że kurczę, może jednak nie to auto, które kliknąłem w pierwszej kolejności, tylko jakieś inne mnie tam zainteresowało, bo miało lepsze zdjęcia, prawda? W związku z tym, tak jak powiedziałem, ja zachęcam, żeby kierować do swojej strony internetowej. I te produkty też możemy skategoryzować, czyli mamy np. samochody osobowe, samochody dostawcze. Możemy przypisać do konkretnych grup produktowych. I do tego zachęcam, żeby produkty wykorzystać tę funkcję. No i druga to jest ta wspomniana usługi, czyli możemy znowu dodać listę usług, które świadczymy w firmie, w salonie czy w serwisie, plus dodać ich opisy. Póki co nie możemy dodać linków, które by przekierowywały gdzieś dalej do naszej strony, natomiast znowu to jest informacja dla klienta, komunikujemy się z nim, przy pomocy kolejnej funkcjonalności na wizytówce. No i też zachęcam do tego, żeby po prostu na to spojrzeć, zaznajomić się z tym i najlepiej też wykorzystać w swoim biznesie.
Mateusz Pośpieszny: Daje to też dodatkowe możliwości. Świetnie. Seweryn. Dzięki wielkie za rozmowę z tobą, za doświadczenie, którym się podzieliłeś. Myślę, że z tego nam wychodzi rozmowa warsztatowa, więc mam nadzieję, że nasi słuchacze i widzowie wykorzystają to, zrobią sobie notatki i przejdą przez ten etap. No ale właśnie, dobrze wiemy, że to jest szerszy temat, więc... Gdzie cię szukać? Jakbyś mógł jeszcze raz powiedzieć, jakie adresy, gdzie najlepiej, jak z tobą się skontaktować, gdyby ktoś chciał pogłębić ten temat? Być może wejść we współpracę, tak? Czy to pod kątem fotografii, czy to pod kątem współpracy w konstrukcji tej wizytówki?
Seweryn Pietrucha: Jasne. Jestem dostępny na dwóch stronach. Pierwszy na mapie.pl oraz 3dtrip.pl. Zapraszam, jeśli ktoś miałby jakieś pytania, czy chciałby uzyskać wsparcie, to chętnie pomogę.
Mateusz Pośpieszny: Super. Podlinkujemy oczywiście te źródła, adresy do materiałów na temat tego odcinka. No i dzięki wielkie za wysłuchanie, a Tobie dziękuję za czas i podzielenie się wszystkimi informacjami i doświadczeniami.
Seweryn Pietrucha: Również dziękuję.
O tym, że trzeba prowadzić Wizytówkę w Mapach Google wie już raczej każdy dealer w Polsce.
Jednak czy wie, jak robić to dobrze i jak wiele ukrytych możliwości proponuje jedno z najpopularniejszych narzędzi Google’a?
Jak efektywnie wykorzystać Mapy Google w promocji swojego salonu/serwisu samochodowego, jak sprawić, abyśmy byli bardziej widoczni i w efekcie… jak ściągnąć większą liczbę Klientów?
O tym i innych niuansach oraz ukrytych możliwościach Wizytówek Google porozmawiamy na Stacji Marketing z ekspertem w tym zakresie – Sewerynem Pietruchą – podczas “warsztatowego” odcinka naszej audycji.
Czym jest Wizytówka Google?
Kto powinien z niej korzystać?
Jak ją założyć?
Jakie informacje warto w niej umieścić?
Jak “dbać” o wizytówkę nie tylko pod kątem opinii od klientów?
Jak wykorzystać dodatkowe funkcjonalności, aby poprawić widoczność?
Co widać w statystykach odwiedzin?
O czym pamiętać i jak efektywnie rozwijać to narzędzie marketingowe?
Jeśli chcesz, mogę też przygotować wersję graficzną lub slajdy do prezentacji. Albo pomóc Ci napisać post promujący ten odcinek audycji. Co Ty na to?
Strony naszego gościa:
Artykuł Jak wypromować Twój salon samochodowy poprzez wizytówkę Google pochodzi z serwisu Stacja Marketing - dobre praktyki marketingu dealerskiego.
By Stacja Marketing - dobre praktyki marketingu dealerskiegoMateusz Pośpieszny: Cześć, witam Was bardzo serdecznie w kolejnym odcinku Stacji Marketing. Ja nazywam się Mateusz Pośpieszny, a moim dzisiejszym gościem jest Seweryn Pietrucha. Cześć Seweryn, dzięki za przyjęcie zaproszenia.
Seweryn Pietrucha: Cześć Mateuszu, witam serdecznie, miło Cię widzieć.
Mateusz Pośpieszny: Słuchajcie, dzisiejszym naszym tematem rozmowy będzie coś, co już od jakiegoś czasu się mocno rozwija także w branży automotive, szeroko rozumiane wizytówki Google i wykorzystanie map Google w promocji biznesu. Będziemy ten temat omawiać dość szeroko, od tego jak zacząć, czemu to jest ważne, na co zwrócić uwagę, a także poruszymy pewne nowo pojawiające się funkcjonalności jak szansa na większą komunikację z wykorzystaniem tych wizytówek. Seweryn, ty jesteś ekspertem w tym temacie i wiesz jak poprowadzić, jak tworzyć, no to może jakbyś krótko opowiedział czym ty się zajmujesz i dlaczego wizytówka to jest coś więcej niż tylko krótki profil, dlaczego warto o to zadbać szeroko, z kim współpracowałeś, jak wygląda to twoje doświadczenie, co możesz powiedzieć generalnie?
Seweryn Pietrucha: Jasne. To przede wszystkim dziękuję za zaproszenie do rozmowy. Jeśli chodzi o tematykę i specjalizację map google'owych, wizytówek, zajmuję się tym od ponad 10 lat, wyniknęło to w zasadzie z takiej potrzeby rodzinnej, Moje rodzice prowadzą hotel dla psów i w 2012 roku uruchomiony został ten obiekt. Ja się zastanawiałem, w jaki sposób można go wypromować, co możemy zrobić w internecie, żeby oprócz strony internetowej tych klientów pojawiło się więcej. Wcześniej oczywiście też, ponieważ działałem w marketingu internetowym, to korzystałem od czasu do czasu z tych lokalizacji, nie tylko jako użytkownik, ale też jako administrator, przy czym te ponad 11 lat temu cały ekosystem Google'a był, można powiedzieć, że trochę w powijakach, Trudno się tym zarządzało, nie było to jakoś skoordynowane, w związku z tym jakby temat znałem, ale nie miałem go bardzo rozpracowanego.
Mateusz Pośpieszny: Sama popularność map chyba była dużo mniejsza wtedy jeszcze.
Seweryn Pietrucha: Tak, tak, no też wiadomo, komórki, smartfony, prawda, one zrobiły dość dużą rewolucję. Jak się spopularyzowały, to też użytkowników przybyło, w związku z tym też jakby, jak to mówią, przypływ podnosi wszystkie łodzie i te usługi internetowe lokalne się rozwinęły. I z tej potrzeby wypromowania lokalnego biznesu wszedłem w tematykę głębiej. Też od 2013 roku jestem rekomendowanym fotografem Google, czyli tworzymy spacery w technologii street view, między innymi właśnie po salonach samochodowych. I w trakcie realizacji tej usługi dla klientów bardzo często, nawet przed realizacją w zasadzie, pojawiały się pytania o całą wizytówkę, nie tyle o to, jak będziemy wyglądać na tym, mówiąc kolokwialnie, Google'u, ale co zrobić, żeby np. takie prozaiczne dane zmienić, jak godziny otwarcia lub też jak dodać zdjęcia, jak usunąć zdjęcia. I tych pytań było bardzo dużo, a ponieważ ja jestem taką osobą, która nie lubi nie znać odpowiedzi, tym bardziej te pytania pojawiały się często i w podobnym kształcie, w związku z tym zacząłem bardziej edukować się w tym temacie i szukać tych informacji przede wszystkim na blogach i w materiałach zagranicznych, głównie to są oczywiście Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Także takie były moje początki. Zacząłem też w 2015 roku prowadzić blog na temat wizytówek google'owych, pierwszy na mapie.pl, a w 2019 roku wydałem pierwszą w Polsce książkę na temat wizytówek google'owych. Stwierdziłem, że te informacje, które są na blogu, one oczywiście są pomocne, są dostępne dla wszystkich bezpłatnie, natomiast mi też osobiście brakowało takiego skondensowania wiedzy, żeby ktoś, kto nie ma czasu na przykład przeglądać tego bloga albo chciałby mieć krok po kroku te informacje przedstawione w chronologiczny sposób, tak żeby wiedział, co ma zrobić i przede wszystkim też wiedział, jak ma to zrobić, to żeby taka publikacja, jak ta książka, mu w tym zadaniu pomogła.
