
Sign up to save your podcasts
Or
Niejaki Błaszczak, uznał i wszem dookoła to oznajmił, że teraz, to już Tusk nie ma wyjścia. Przegrał i musi podać się do dymisji wraz ze swoim rządem. Uzasadnił to tym, że premier i cała Koalicja Obywatelska popierały Kamalę Harris, to teraz nie mają prawa rządzić Polską. Pokrętna logika, chociaż Błaszczak, tak mi się wydaje, próbuje znaleźć jakiś haczyk i odwołuje się do poczucia sprawiedliwości. Tylko czyjego? Własnego? Dziwak i tyle, żeby nie powiedzieć, że wariat!
Niejaki Tarczyński poszedł znacznie dalej i postanowił sporządzić donosik, co najważniejsi politycy KO, ich rodziny i znajomi, mówili "złego" nt. Trumpa. Donosik wysłał do sztabu wyborczego Republikanów w Mar-a-Lago na Florydzie. Nie obawiam się tego, że Amerykanie popękają ze śmiechu, lecz tego, że z równym oddaniem i entuzjazmem ten pan mógłby donosić Putinowi, gdyby to mu się politycznie i nie tylko, opłacało, zresztą tak jak i całemu PiS-owi.
No i na koniec Duda. Ten już jest myślami na ciepłej posadzie u Trumpa. Ma nadzieje, że Trump go przygarnie, gdy skończy się dudowa kadencja prezydencka w kraju. I z tego powodu Duda udaje się do Ameryki w towarzystwie Węgra Orbana, aby pokłonić się nisko nowemu przywódcy świata. Co jak co, ale nie sądzę, aby Trump był idiotą. Jest za to łajdakiem i zapewne nasz Andrzej ksywka Długopis głęboko się rozczaruje.
Niejaki Błaszczak, uznał i wszem dookoła to oznajmił, że teraz, to już Tusk nie ma wyjścia. Przegrał i musi podać się do dymisji wraz ze swoim rządem. Uzasadnił to tym, że premier i cała Koalicja Obywatelska popierały Kamalę Harris, to teraz nie mają prawa rządzić Polską. Pokrętna logika, chociaż Błaszczak, tak mi się wydaje, próbuje znaleźć jakiś haczyk i odwołuje się do poczucia sprawiedliwości. Tylko czyjego? Własnego? Dziwak i tyle, żeby nie powiedzieć, że wariat!
Niejaki Tarczyński poszedł znacznie dalej i postanowił sporządzić donosik, co najważniejsi politycy KO, ich rodziny i znajomi, mówili "złego" nt. Trumpa. Donosik wysłał do sztabu wyborczego Republikanów w Mar-a-Lago na Florydzie. Nie obawiam się tego, że Amerykanie popękają ze śmiechu, lecz tego, że z równym oddaniem i entuzjazmem ten pan mógłby donosić Putinowi, gdyby to mu się politycznie i nie tylko, opłacało, zresztą tak jak i całemu PiS-owi.
No i na koniec Duda. Ten już jest myślami na ciepłej posadzie u Trumpa. Ma nadzieje, że Trump go przygarnie, gdy skończy się dudowa kadencja prezydencka w kraju. I z tego powodu Duda udaje się do Ameryki w towarzystwie Węgra Orbana, aby pokłonić się nisko nowemu przywódcy świata. Co jak co, ale nie sądzę, aby Trump był idiotą. Jest za to łajdakiem i zapewne nasz Andrzej ksywka Długopis głęboko się rozczaruje.