Znacie? To posłuchajcie!

Prasówka z 11 maja 2025 r. (18/2025)


Listen Later

Już za niecały tydzień czeka nas wybór między złem a większym złem, co otwarcie przyznają nawet zwolennicy Rafała Trzaskowskiego. Zdają się mówić, jak ta Szydło swego czasu "zamknijcie oczy i głosujcie na swoich". Pierwsze zło, to skrajny nacjonalizm, układy i okradanie Polski, wyjście z UE i brak bezpieczeństwa państwa, drugie, to liberalizm, oszukiwanie narodu i utrata suwerenności. Tak siebie przedstawiają nawzajem przedstawiciele dwóch partii, których kandydaci mają największe szanse w wyborach prezydenckich. 

Być może jestem nie po linii i nie na bazie, jak się mawiało za św. pamięci nieboszczki PZPR, ale wybór między mniejszym a większym złem w imię raison d'État i to w kardynalskim wydaniu Armanda-Jeana du Plessis de Richelieu jakoś mi nie leży, zwłaszcza po aferze mieszkaniowej. Co do kręgosłupa moralnego samego prezesa i otaczających go ludzi z PiS-u nigdy nie miałem wątpliwości, jednak w przypadku jego przeciwników, którzy tak licznie zebrali się wokół Donalda Tuska, wahałem się. 

Wydarzenia związane z przejęciem mieszkania pana Jerzego przez Karola Nawrockiego odarło zapewne ze złudzeń nie tylko mnie. Grillowanie przeciwnika politycznego i jego obrona przez wspierającą go frakcję polityczną, to widowisko obrzydliwe przynajmniej dla mnie. Nie chcę w czymś takim uczestniczyć absolutnie. Fundowanie elektoratowi z wyborów na wybory narastającego ścieku podłości i wzajemnej międzypartyjnej nienawiści, a nie szlachetna potyczka na argumenty, są już zwyczajnie męczące, żeby nie powiedzieć nudne. Wszystko już było. Nadzieja, że to się zmieni we mnie przynajmniej umarła, a nie umiem przywyknąć. 

W tej przedwyborczej bitwie nie da się uczestniczyć w pojedynkę, a co za tym idzie pretensje do jednej tylko partii, są przejawem hipokryzji, a nie rozsądku. Wybór między złem a złem, nawet z poprzedzającym ten wyraz przymiotnikiem, jest wyborem zła. Na kogo zatem głosować? Nie mam zielonego pojęcia. Jeśli nie brzydkie zabawy, to propozycja nacjonalizmu i rozprawy z uchodźcami, jeśli już jakiś rozsądek, to ciąży odium złej przeszłości. 

Powiadają, że trzeba iść na wybory, bo wybiorą za ciebie. Frekwencja, to też jeden ze wskaźników wyborczych, brany pod uwagę w analizach politologicznych. Najczęściej absencja wyborcza tłumaczona jest obojętnością i postawą nieobywatelską. Czas to zmienić. Nieuczestniczenie w wyborach między złem a złem może oznaczać sprzeciw właśnie obywatelski i przejaw niepokoju. Ci, którzy wytłumaczą to tak, jak dotychczas będą się mylić, nie zaś ci, którzy podjęli świadomie taką decyzję. 

...more
View all episodesView all episodes
Download on the App Store

Znacie? To posłuchajcie!By Kotek Przydrożny