Mateusz Pośpieszny: Właśnie, tu ci wejdę w słowo, bo jeszcze jakiś czas temu wiele osób patrzyło na wizytówkę Google jako po prostu informację o lokalizacji jakiegoś miejsca, co najwyżej numer telefonu, godzina otwarcia. Teraz nawet nie mając świadomości tego, jak duże jest to narzędzie, coraz częściej zauważamy różnice między wizytówkami, tym, co się na nich zawiera, jakie informacje. Czym tak naprawdę teraz jest wizytówka Google i czym może być wizytówka Google? Bo wydaje mi się, że to już nie jest tak oczywisty temat jak informacja o tym, że Dealer X zlokalizowany jest przy ulicy Y i może do niego zadzwonić pod numerem Z i po prostu kliknąć rozpocznij w nawigacji swojego smartfona, żeby do niego dojechać.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak. Usługa wizytówek została uruchomiona w 2005 roku, w związku z tym mamy już 11 lat, jak to funkcjonuje w internecie. Natomiast taki dynamiczny rozwój w zasadzie obserwujemy od 2014 roku, kiedy to Google postawił na rozwój tej usługi i wprowadził Google Moja Firma, czyli zmienił też nazwę po raz kolejny swoją drogą i mocno się zaangażował właśnie w dodawanie новych funkcjonalności i spowodowanie, żeby ta wizytówka nie była tylko taką właśnie podstawową, podstawowym miejscem w internecie zawierającym dane teleadresowe firmy i godziny otwarcia i numer telefonu. Natomiast to było właśnie taki profil, który w zasadzie odpowiada na wszystkie pytania klienta, które mu się pojawiły w głowie, gdy odnalazł tę firmę. Czyli mamy oczywiście nazwę, kategorię określającą, profil biznesowy, profil biznesu, wszystkie te podstawowe dane, ale mamy też możliwość dodania np. produktów, możliwość dodania usług, dodania takich funkcjonalności, takich informacji jak atrybuty, czyli informacji o tym, czy mamy na przykład ładowarkę do pojazdów elektrycznych, tak, czy jest parking dla niepełnosprawnych, możemy czatować, no jest tych funkcji naprawdę sporo i często jakby nadal jest takie przekonanie, że właśnie wizytówki to jest coś takiego podstawowego, tak, zakładamy raz, dodajemy naszą firmę, nasz salon, do Google, mówiąc kolokwialnie, i w zasadzie o tym zapominamy. Natomiast Google robi wszystko od tych kilku lat, żeby właśnie to zaangażowanie ze strony nas jako właścicieli firm czy menedżerów zarządzających wizytówkami było większe, ponieważ to jest narzędzie biznesowe do komunikacji w firmie i jeśli będziemy aktywnie z tego korzystać, właśnie komunikując się z tymi potencjalnymi klientami poprzez materiały zdjęciowe, filmowe, poprzez komunikację taką bezpośrednią jak na czacie, wówczas zobaczymy o wiele większy zwrot z inwestycji, z tego zainwestowanego naszego czasu i zaangażowania.
Mateusz Pośpieszny: No właśnie, tak jak powiedziałeś, to jest to narzędzie komunikacji, bo to już nie tylko jest adres, to już nie tylko są, myślę, że każdemu znane opinie, tak, ale też możliwość chociażby umieszczania informacji o nowych wydarzeniach, o tym, co się dzieje w naszej firmie, jak i chociażby czat, do którego jeszcze za chwilę sobie przejdziemy, co jest względnie pewną nowością, tak, na tym rynku i możliwością wykorzystania tego narzędzia. To jak w ogóle zacząć, tak, bo Generalnie, jeśli chodzi o wizytówki, jeszcze jakiś czas temu było tak, że byłeś tam nawet nie wiedząc, że jesteś, tak? Potem ewentualnie przyjmowałeś kontrolę nad informacją na swój temat, na temat swojej firmy. Jak zacząć, żeby to wszystko zrobić dobrze i żeby mieć nad tym kontrolę? Bo wydaje mi się, że to nie jest coś, co jest tak oczywiste dla każdego.
Seweryn Pietrucha: Tak, poruszyłeś bardzo ważny temat, mianowicie teoria versus praktyka. Wiele rzeczy, które zresztą sam Google publikuje na swoich stronach pomocy, wydają się dość proste i oczywiste, natomiast później w zderzeniu z taką techniczną rzeczywistością nie do końca się pokrywają albo trzeba wiedzieć o jakichś takich niuansach, które, no, jeśli ich nie wykonamy, to po prostu ciężko nam będzie uruchomić jakąś funkcjonalność albo wyprostować jakieś zaszłości historyczne, że tak to nazwę. Tak że to jest taki, taka preambuła do tego, że nie zawsze to, co chcemy zrobić, wydaje się proste na wizytówkach i ogólnie w samych mapach, no, może nam się udać osiągnąć szybko. Powiedziałeś o tym, że często nawet nie wiemy, że jesteśmy w Google, czyli nasza firma, że jest. I tak faktycznie często bywa, że firmy, które działają od kilku, czasami kilkunastu lat, mają już te profile utworzone, te wizytówki utworzone, często nie wiedząc właśnie o tym, z dwóch powodów. Znaczy są dwa źródła, które mogły utworzyć takie lokalizacje. Pierwsze to jest w szczególności w branży serwisów, zakładów mechanicznych, jeśli chodzi o branżę automotive, to jest współpraca z Panoramą Firm wiele lat temu, kiedy to firma, osoba, która nawiązywała współpracę z Panoramą Firm jakby w pakiecie otrzymywała też wizytówkę właśnie w mapa Google, wizytówkę Google. I często można też znaleźć do dziś takie wizytówki, ponieważ panorama firm miała ustalony pewien szablon, jeśli chodzi o nazwę na tych tworzonych przez siebie wizytówkach, czyli na początku było nazwisko, później była pierwsza litera imienia, kropka, i nazwa firmy, czyli na przykład Kowalski R. zakład serwisu samochodów osobowych. I Panorama Firm, czyli to jest jakby pierwsze źródło, a dwa, do dziś tak jest, w zasadzie każdy użytkownik w internecie, który posiada konto Google, może na telefonie wejść w aplikację map google'owych, kliknąć dodaj brakującą firmę czy dodaj brakujące miejsce i oznaczyć taką firmę na mapie google. Wówczas zostanie utworzona taka lokalizacja, która nie będzie zweryfikowana, czyli będzie widoczna, natomiast nie będzie nikt nią zarządzał. I wówczas naszym zadaniem jako właścicieli tej firmy bądź też menedżerów jest właśnie przejąć zarządzanie nad tą lokalizacją i uzyskać do niej uprawnienie, tak, abyśmy mogli bardzo szybko dokonywać zmian i aktualizacji na tej wizytówce. I w ogóle sam proces tworzenia wizytówki Google też jakby przeprowadza nas przez ten etap odszukania jakichś historycznych lokalizacji, tak, bo Google'owi też zależy na tym, żeby te wszystkie informacje, które on prezentuje, czy to w wyszukiwarce, czy w mapach Google były oczywiście aktualne i żeby nie były zduplikowane. Jeśli byśmy utworzyli nową wizytówkę, posiadając już jakąś historyczną lokalizację, wówczas tak naprawdę z technicznego punktu widzenia tworzymy duplikat. I dla Google jest to taki trochę dysonans poznawczy, ponieważ Google ma dwie wizytówki dla jednej firmy, do końca nie jest pewien, której to wizytówki jest ta właściwa, którą powinniśmy skończyć, czy ta stara, która już jest np. od 10 lat w mapach Google i te algorytmy ją tam przewertowały już niejednokrotnie, czy może ta świeżo jeszcze ciepła wizytówka, która została dopiero co dodana, ma więcej informacji i jest połączona z aktualną stroną internetową, tak? I to jest takie działanie, które ja zawsze też polecam. Czyli zanim utworzymy nową lokalizację, to przypomnijmy sobie, czy nasza firma na przykład nie działała kiedyś pod innym adresem, czy być może jakaś agencja zewnętrzna, czy były pracownik mógł taką wizytówkę nam założyć, zapytajmy ich o to, czy w ogóle sprawdźmy, wpisując starą nazwę czy stary adres firmy w Google czy w mapy Google i sprawdźmy, czy po prostu nas tam nie ma. Jeśli jesteśmy, to przejmijmy to, co tam już jest, uaktualnijmy i wtedy uzyskamy o wiele więcej korzyści, bo po pierwsze nie tworzymy bałaganu, a po drugie wykorzystujemy jakby tę historię, która została zgromadzona na tej wizytówce przez Google.
