Przedstawiam Wam Gosia Kuzdra
Ponieważ wojna w Ukrainie trwa, tematem przewodnim jest ciągle pomoc uchodźcom. Ale to rozmowa wielowymiarowa. Można się z niej nauczyć wiele. Najwięcej o sobie.
Gosia wpadła na genialny pomysł. Ponieważ sama jest specjalistką od masażu twarzy Kobido, a na dodatek jest instruktorką, postanowiła wyposażyć Ukrainki w umiejetność robienia tychże masaży Tak, by dać im to, co najcenniejsze - kompetencje do samodzielnego i niezależnego funkcjonowania na obczyźnie; umiejętności, które pozwolą im zarabiać na życie swoje i swoich rodzin, a nie tylko polegać na wsparciu socjalnym.
Ponieważ wszystko co robimy spotyka się z krytyką, także to się z nią spotkało Niewiarygodne, prawda? „Swoje środowisko” oburzyło się, że Gosia produkuje… konkurencję, która zepsuje rynek...
Zostawię na to swój komentarz:
jeśli uważasz, że kobieta uciekająca ze swojego kraju przed bombami i śmiercią, zostawiająca rodzinę, którą kocha, będąca w związku z tym w wielkiej traumie, bez domu, gabinetu i bliskich jest dla Ciebie konkurencją to coś w TWOIM rozwoju poszło nie tak. Zastanów się nad tym przez moment. W spokoju. Czy rzeczywiście masz poczucie zdrowej pewności siebie i jakości tego, co robisz? Jeśli tak, nie poczujesz nowych osób w swojej grupie zawodowej jako zagrożenia.
Struktura migracyjna to jeden z kluczowych czynników warunkujących, w jaki sposób napływ uchodźców z Ukrainy będzie oddziaływać na polski rynek pracy.
Jak wskazuje Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, funkcjonuje pewna kalka myślowa, że obywatele Ukrainy przyjeżdżają do Polski, aby podjąć pracę.
– Obecnie stykamy się z migracją uchodźczą, a nie z zarobkową. To jest zupełnie inny profil w porównaniu z tym, który widzieliśmy po 2014 r., kiedy wybuchł konflikt w Donbasie. Wówczas obywatele Ukrainy przyjeżdżali do Polski w większości po to, aby zarobić w jak najkrótszym czasie i zgromadzony kapitał wysłać do rodzin. Teraz przyjeżdżają, by chronić swoje zdrowie i życie. Wiele z tych osób może borykać się z traumą wojenną. Musimy pamiętać, że osoby, które uciekają przed wojną, w pierwszej kolejności nie myślą o pracy, ale wymagają opieki i wsparcia zarówno materialnego, jak i psychologicznego – podkreśla ekspert. I potwierdza, że mniej więcej połowa osób, które uciekły z Ukrainy do Polski, to dzieci i osoby nieletnie. Pozostała część to przede wszystkim kobiety i ludzie w wieku emerytalnym.