Smok Adaś ratuje planetę razem z dziećmi

Smok przybiegł od babci Janeczki i jest pełen wątpliwości... po pierwsze - czy jest dobrym ratownikiem naszej planety i czy nie powinien zdać jakiś egzaminów... a po drugie - czy może nie powinien zacząć kariery tanecznej? Skąd taki pomysł u Adasia? Posłuchajcie odcinka!

Smok chce być lepszym ratownikiem planety, więc zaczął chodzić na miejską siłownię. Tam spotkał nową koleżankę, która opowiedziała mu o tym, że jej tata zajmuje się sztuką przetrwania. Adaś postanowił, że i on musi poćwiczyć tę sztukę, aby być doskonałym ratownikiem planety. Wojtek postanowił pomóc swojemu smoczemu przyjacielowi.

W tym odcinku będzie Smok Adaś i Wojtek, tak jak zwykle... ale pojawi się także mała sprzeczka z Misiem Michasiem, Stworek Potworek, wyścigówki oraz pomysł na samochód z gratów znalezionych w piwnicy.

Tragedia! Smoczy ratownik planety jest smutny... misiowi Adasia odpadło ucho i Adaś teraz siedzi i się zamartwia.... Na szczęście zawsze wokół smoka są jacyś inni ratownicy, którzy potrafią załagodzić sytuację.

Smok Adaś przejął się losem zwierząt roślinożernych i lekko obraził się na drapieżniki... Smok uważa, że drapieżniki tylko dokuczają i są złośliwe, dlatego Wojtek bierze go na poważną rozmowę. W końcu ratownik świata musi wiedzieć, co się dzieje na jego planecie!

Adaś stawia Wojtka przed faktem dokonanym - okazuje się, że nasz ratownik planety zgodził się zająć psem przyszywanego dziadka Józka, który pojechał do szpitala na badania. Zajęcie się psem czy innym zwierzakiem wcale nie jest takie proste. Czy nasz Smok da sobie radę...?

Smok Adaś zauważa, jak bardzo Słońce jest ważne dla naszej planety i postanawia mu podziękować za jego dobry wpływ. Dzięki temu, pomiędzy Smokiem a Wojtkiem wywiązuje się kosmiczna rozmowa o Słońcu i jego układzie planetarnym.

Wojtek zabrał Smoka Adasia na wycieczkę do elektowni wodnej. Zwiedzili tamę i rozlewisko i Wojtek opowiadał Smokowi jak powstaje prąd i jakie te elektrownie wodne są pożyteczne i ważne dla środowiska.... ale Adaś bardziej zainteresował się zupełnie czymś innym...

Smok Adaś jest bardzo szczęśliwy, ponieważ niebawem ma się odbyć obiad, który przygotuje Wojtek i przyjdą na niego również koledzy i koleżanki Smoka z radia. Wojtek przygotuje pyszny i zdrowy kapuśniak, Adasiowi aż ślinka już cienkie na samą myśl, a o obiedzie sporo rozmyśla.... ale! Jego obiadowe rozmarzenie przerywają dziwne dźwięki... Gdy Adaś wygląda przez okno, to widzi coś dziwnego... wszyscy stoją w bezruchu! Smok biegnie sprawdzić sytuację z bliska i okazuje się, że park odwiedzili goście nie z tej Ziemi!

Smok bardzo chciałby ratować planetę, ale najpierw Wojtek postanowił uratować jego stopy. Okazało się, że Adaś ma już tak duże stopy, że żadne buty nie są dla niego wygodne. Dlatego Wojtek zabrał Smoka do magazynów teatru, w którym pracuje, aby Adaś mógł sobie wybrać jakieś buty, które były używane wcześniej w przedstawieniu. Adaś znalazł idealne buty, ale po chwili odkrył, że buty mają w sobie coś zaczarowanego...