Mateusz Pośpieszny: No właśnie, no to teraz pod kątem zgromadzenia tych informacji. Co? I tutaj chciałbym się skupić już na tej branży motoryzacyjnej, na automotive. Co warto, co powinniśmy umieszczać w wizytówce, aby te narzędzia były efektywne? nie tylko skierować klientów do nas, którzy tutaj jadą, ale jednak budować wizerunek. I to tam klienci się kierują, aby sprawdzić, czy jesteśmy godnym zaufania partnerem, u którego koniec końców chcemy zostawić pieniądze, niejednokrotnie dużo pieniędzy.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak. To jeśli pozwolisz, to jeszcze nawiążę do tego poprzedniego pytania. To wiąże się też z tym, o czym będziemy za chwilę mówić. Mianowicie, być może wydaje się to prozaiczna sprawa, natomiast w praktyce może spowodować wiele problemów. Mianowicie, kto jest właścicielem tej wizytówki?
Mateusz Pośpieszny: OK.
Seweryn Pietrucha: Wizytówkę, ja też zawsze rekomenduję, żeby ona była założona na firmowe konto Google. Czyli jeśli mamy np. adres e-mail [email protected], mail firmowy, wówczas ten mail firmowy powinien być połączony z kontem firmowym Google. Czyli to, co należy do firmy, zarządzamy firmowym kontem, to jest nasze prywatne, zarządzamy z konta prywatnego. I wówczas nie mamy problemu, zawsze hasło odzyskać do takiego konta, ponieważ ono przejdzie na ten firmowy adres. Bardzo często też sama weryfikacja wizytówki jest ułatwiona z racji tego, że nie musimy czekać w ramach takiej standardowej procedury dwóch tygodni na to, aż przyjdzie do nas kartka pocztowa od Google'a, tylko Google może nam zaproponować weryfikację poprzez e-mail. Czyli w ciągu dwóch minut jesteśmy w stanie zrealizować ten proces, nie musimy czekać dwóch tygodni. Moją drogą, ta kartka w szczególności w okresach świątecznych nie zawsze do nas dochodzi i ten proces się wydłuża. I to adalah istotne, ponieważ nie ma praktycznie tygodnia, żeby nie zgłaszała się do mnie jakaś firma, z pytaniem, w jaki sposób odzyskać dostęp do wizytówki, bo były kierownik, były pracownik zakładał na swoje konto, tej osoby nie ma już w organizacji, nie możemy się z nią skontaktować, nie mamy dostępu do swojej wizytówki, tak? I jakby na to uczulam, żeby to, co firmowe należało, było zarządzane z kont firmowych. I jeśli chodzi natomiast o to, co warto umieszczać na wizytówce, to może zróbmy takie ćwiczenie, jeśli pozwolisz. Jaka jest Twoja ulubiona marka samochodów? Czy możesz zdradzić?
Mateusz Pośpieszny: Ciężko powiedzieć, jaka jest moja ulubiona, ale obecnie jeżdżę Skodą.
Seweryn Pietrucha: To załóżmy jesteś obecnie w procesie szukania nowego pojazdu dla siebie, czy dla znajomych, czy dla rodziny i stwierdziłeś, że poszukasz salonu samochodowego Skody w Google'u czy w mapach google'owych, wpisujesz zapytanie, co byś wpisał do Google'a.
Mateusz Pośpieszny: Podejrzewam, jeśli chciałbym znaleźć bliskie salony, wpisałbym Skoda Wrocław, jako że stąd jestem i chciałbym znaleźć coś w okolicy.
Seweryn Pietrucha: Jasne. I wyświetlają Ci się trzy wizytówki. Możesz, jeśli Ci to ułatwi, mi czasami ułatwia, zamknąć oczy i powiedzieć, na jakie trzy elementy przede wszystkim zwracasz uwagę, jak patrzysz na te wizytówki. Szukasz Skody i wyświetlają Ci się trzy wizytówki salonu.
Mateusz Pośpieszny: Wydaje mi się, że to, gdzie naturalnie pada wzrok, przynajmniej w moim wypadku, to jest to, co się dzieje w gwiazdkach i w opiniach, czyli ocena firmy. Drugi taki element to są godziny otwarcia. Szczególnie, że bardzo często te poszukiwania dotyczą czegoś, co chcę zrobić dziś, jutro, więc wiedzieć w jakich godzinach mogę tam trafić. No i trzeci ten aspekt czysto wizualny, tak? Czy wizytówka po prostu jest zadbana estetyczna? No mam jednak, zawsze patrzę na elementy w taki sposób, czy to po prostu jest tam coś z przypadku, czy jednak coś, co coś sobą reprezentuje, mówiąc krótko. Może nie jest to precyzyjna odpowiedź, ale myślę, że wiesz, co mam tutaj na myśli pod kątem tej estetyki zachowania tej wizytówki, tak?
Seweryn Pietrucha: Jasne. Super. Bardzo dziękuję za te odpowiedzi, bo w zasadzie wymieniłeś te elementy, które są najważniejsze dla klientów, na które oni zwracają uwagę i w zasadzie naszą rolą jako właścicieli wizytówek, menedżerów jest udzielenie odpowiedzi na pytania potencjalnych klientów na wizytówce, tak w dużym skrócie. Czyli przede wszystkim dbamy o to, żeby można było nam zaufać, tak, bo sam powiedziałeś, że w pierwszej kolejności zwracasz uwagę na gwiazdki, My chcemy mieć zaufanie do tej firma, tak jak mówiliśmy też na początku rozmowy, zostawiamy niejednokrotnie dość duże kwoty w tych miejscach, w związku z tym też chcemy, żeby ta obsługa i żebyśmy my się czuli bezpiecznie, że zaufamy takiemu partnerowi biznesowemu, a jak pokazują badania, my jako klienci ufamy firmom, które posiadają na swoich wizytówkach ocenę minimum 4.1, czyli jeśli mamy 4.0 albo w dół, no to już to nasze zaufanie tak nie do końca będzie dążyło w tę stronę, żeby tam gdzieś się skontaktować z tą firmą. Znaczy, no nie będzie po prostu ta ocena pomagać w kontakcie, a wręcz będzie utrudniać nawiązanie kontaktu z firmą. I na gwiazdki zwracamy jakby w pierwszej kolejności uwagę, a później robimy prostą rzecz, czyli jeśli te gwiazdki wzbudziły na tyle dużo zaufania u nas, żeby zagłębić się bardziej na tej wizytówce, to po prostu wchodzimy głębiej w treści, opinii, tak? Czyli czytamy, co się w tych recenzjach pisze o firmie.
Mateusz Pośpieszny: Szczególnie patrzymy na te negatywne chyba.
Seweryn Pietrucha: Tak, natomiast właśnie propos opinii, recenzji można byłoby bardzo dużo mówić, bo to jest temat rzeka, też niejednokrotnie wzbudza dużo emocji. Natomiast oczywiście na negatywne patrzymy jako klienci, ale też patrzymy i to pokazuje, że statystyki też pokazują, że też patrzymy na odpowiedzi. Czyli po pierwsze, czy firma w ogóle odpowiada na recenzję. Najlepiej, żeby udzielała odpowiedzi na wszystkie recenzje, nie tylko na te negatywne albo nie tylko na te pozytywne, ale na wszystkie. I my jako klienci oczekujemy, że firmy, tak mówią badania, 55% klientów oczekuje, że firma odpisze w ciągu jednego dnia, udzieli odpowiedzi na opinię. Też inne badania pokazują, że prawie 90% konsumentów w internecie czyta odpowiedzi na opinie. My jako klienci jesteśmy konsumenci dość wrażliwi na punkcie tego zaufania, bo tak naprawdę Napotykamy firmy, o której nic wcześniej nie słyszeliśmy, nie wiedzieliśmy i te opinie plus to, w jaki sposób firmy reagują, jest dla nas istotne.
Mateusz Pośpieszny: Buduje jakiś obraz firmy, z którą potencjalnie możemy mieć do czynienia.
Seweryn Pietrucha: Tak, tak. I nawet te przywołane negatywne opinie, jakbyśmy się tak mocno wczytali np. w odpowiedzi profesjonalne ze strony firm, w szczególności właśnie z branży automotive, to niejednokrotnie firmy bardzo fajnie jakby wychodzą z twarzą z jakiegoś takiego potencjalnego mini kryzysu, bo okazuje się, że na przykład ten recenzent nie był w ogóle klientem, bo odwiedził firmę obok i takie sytuacje też mają miejsce. Albo ta wersja rzeczywistości, którą recenzent przedstawił, nie do końca odpowiadała realiom i ze strony dealera, jeśli uzyskamy te informacje, no to wygląda to trochę inaczej, tak? Też patrzymy na to, czy firma w odpowiedzi, naprawdę moglibyśmy długo o tym rozmawiać, czy firma w odpowiedzi zachęca do kontaktu na końcu tej odpowiedzi, tak? Czy próbuje jakoś, czy dąży do tego, żeby ten konflikt rozwiązać najlepiej właśnie poza strefą online, czyli w formie kontaktu bezpośredniego, telefonicznego czy wizyty osobistej, I to sobie dopiero uświadamiamy, jak głębiej się przyjrzemy temu tematowi z punktu widzenia właścicieli firmy czy menedżera firmy. Jako konsumenci jednokrotnie po prostu przyjmujemy to za pewnik, że так po prostu jest, bo no działam intuicyjnie i chodzi o to, żeby po prostu będąc właścicielem wizytówki, menedżerem, żeby wejść w te buty klienta, też nawet może zaobserwować swoje działania, może nawet je spisać, tak, żeby zobaczyć, co ja robię krok po kroku, gdy wpisuję właśnie na przykład Skoda Wrocław, tak, i szukam, szukam jakiegoś salonu. Zaczęliśmy grubo, bo od opinii, natomiast one faktycznie są w zasadzie...
