W tym odcinku wracam z drugą częścią serii o norweskich spolszczeniach. Opowiadam o słowach, które na dobre wślizgnęły się do mojego codziennego słownika i których już nawet nie zauważam. Dzielę się też kilkoma obserwacjami z życia mamy dwujęzycznego dziecka. Opowiadam o tym, jak języki potrafią się mieszać, zaskakiwać i czasem zupełnie wymykać się spod kontroli. A na koniec… historia o tym, jak morskie świny przepływają nam czasami pod domem.