Ania Szlagowska definiuje pop jako historie, które wszyscy mamy w swojej biografii. I coś w tym jest, bo jej „zabić drozda”, „bąbelki” i „WDŻ” to kawałki, które na tapet biorą emocje. Dotykają rodzinnych sfer, są umiejętnością celebrowania „tu i teraz”, wychwalają proces dążenia do celu. Z Anią pogawędziliśmy sobie o jej szkole muzycznej, o tańczeniu w teledyskach, podsumowaliśmy zeszły rok i daliśmy szansę nowym rozdziałom. Erykah Badu, Dawid Podsiadło, Mery Spolsky i Rosalía też znaleźli się na naszych językach. Gramy w „F, MARRY, KILL” i jest przyjemnie, a gdyby tego było mało, Ania zdradziła mi również dwie potencjalne nazwy jej debiutanckiego krążka, który pojawi się na rynku już niedługo! Jaki tytuł finalnie wygra? I czy maczałem palce w procesie wyboru? Odpalajcie — słyszymy się!