Mateusz Pośpieszny: No to jest chyba ten element taki naj... Zawsze, no tak jak powiedziałeś, budzący najwięcej emocji, ale też najszerszy temat, bo dla wielu konsumentów, dla większości, так, to jest jednak podstawowy element zaraz po tym, jak chcą sprawdzić lokalizację czy wspomniane godziny otwarcia, no to to, to jakie opinie ma dany partner biznesowy. Oczywiście wychodząc poza branżę, tutaj restauracja, salon fryzjerski i tak dalej, tak, czyli gdzieś coś, komu chcemy zaufać i jednak te odpowiedzi, reakcje chyba budują przede wszystkim poczucie tego, że mamy do czynienia z kimś, kto jest aktywny w sieci, tego niejednokrotnie też oczekujemy teraz od biznesu, tak? My to obserwujemy na przykładzie tego, co my robimy, gdy klient po prostu oczekuje różnych form komunikacji z partnerem. Buduje się w oczach klienta coś takiego, że okej, no dobra, była negatywna opinia, ale jednak jest jakaś forma reakcji, tak? I jest już przedstawienie chociażby dwóch stron tej sytuacji, bądź propozycja rozwiązania.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak. Coraz częściej pojawia się takie określenie jak zamiast B2B czy B2C to H2H czy H2H czyli human to human. Także my pomimo że np. reprezentujemy jakąś firmę to po prostu nadal to jest współpraca pomiędzy ludźmi i każdy chce być po prostu obsłużony według jakichś standardów, niezależnie czy będzie reprezentował właśnie osobę, klienta prywatnego, czy jakiegoś fleet managera, który chce złożyć większe zamówienie. W związku z tym opinie w zasadzie moglibyśmy powiedzieć, że są najważniejszym tym elementem po tym, gdy uzupełnimy te podstawowe dane adresowe na wizytówce i uzupełnimy całą wizytówkę. Ja też często mówię, że jeśli osoby, które zarządzają lokalizacjami, a często są to osoby bardzo zajęte, mają szereg spraw na głowie, to jeśli nie mają czasu na takie pełne zaangażowanie się w obsługę lokalizacji, w obsługę wizytówki, to niech się skupią na wizytach, na opiniach. I to jest ten obszar, który w perspektywie długofalowej daje największe zwroty inwestycji. Oczywiście nie jest to krótkotrwały proces i nie jest to taki prosty, że od razu zaangażujemy się dzisiaj, bo miesiącu mamy same pozytywne opinie od klientów pochodzących. Tylko to jest tak naprawdę ustawienie strategii długofalowej. Mówi się, że zbudowanie takiej solidnej strategii czy opinii, reputacji na wizytówkach to jest okres od 3 do 5 lat, jeśli firma dopiero startuje.
Mateusz Pośpieszny: Właśnie wejdę Ci tutaj w słowo, bo chciałbym ten temat przynajmniej trochę pogłębić, żeby nie skupić może całej rozmowy na opiniach, maar jednak na tym, co zawsze się pojawia i trochę w świetle tego, jak się zachowujemy jako klient, może rodzić pewne wątpliwości, bo dobrze wiemy, że konsument, gdy jest niezadowolony, to niemal ze stuprocentowym prawdopodobieństwem gdzieś wyleje swoje żale, więc z dużym prawdopodobieństwem mogą być to też wizytówki albo pewien inny portal społecznościowy, który też ma sporą popularność. Jednak gdy jest nie okej, to raczej nie trzeba nas prosić o to, żebyśmy to się ujawnili. Ale co zrobić, żeby tego klienta w sposób pewnie nienachalny, ale jednak zachęcić do tego, żeby wrócił i zostawił tą opinię, pochwalił nas. On za to tak naprawdę nic nie otrzymuje w zamian, ale chcemy jeszcze wykorzystać kilka minut jego czasu na napisanie rzetelnej opinii, która też nie będzie tylko i wyłącznie gwiazdką, bo nie oszukujmy się, te z treścią są dużo bardziej wartościowe.
Seweryn Pietrucha: Jasne, dokładnie tak. I też dodam, że treść, którą pozostawia recenzent, czy frazy kluczowe, które się w tej treści pojawiają, one mają duży wpływ na pozycjonowanie wizytówki. Czyli nie ma w panelu sterującym, zarządzającym wizytówką takiego miejsca, gdzie podobnie jak na YouTubie byśmy mogli dodać, publikując film tagi, że po tych tagach chcemy, żebyśmy się pojawiali, to na wizytówce google'owej czegoś takiego nie ma. Natomiast możemy właśnie potraktować treści od klientów jako to miejsce, w cudzysłowie, dodawania tych fraz kluczowych, po których chceme się pozycjonować. I ja, jakby, i ze swojego doświadczenia, i z doświadczenia firm, z którymi... osób z firm, z którymi współpracuję, widzę, że tak naprawdę bardzo dużo zależy od obsługi i zbudowania relacji tym klientem, którego chcemy poprosić o wystawienie recenzji. Czyli jeśli mamy handlowca, który obsługuje profesjonalnie, rzetelnie tego klienta, to wówczas, i to często też widać w treściach tych recenzji, które ci klienci pozostawiają na wizytówkach salonów dealerskich, Widać tam, że oni zostali realnie zaopiekowani, czuli się zaopiekowani, zostali profesjonalnie obsłużeni i wówczas o wiele łatwiej jest takiemu handlowcowi, takiej osobie poprosić taką osobę o recenzję, bo skoro ten klient otrzymał tyle wsparcia, tak, tyle takiego jakby ludzkiego podejścia, no to jeśli ta relacja została zbudowana, to niejednokrotnie to jest taka formalność. Ten klient może powiedzieć, panie Mateuszu, jasne, to super zostaliśmy obsłużeni, oczywiście proszę tylko powiedzieć gdzie taką opinię wystawić. I to jest moment kiedy już ta transakcja została zrealizowana, ale na przykład innym momentem to jest jazda próbna, tak, czyli też takie dość pozytywne dla większości osób doświadczenie, gdzie jadą np. nową jakąś Skodą elektryczną i doświadczają tej motoryzacji w nowym wydaniu, też uzyskali wszystkie odpowiedzi w przypadku elektryfikacji, no tych pytań jest nowych, nowego rodzaju pytań sporo i oni też mogą taką opinię wystawić i przede wszystkim napisać, co im się najbardziej podobało, tak, jak zostali obsłużeni, jakby komu zarekomendowaliby handlowca czy salon. W związku z tym tu przede wszystkim z mojej perspektywy to jest budowanie relacji, które to później owocują właśnie tymi recenzjami na wizytówkach google'owych i nie tylko na wizytówkach, bo też należy pamiętać, Google jest niejedyną platformą, nie każdy, chociaż większości osoby posiadają konto Google, Natomiast nie każdy pamięta hasło do swojego konta Google. Konto Google jest potrzebne, żeby taką opinię, recenzję wystawić. W związku z tym jeśli zbudowaliśmy tę relację z klientem, klient jest zadowolony, deklaruje, że chętnie nam wystawi taką opinię, recenzję, ale nie chce robić tego na Google, to oczywiście zaprośmy go do innego portalu, do innego serwisu, gdzie taką opinię może pozostawić. I w ten sposób też budujemy reputację firma, którą możemy później korzystać też in promocji salonu.
Mateusz Pośpieszny: Okej. Dobra, to zostawmy na razie opinie. Do w ogóle komunikacji na wizytówce za chwilę sobie wrócimy, bo poruszyłeś w międzyczasie jeszcze taki temat jak pozycjonowanie wizytówki Google. Powiedziałeś, że te treści publikowane w opiniach mają tutaj istotne znaczenie. To co jeszcze ma znaczenie i jak zadbać o pozycjonowanie tej wizytówki, tak? Chociażby przed chwilą w swoim ćwiczeniu powiedziałem, gdybym chciał wybrać... znaleźć salon Skody we Wrocławiu, wpisałbym Skoda Wrocław. Podejrzewam, że ktokolwiek chcąc teraz znaleźć BMW w Gdańsku czy Mercedesa w Warszawie raczej pójdzie podobnym kluczem, ewentualnie wpisze po prostu Mercedes i już raczej po geolokalizacji, jeśli będziemy robić to szczególnie z urządzenia mobilnego, będzie to miało znaczenie, ale podejrzewam, że są jeszcze jakieś możliwości działania. Na co możemy tutaj zwrócić uwagę, żeby ta wizytówka się lepiej pozycjonowała?
