Utykają ludziom w uszach, a krążą legendy, że potrafią - niczym Mike Tyson – także i w rzeczone ucho ugryźć. Nie da się jednak, że mają odjechaną dietę, nadającą nowe znaczenie "śmieciowemu jedzeniu". I to tak dalece, że mają specjalną florę bakteryjną.
W rozmowach z rodzicielkami, muszą być bardzo precyzyjne, by przypadkiem nie otrzymać odpowiedzi rodem z suchara. Wrogowie atakują je kapciem lub robią z nich zombie, a przyjaciele wierzą, że zrobią im w nocy manicure.
Karaczany, bo o nich mowa, to zwierzęta nietuzinkowe, a ich wyjątkowość przybliży nam Agnieszka Graclik, czyli pani z pszyry. Osoba, która wie, coś tam, coś tam, ale najważniejsze dla niej jest, że trwają prace nad pozyskiwaniem mleka z karaczanów dla ludzi.
P.S. Słuchajcie nawet po końcowym dżinglu, by dowiedzieć się, czy to naprawdę... koniec?