I jak tam miłośnicy polskiej polityki? Wciąż się nią ekscytujecie, jesteście w stanie iść na noże z każdym, kto myśli choć trochę inaczej niż Wy? A może wreszcie wrzuciliście na luz? Ja się nieco zdystansowałam, wróciłam do tej siebie z czasów, gdy polityka była dla mnie jak puzzle, które się fajnie układało. I wiecie co, żyje mi się teraz lepiej. I mam więcej sił, by pilnować polskiej demokracji, by piętnować patologię skrajnej prawicy. Częściej się uśmiecham, jestem zdecydowanie mniej sfrustrowana i widzę wokół siebie więcej plusów. I tego też Wam życzę.