Seweryn Pietrucha: Jasne. Przede wszystkim należy traktować wizytówkę nie jako taki oddzielny, jakiś osobny byt, narzędzie marketingowe, tylko jako integralne narzędzie komunikacji firmy w internecie. Czyli to, co się znajduje na wizytówce, powinno być przede wszystkim spójne z tym, co mamy na naszej stronie internetowej, na Facebooku, na stronie firmowej na LinkedInie, na profilu na Instagramie i tak dalej, i tak dalej. Tak, i mówimy tutaj przede wszystkim o spójności danych teleadresowych, mianowicie nazwa firma, kategoria, czyli profil działalności, czym firma się zajmuje, te wspomniane godziny otwarcia, które dla nas jako klientów właśnie są bardzo istotne, bo chcemy wiedzieć, czy zdążymy na przykład dojechać do tej firmy i te godziny otwarcia często się rozmijają, czyli co innego jest np. na stronie internetowej, a co innego jest na wizytówce. I o to też powinniśmy zadbać. I ta spójność również odnosi się do numeru telefonu, czyli jeśli mamy jeden oficjalny numer telefonu do salonu, ogólny numer może w ten sposób, nie jeden, tylko ogólny numer, i nim się posługujemy wszędzie w materiałach drukowanych i w internete, no to zadbajmy też o to, żeby ten numer był taki sam opublikowany na wizytówce. I a propos godzin otwarcia, też często pojawia się taki temat, gdzie salon jest połączony jakby z serwisem, to znaczy jedna wizytówka reprezentuje salon i serwis i wtedy pojawia się dylemat, bo jakby z technicznego punktu widzenia Google nie umożliwia nam póki co dodanie oddzielnych godzin otwarcia dla salonu i dla serwisu. W związku z tym, jeśli dodamy np. godziny otwarcia serwisu, które są dłuższe niż salonu, to ty np. jako klient czy ja jako klient chcący dostać się do salonu zasugerujemy się tymi godzinami otwarcia, które mogą pokazywać, No salon powinien być jeszcze czynny, bo jest godzina 18, a do 19.00 są godziny podane, tak? A tak naprawdę to są godziny otwarcia serwisu. I Google stoi na stanowisku w swoim regulaminie, że jeśli salon posiada, czy serwis posiada oddzielne wejście, godziny otwarcia i numer telefonu inne niż salon, wówczas może utworzyć oddzielną wizytówkę. I wówczas będzie oddzielna wizytówka dla serwisu, oddzielna dla salonu. Przy czym, jeśli ktoś teraz słucha nas czy ogląda и stwierdza, że faktycznie to jest to, czego on potrzebuje, bo zawsze się z tym problemem mierzył, to proszę jeszcze się wstrzymać, gdyż muszę tutaj zaznaczyć, że to nie jest taki proces ogólnie w Google, nie ma takich szybkich rozwiązań z reguły, tylko właśnie ta teoria i praktyka, o której mówiliśmy na początku, inaczej się często prezentuje. To znaczy przed założeniem drugiej wizytówki, czyli tej reprezentującej serwis, najlepiej skontaktować się ze wsparciem Google, po to, żeby dopytać ich, czy faktycznie, jeśli założymy taką lokalizację, to ta nasza pierwsza wizytówka, która reprezentuje salon, nie będzie zawieszona, bo takie sytuacje też niestety mają miejsce. System Google tak działa, że jeśli mamy zduplikowane wizytówki dla tego samego adresu, to czasami po prostu jedną z nich zawiesi. I tu po prostu radzę o ostrożność, żeby przygotować się do tego procesu, zaplanować go dobrze, skontaktować się z Googlem, upewnić się, że faktycznie, jeśli taką wizytówkę dla serwisu dodamy, to co się na dzień powinno znaleźć, jakie dane, i dopiero wtedy, kiedy ją utworzymy, będziemy mieli faktycznie dwie wizytówki, jedną reprezentującą salon, drugą będzie reprezentować serwis, i ponownie powinniśmy się odezwać do Google'a i powiedzieć, hej, mamy już dwie wizytówki, proszę, tu jest ta nasza wcześniejsza dla salonu, tu jest dla serwisu, i teraz my będziemy prowadzić dwie wizytówki. I mamy wówczas dwa narzędzia, jeśli chodzi o Google i lokalizację, które pozwalają nam właśnie opublikować te oddzielne godziny otwarcia i dla salonu, i dla serwisu. I też możemy w ten sposób rozgraniczyć opinię na wizytówce, bo też często jest tak, że jakby w przypadku serwisów, tych sytuacji takich, gdzie klient nie do końca może być zadowolony, jest więcej. W związku z tym te opinie serwisu rzutują wtedy na wizytówkę salonu też. I to nam może po prostu też ograniczać takie możliwości biznesowe, jeśli chodzi o pozycjonowanie, czy właśnie budowanie tego zaufania w oczach klientów.
Mateusz Pośpieszny: A z drugiej strony pojawia się pewnie ten końcowy czynnik ludzki, że klient niekoniecznie zawsze wybierze tą wizytówkę, która go w tym momencie interesuje, bo trafi w pierwszej kolejności na tą drugą, która w nazwie ma w sumie nazwę tego dealera, do którego chciał jechać, tak? Więc podejrzewam, że nie ma jednego złotego środka w tym rozwiązaniu.
Seweryn Pietrucha: Tak, tak, no i na pewno tutaj też zależy to od frazy, którą wpiszę, tak, bo jeśli wpiszę tam serwis kowalski Wrocław na przykład, nazwę dilera, no to jeśli mamy dobrze ustawioną lokalizację i też jakby skonfigurowaną całą wizytówkę, czyli wybraną kategorię, że nasz profil działalności to jest serwis samochodowy danego producenta marki, to algorytm powinien nam zaprezentować wizytówkę serwisu, a nie powinien prezentować wizytówki salonu. Ale to jest mocno techniczny temat.
Mateusz Pośpieszny: Jasne, to jest wejście głęboko w szczegóły. Słuchaj, chciałbym poruszyć jeszcze dwa elementy takie komunikacyjne w wizytówке, a mianowicie wpisy w moja firma i pojawiający się czat. I może od tego second bym zaczął, bo jest to względnie nowe narzędzie, a raczej jeszcze takie, które nie zagościło przede wszystkim w świadomości konsumentów, a to buduje pewnie potem jakąś pewną wartość. Wizytówki od jakiegoś czasu pozwalają na prowadzenie rozmowy w podobny sposób, jak przyzwyczailiśmy się chociażby do komunikacji z firmą przykładowo na Facebook Messengerze. Teraz wyszukując firmę, możemy aktywować ten moduł czatowy, żeby porozmawiać z firmą i wejść natychmiastowy, przynajmniej tak zakładam, kontakt. Zgadza się?
Seweryn Pietrucha: Jasne. Jeśli pozwolisz, tylko dopowiem propos poprzedniego pytania, bo tutaj nie wybaczyłbym sobie, gdybym tego nie powiedział. Na wizytówce jest, tak jak na samym początku wspomnieliśmy, szereg możliwości i informacji, które możemy dodać. I ogólnie tylko powiem, że ja stosuję taką tak zwaną złotą zasadę uzupełniania wizytówki Google, która mówi, że jeśli Google daje nam jakieś pole do uzupełnienia, to powinniśmy je wypełnić treścią wysokiej jakości. Czyli mamy np. właśnie zdjęcia, mamy filmy, możliwość dodania filmów, zdjęć, zdjęć panoramicznych, atrybutów, uzupełnienia usług, produktów. Ja zachęcam, żeby po prostu na spokojnie sobie przejść przez wszystkie te zakładki w panelu profilu firmy i jeśli mamy właśnie możliwość dodania daty otwarcia firma, to po prostu zróbmy to, bo dzięki temu na przykład będziemy mieli informację w wynikach wyszukiwania, że ta firma działa od ponad 10 lat, tak? I to jest dodatkowy element, który buduje to zaufanie, znowu istotne dla nas, z punktu widzenia przyciąganing przyszłych klientów.
Mateusz Pośpieszny: Czyli ogólnie traktować tego jako zajęcia, które, zadania, które chcemy odhaczyć w ciągu 10 minut, szybko wypełnić, zapomnieć, tak, i ewentualnie potem zerkać na te opinie.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak. Najlepiej sobie rozłożyć ten proces na kilka dni czy nawet kilkanaście. Nie próbować, bo to też myślenie jest nawet chyba fizycznie możliwe, żeby przy takim jednym usiądnięciu móc całą wizytówkę uzupełnić. Warto na początku sobie, jakbyśmy chcieli szybko przeczytać książkę, to jest takie ćwiczenie rekomendowane, żeby najpierw ją przekartkować, так? Szybko przekartkować i zapoznać się z rozdziałами, to później najłatwiej będzie ten treść szybko skonsumować. Na wizytówce google'owej polecam podobne działanie, czyli prześledźmy sobie, jakie tam są możliwości, i w kolejnych dniach np. uzupełniamy jedną z zakładek informację, czyli dodajemy numery telefonu, określamy kategorię, I tu też w przypadku kategorii, Google bardzo lubi mieć wszystko w takich poszczególnych szufladkach umieszczone, czyli im mniejsza szufladka, im bardziej precyzyjna, tym lepiej. W związku z tym nie lubi Google algorytmu, Google nie lubią ogólników. Bierzemy jako użytkownicy, jako klienci też. Lubimy z wyszukiwarki korzystać w sposób efektywny, czyli w takich, gdzie będziemy mieli szybko, precyzyjną informację zwrotną. Jeśli Google ma poukładane te informacje, no to łatwiej mu jest wówczas je zaprezentować w momencie, kiedy ktoś ich szuka. I mówię o tym w kontekście kategorii, bo możemy wybrać z pozycji dostępnej, z dostępnej listy, że na przykład jesteśmy salonem samochodowym marki Renault czy Skoda, tak? I tak powinniśmy zaznaczyć, że konkretnie reprezentujemy tę markę. Natomiast mamy też możliwość, czego nie polecam, żeby ustawić jako kategorię główną, że jesteśmy salonem samochodowym, czyli ogólnie zaznaczamy, że jesteśmy salonem, ale nie zaznaczamy, jaką markę sprzedajemy. I tu jest właśnie przykład tego, że powinniśmy im bardziej precyzyjnie, tym lepiej komunikować te informacje dotyczące naszej firmy.
Mateusz Pośpieszny: To znowu raczej podchodzić w tym momencie do tego, że gdy mamy dealera multimarkowego, to tworzyć wizytówki odrębne dla poszczególnych marek?
Seweryn Pietrucha: Tak, Google zakłada taką możliwość, że wówczas nawet jeśli one są w tej samej lokalizacji, to powinny, mogą mieć oddzielne wizytówki. Ja też stoję na tym, na tym jakby stanowisku, że lepiej po prostu, jeśli to jest rozdzielone. Jak jesteś bardziej w stanie adekwatnie dopasować się do wyszukiwań.
Mateusz Pośpieszny: To jeszcze zanim przejdziemy do tego czata, skoro wróciliśmy do tego wypełniania, bo poruszyłeś też bardzo istotny wątek, z którym też masz oczywiście wiele doświadczenia, mianowicie wypełnienie tego profilu i powiedziałeś oczywiście o zdjęciach. A te też możemy, do tych możemy podejść na różne sposoby. Oczywiście możemy sobie wyjść zaraz ze smartfonem do naszego salonu samochodowego i zrobić zdjęcia. Ale domyślam się, to nie jest te rekomendowane rozwiązanie. Nie bez powodu też Google wprowadził taką instytucję jak certyfikowani fotografowie, którym też masz przyjemność być z tego, co się orientują. Możesz więcej powiedzieć na ten temat, jak o to zadbać i jak podejść do tych zdjęć. Jednocześnie podejrzewam, że nie każdy chce od razu korzystać z tych profesjonalnych usług i inwestować w to gigantyczne środki na starcie, ale podejrzewam, że można do tego podejść krokowo.
Seweryn Pietrucha: Jasne, jasne. Propos zdjęć to też jest ciekawy temat, bo jak Google traktuje zdjęcia na wizytówkach firm. Wiele lat temu, czyli to był gdzieś 2014 rok, 2015, kiedy wizytówki Google były połączone z profilami Google+, W panelu pojawiała się informacja, że w każdej z sekcji dla zdjęć, czyli np. sekcja zdjęcia z wewnątrz, z zewnątrz, powinny się znaleźć minimum trzy fotografie. Teraz tej informacji Google nie umieszcza, natomiast to jest dobra rekomendacja, żeby w każdej tej szufladce, którą a propos zdjęć Google nam prezentuje, żeby umieścić minimum te trzy materiały. Im więcej w zasadzie, tym lepiej, bo znowu, no my jako... To był ten trzeci element, na który zwróciłeś uwagę in naszym ćwiczeniu na początku, tak, że chciałbyś wiedzieć, czy jest tam jakiś porządek, jakoś to jest, tak mówiąc spokojnie, ogarnięte, prawda, prezentuje się na jakimś sensownym poziomе. W związku z tym... Google'owi na tym zależy, na tych materiałach wizualnych, ponieważ nam jako klientom na tym zależy. My chcemy zobaczyć, jak firma wygląda, jakie są tam pojazdy, czy ta nowa Skoda elektryczna jest dostępna np. do jazdy próbnej czy w ogóle do zakupu, mówiąc ogólnie w tym salonie, prawda? I jeśli my zobaczymy, że tam ktoś już jeździ tą Skodą, ktoś już ją odbiera, jest duża kokarda na niej w miejscu odbioru, no to jesteśmy utwierdzeni, faktycznie jest szansa, że po prostu jak pojedziemy, to faktycznie będziemy mogli tym pojazdem się przejechać i go zakupić. I w zasadzie takie jedno badanie, które zostało przeprowadzone w 2018 roku przez firmę Bright Local z Wielkiej Brytanii dość ciekawie prezentuje nasze zachowania jako klientów pod kątem zdjęć na wizytówkach. Oni przebadali ponad 15 tys. wizytówek, firm, którymi zaglądają i wyszło im, że firmy, które posiadają 100 lub więcej zdjęć, średni uzyskują 5 razy więcej połączeń telefonicznych, 27 razy więcej wskazań drogi dojazdu i 10 razy więcej przejść na stronę internetową. I to pokazuje, że my jako klienci po prostu przeglądamy te zdjęcia. My chcemy właśnie zbudować sobie to zaufanie, Chcemy odpowiedzieć sobie na wiele pytań, które zadajemy w trakcie przeglądania tej wizytówki i zdjęcia nam to ułatwiają. W związku z tym ja rekomenduję, żeby po prostu umieszczać jak najwięcej tych materiałów, a salony mają te materiały, bo po pierwsze na przykład oficjalne materiały od importera, wysokiej jakości wykonane smartphony, które posiadamy w kieszeni. To już naprawdę są świetne układy optyczne. Nie potrzebujemy angażować jakiejś firmy zewnętrznej żeby takie materiały stworzyć. Co więcej, bardzo często te firmy, salony już mają materiały na swoim Facebooku, na swoim profilu, na Instagramie.
Mateusz Pośpieszny: Które można wykorzystać, ale zresztą to, co powiedziałeś o tych statystykach przed chwilą, też jest o tyle istotne, że możemy to zrobić własnym sumptem, ale skoro liczby nie kłamią i potwierdzają, że zdjęcia mogą się tu bezpośrednio przełożyć na dodatkowe zapytania, dodatkowe telefony, koniec końców dodatkowych klientów i dodatkowy przychód, no to chyba jednak warto w to zainwestować, a nie traktować tego tylko jako ta pineska na mapie.
Seweryn Pietrucha: Tak. Dla mnie to jest tak naprawdę i nie mówię tego jako osoba, która też zajmuje się fotografią.
Mateusz Pośpieszny: Jasne.
Seweryn Pietrucha: Patrzę z punktu widzenia biznesowego, że to jest taki najniżej wiszący owoc jak to się ładnie mówi. Czyli mamy już jakieś materiały na swojej stronie na Facebooku. To jedyne co naprawdę nam pozostaje to umieścić je w innym miejscu w kolejnym miejscu do komunikacji z klientami jaką jest wizytówka Google. I my na swojej wizytówce mamy coś około chyba dwóch tysięcy zdjęć, nasi klienci niektórzy mają już kilka tysięcy fotografii. Wiadomo, że też nie każdy biznes może pozwolić sobie na tak dużą liczbę zdjęć, bo na przykład...
Mateusz Pośpieszny: Oczywiście.
Seweryn Pietrucha: Reprezentuje jakiś taki mało wizualny biznes, ale w przypadku salonów samochodowych, no to kurczę, te pojazdy to niejednokrotnie są dzieła sztuki użytkowej, pięknie wyglądają, to zrobić 10 zdjęć takiemu pojazdowi z zewnątrz, z wewnątrz, to smartfonem to naprawdę nie jest wielkie wyzwanie, prawda? A tym bardziej, że możemy też nawet z technicznego punktu widzenia Możemy od razu ze smartfonem opublikować na wizytówce te zdjęcia, czyli nie musimy ich przenosić na komputer, gdzieś tam kopiować i tak dalej. Wiadomo, że to zajmuje czas i może zniechęcać. Także ten proces jest ułatwiony i możemy, ja uważam, że powinniśmy właśnie, jeśli chcemy się z klientami komunikować, takie materiały publikować. Co więcej, jakby to jest ten aspekt nas jako klientów, którzy na wizytówkę patrzymy i na te zdjęcia. Z kolei algorytmy google'owe od wielu lat już wykorzystują sztuczną inteligencję i chcą jak najwięcej dowiedzieć się o firmie nie tylko na podstawie treści, które firma czy użytkownicy w internecie dodają, ale też na podstawie tych materiałów wizualnych. W związku z tym sztuczna inteligencja, AI jakby patrzy na zdjęcia i też stara się wyciągnąć kontekst, co na tych fotografiach się znajduje. I można powiedzieć w takiej przenośni, że my dodając kolejne fotografie, pośrednio dodajemy frazy kluczowe do naszej wizytówki, bo Google ma więcej informacji na temat, jakie produkty, usługi mamy w swojej firmie, czym się zajmujemy. No i też z tego powodu właśnie materiały warto dodawać. Nie tylko zdjęcia do wizytówki, też możemy dodać materiały filmowe do 30 sekund. Obecnie Google pozwala i do 75 megabajtów wagi takie wideo może mieć. Jeśli chodzi o długość, to też widzę, że dłuższe filmy też da się publikować, natomiast kwestii wielkości plików nie przeskoczymy. Wracając do pytania o wpisy i o czat...
Mateusz Pośpieszny: No właśnie, bo podejrzewam, że wpisy tak swoją drogą to też jest ten element, który na te zdjęcia wpływa, tak? Możemy wpisy ubarwić chociażby materiałami audiowizualnymi i w ten sposób też poszerzać tą komunikację, zaangażowanie. Co można w ogóle i do czego warto to wykorzystać?
Seweryn Pietrucha: Jasne. Co więcej, nie tylko zdjęcia, ale możemy też np. dodać wpis, który będzie miał do 10 materiałów wideo. OK. Na wizytówce. I znowu tutaj wracamy do tej kwestii spójności komunikacji marki. To znaczy jeśli publikujemy jakieś treści na stronie firmowej na Facebooku, czy na profilu na Instagramie, czy na stronie firmowej na LinkedInie, To tak naprawdę znowu mamy kolejny niskowieszący owoc w postaci treści już gotowych, które tak naprawdę możemy też opublikować na wizytówce Google. i są też narzędzia, które nam potrafią w ogóle przyspieszyć ten proces i uprościć, przyspieszyć w taki sposób, że mamy jeden panel, w którym dodajemy treść, a następnie zaznaczamy, na jakich profilach chcemy, żeby ta treść była opublikowana i wiele tych portali też wspiera właśnie profile firm w Google, w związku z tym tak naprawdę Nasze zaangażowanie może się, jeśli sobie ten proces cały ustawimy, sprowadzić do tego, że to będzie zaznaczanie jednego checkboxa, jednego kwadracika, że również chcemy, żeby ta treść pojawiła się na wizji Google.
Mateusz Pośpieszny: Czyli trochę traktować to jako kolejne takie medium komunikacji, informacji o tym, co się u nas dzieje i tak jak informujemy o trzymając się automotive, dniach otwartych, nowych premierach, czy tym, że autoryzujemy się w nowej marce, więc mamy newą markę w naszym salonie, tak te informacje umieszczać też tutaj i trafiać w potrzeby tych klientów, którzy niekoniecznie korzystają z mediów społecznościowych całej grupy meta, czy innych mediów komunikacyjnych, ale po prostu mogą te same informacje weryfikować we wpisach na wizytówce.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak, te wpisy też się wyświetlają w wyszukiwarce, to znaczy, że nie musimy przechodzić gdzieś głębiej do map google'owych, tylko jak widzimy wizytówkę, to od razu też widzimy wpis, co prawda on jest niżej umieszczony, ale tak naprawdę jakby wszystko to zamyka się in takiej koncepcji Google'a, którą można określić, że Google is your new homepage, Google jest twoją nową stroną domową, tak, czyli Google dąży do tego, żeby z czasem ten użytkownik nie musiał nawet wchodzić na stronę internetową czy na tego Facebooka, który tak z Googlem różnie oni tam ze sobą rozmawiali, że niekoniecznie mogą się tak pod kątem uwagi użytkownika lubić. To Google'owi na tym zależy, żebyśmy my tak naprawdę jako użytkownicy nie musieli nawet właśnie gdziekolwiek klikać, tylko żebyśmy wszystkie te informacje mieli podane od razu w wyszukiwarce, na wizytówce. W związku z tym to, co wspomniałeś dokładnie tak, jeśli mamy jakieś akcje, wydarzenia, nowy model czy nowy artykuł na blogu dotyczący elektryfikacji, bo chcemy też ten temat bardziej wypromować, no to to jest świetne miejsce, żeby się tym pochwalić, tak? I to, co też warto pamiętać w przypadku wpisów, No nie tylko na wizytówkach, ale jak teraz o tym mówimy, to w szczególności, to żeby publikując taki wpis, zamieścić link, który Google określa jako opcjonalny, ja z kolei uważam, że jest obligatoryjny, link, który będzie prowadził do tego działania, które opisujemy, czy to może być np. w przypadku artykułów blogowych, no to jest oczywiste, tak, że jeśli zachęcamos, zobaczcie, mamy nowy artykuł blogowy, no to dodajemy do niego link, ale jeśli mamy nowy model w ofercie, który jest już dostępny albo będzie dostępny za chwilę do zakupu, a mamy już pojazd do jazdy próbnych, to umieśćmy tam link do jazdy próbnej, tak? Napiszmy, że słuchajcie, mamy nowy pojazd, nowy model.
Mateusz Pośpieszny: Możliwość zapisania się na listę zainteresowanych, oczekujących.
Seweryn Pietrucha: Kliknij w link poniżej i zapisz się na jazdę próbną, tak? W ten sposób umieszczamy nawołanie do działania, call to action. I ten wpis jest bardziej efektywny. Po prostu myślmy o tym, w jaki sposób możemy wykorzystać tę funkcję do tego, żeby właśnie dokonać tej konwersji, czyli przekształcić tego potencjalnego zainteresowanego w klienta. I wówczas ta funkcja będzie świetnie działać.
Mateusz Pośpieszny: Super. A druga kwestia, chat. Jak możemy z niego skorzystać? To jest dość nowa funkcja. Masz już jakieś doświadczenia w tym temacie?
Seweryn Pietrucha: Tak, no właśnie to jest ciekawe, że wydaje nam się, że to jest dość świeża sprawa, jeśli chodzi o czas, a on został opublikowany po raz pierwszy ponad 4 lata temu.
Mateusz Pośpieszny: O proszę.
Seweryn Pietrucha: I to też jakby pokazuje, w jaki sposób Google chwali bądź też nie chwali się nowinkami na swoich wizytówkach. Tutaj, no, zdecydowanie pasowałoby, abyśmy mieli więcej, jako właściciele firm czy menedżerowie wizytówek, więcej takich jakichś, więcej wsparcia, jeśli chodzi o nowe funkcje na wizytówkach ze strony Google'a. Natomiast faktycznie jest to funkcja ciekawa, ona jest niedostępna, znaczy nie tyle może niedostępna, nie jest uruchomiona automatyczmente, czyli my, jeśli chcemy ten czas, żeby był widoczny, na naszej wizytówce, tak naprawdę ikona, aby była widoczna, która pozwala uruchomić ten czat. Na wizytówce musimy go ręcznie włączyć, czyli w panelu sterującym, w managerze profilu firmy musimy zaznaczyć przycisk, który nam ten czat uruchomi. i wówczas na urządzeniach mobilnych użytkownicy, którzy posiadają konto Google, będą mogli po kliknięciu w tę ikonę z nami się skontaktować. No i tu podobnie jak w przypadku czatów, czy to na stronach, czy... Nie chcę się wypowiadać, bo nie jestem ekspertem, tylko ty. Prowadzimy komunikację wtedy bezpośrednią z klientem. Na pewno to, co trzeba pamiętać, to jest to, że osoby na czacie oczekują dość szybko odpowiedzi.
Mateusz Pośpieszny: No jasne.
Seweryn Pietrucha: Chcą po prostu... Są przyzwyczajeni do tego, że piszą właśnie czy to na stronie, czy na Facebooku, czy w jakimś innym narzędziu zapytanie. I to inaczej niż in przypadku maila. Nie oczekują, że na drugi dzień ktoś im odpowie, tylko oczekują, że będzie to dość sprawnie, tak?
Mateusz Pośpieszny: Jeśli oferujemy taką funkcję klientowi i pokazujemy mu, hej, napisz do nas, jesteśmy tu dostępni, to raczej klient ma prawo oczekiwać tego, że to nie jest kolejna wydmuszka, coś, co mogłoby być formularzem kontaktowym, czy tak jak wspomniałeś, adresem mailowym, gdzie raczej jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że ta komunikacja trwa chwilę dłużej.
Seweryn Pietrucha: Dokładnie tak i to też jakby jest kolejna wskazówka. Jeśli nie mamy zasobów takich czasowych, czy nie mamy osoby, która mogłaby ten czas obsługiwać, to po prostu go nie uruchamiajmy, tak, bo jakby mija się to wtedy z celem. Natomiast ja zawsze zachęcam, żeby przetestować, żeby zobaczyć po prostu jak to narzędzie u nas działa. Ja mam bardzo dobre doświadczenia w innej branży niż Automotive, gdzie klienci po prostu zamawiają produkty, które firma edukuje przez czas. I to jest wygodne oczywiście, tak, czyli nie musimy... bonifikować, tylko możemy prowadzić system komunikacji w taki sposób ten asynchroniczny, tak, czyli publikujemy jakieś pytanie, w sensie wysyłamy je i ta osoba może akurat w tym momencie nie być dostępna, ale nam odpisze po 5, 10 czy tam 15 minutach, tak, i my wtedy możemy też spokojnie do tego się odnieść. Tak że jak najbardziej zachęcam. No też możemy na telefonie w aplikacji map google'owych ten czat obsługiwać, co znaczy, że nie musimy być przy komputerze, tylko jeśli jesteśmy mobilni gdzieś jakby poza biurem. Możemy reagować na te wiadomości. Te wiadomości możemy odpisywać.
Mateusz Pośpieszny: Słuchaj, Seweryn, ponieważ będziemy zmieniać do końca, chciałbym zapytać Cię, czy o czymś jeszcze powinniśmy pamiętać. Domyślam się, że temat wizytówek jest tematem rzeką i tutaj odsyłam oczywiście chociażby do Twojego bloga czy Twoich materiałów, o których już wspomniałeś, ale o czym ewentualnie jeszcze na tym etapie, na tym etapie naszej rozmowy warto pamiętać z perspektywy dealera samochodowego?
Seweryn Pietrucha: Myślę, że takim istotnym, istotną funkcjonalnością są produkty na wizytówce i usługi. Mianowicie do tej pierwszej opcji produktów, jeśli opublikujemy w menedżerze profilu firmy jeden lub wiele produktów, wówczas one będą się wyświetlać w wynikach wyszukiwania na wizytówce pod danymi teleadresowymi. I tu zнову jakby to jest taka może nie jakaś ultra szybka metoda na to, żeby przyciągnąć uwagę klientów, bo chwilę jednak tam musimy poświęcić czasu na to, żeby taki produkt dodać. Natomiast znowu tutaj odwołujemy się do tego stwierdzenia, że Google jest twoją nową stroną domową. Bo okazuje się wtedy, że my jesteśmy w stanie zaprezentować produkt klientowi i go zachęcić do tego, żeby się zagłębił w ten produkt, nawet jeśli ten klient, użytkownik internetu nie wszedł na naszą stronę, nie wszedł na jakąś, nie wiem, naszą stronę na Automoto czy w innym serwisie, tak, tylko od razu po prostu ma wyeksponowany produkt. Co więcej, jeśli w niego kliknie i dodaliśmy informacje o cenie bądź też zakresie cen, dodaliśmy opis taki zachęcający, to może się okazać, że ta osoba, ponieważ wyświetla jej się na górze tego produktu numer telefonu, zadzwoni do nas i zapyta po prostu, czy może to ten pojazd nabyć, tak, bo akurat szuka takiego modelu albo... Jest, jest. ...żeby ktoś z jego otoczenia. I to jest dla mnie właśnie taka świetna funkcja, że te firmy, które mają produkty fizyczne, mogą ją wykorzystać do bardzo ciekawego wyeksponowania oferty i też oczywiście w tych produktach mogą, podobnie jak we wpisach, dołączyć link, czyli na końcu opisu tego produktu mogą zнову wykorzystać nawołanie do działania, na przykład jeśli zainteresował Cię ten pojazd, kliknij w link poniżej i umówmy się na jazdę próbną, albo dolecie więcej klikając w link poniżej, tak? I wtedy odsyłamy najlepiej do naszej strony internetowej, ponieważ na niej mamy najwięcej kontroli. Tam uwaga koncentruje się tylko na naszej marce, na naszych produktach. Jeśli odeślemy do innych serwisów, na których są oferty też również innych dealerów czy marek, no to wiadomo, że istnieje zawsze ryzyko, że ktoś stwierdzi, że kurczę, może jednak nie to auto, które kliknąłem w pierwszej kolejności, tylko jakieś inne mnie tam zainteresowało, bo miało lepsze zdjęcia, prawda? W związku z tym, tak jak powiedziałem, ja zachęcam, żeby kierować do swojej strony internetowej. I te produkty też możemy skategoryzować, czyli mamy np. samochody osobowe, samochody dostawcze. Możemy przypisać do konkretnych grup produktowych. I do tego zachęcam, żeby produkty wykorzystać tę funkcję. No i druga to jest ta wspomniana usługi, czyli możemy znowu dodać listę usług, które świadczymy w firmie, w salonie czy w serwisie, plus dodać ich opisy. Póki co nie możemy dodać linków, które by przekierowywały gdzieś dalej do naszej strony, natomiast znowu to jest informacja dla klienta, komunikujemy się z nim, przy pomocy kolejnej funkcjonalności na wizytówce. No i też zachęcam do tego, żeby po prostu na to spojrzeć, zaznajomić się z tym i najlepiej też wykorzystać w swoim biznesie.
Mateusz Pośpieszny: Daje to też dodatkowe możliwości. Świetnie. Seweryn. Dzięki wielkie za rozmowę z tobą, za doświadczenie, którym się podzieliłeś. Myślę, że z tego nam wychodzi rozmowa warsztatowa, więc mam nadzieję, że nasi słuchacze i widzowie wykorzystają to, zrobią sobie notatki i przejdą przez ten etap. No ale właśnie, dobrze wiemy, że to jest szerszy temat, więc... Gdzie cię szukać? Jakbyś mógł jeszcze raz powiedzieć, jakie adresy, gdzie najlepiej, jak z tobą się skontaktować, gdyby ktoś chciał pogłębić ten temat? Być może wejść we współpracę, tak? Czy to pod kątem fotografii, czy to pod kątem współpracy w konstrukcji tej wizytówki?
Seweryn Pietrucha: Jasne. Jestem dostępny na dwóch stronach. Pierwszy na mapie.pl oraz 3dtrip.pl. Zapraszam, jeśli ktoś miałby jakieś pytania, czy chciałby uzyskać wsparcie, to chętnie pomogę.
Mateusz Pośpieszny: Super. Podlinkujemy oczywiście te źródła, adresy do materiałów na temat tego odcinka. No i dzięki wielkie za wysłuchanie, a Tobie dziękuję za czas i podzielenie się wszystkimi informacjami i doświadczeniami.
Seweryn Pietrucha: Również dziękuję.
O tym, że trzeba prowadzić Wizytówkę w Mapach Google wie już raczej każdy dealer w Polsce.
Jednak czy wie, jak robić to dobrze i jak wiele ukrytych możliwości proponuje jedno z najpopularniejszych narzędzi Google’a?
Jak efektywnie wykorzystać Mapy Google w promocji swojego salonu/serwisu samochodowego, jak sprawić, abyśmy byli bardziej widoczni i w efekcie… jak ściągnąć większą liczbę Klientów?
O tym i innych niuansach oraz ukrytych możliwościach Wizytówek Google porozmawiamy na Stacji Marketing z ekspertem w tym zakresie – Sewerynem Pietruchą – podczas “warsztatowego” odcinka naszej audycji.
Czym jest Wizytówka Google?
Kto powinien z niej korzystać?
Jak ją założyć?
Jakie informacje warto w niej umieścić?
Jak “dbać” o wizytówkę nie tylko pod kątem opinii od klientów?
Jak wykorzystać dodatkowe funkcjonalności, aby poprawić widoczność?
Co widać w statystykach odwiedzin?
O czym pamiętać i jak efektywnie rozwijać to narzędzie marketingowe?
Jeśli chcesz, mogę też przygotować wersję graficzną lub slajdy do prezentacji. Albo pomóc Ci napisać post promujący ten odcinek audycji. Co Ty na to?
Strony naszego gościa:
Artykuł Jak wypromować Twój salon samochodowy poprzez wizytówkę Google pochodzi z serwisu Stacja Marketing - dobre praktyki marketingu dealerskiego.