Czy łapiesz się na tym, że wchodzisz w relacje z ludźmi, którzy są wobec ciebie oziębli? Czy masz poczucie, że nawet najbliższe osoby są obojętne wobec ciebie i tak naprawdę to nikt cię nie zrozumie? A może masz poczucie, że zostałeś „wykastrowany”, jesteś bezwartościowy i każdy, kto cię bliżej pozna, nigdy cię nie pokocha?
Może stawiasz potrzeby innych przed swoimi, tak, że nigdy nie jesteś w stanie zaspokoić swoich potrzeb, a nawet nie potrafisz ich określić? Może ciągle obawiasz się, że coś złego ci się wydarzy, i wtedy nawet najmniejsze drapanie w gardle, przeradza się w budzącą przerażenie chorobę? Czy niezależnie od tego, ile osób mówi ci o tym, jak jesteś dla nich ważny/ ważna, ciągle czujesz się nieszczęśliwy, niepotrzebny, niespełniony?
Jeśli tak, to jesteś w życiowej pułapce, która powstała dzieciństwie, ale w dorosłym życiu ciągle wywiera wpływ na twoje myśli, uczucia i zachowania.
Porzuceni, krytykowani – w taki czy inny sposób doświadczyliśmy w dzieciństwie nadużyć, przez co zostaliśmy jakby „złapani” w pułapkę, która potem stała się częścią nas samych. Dlatego właśnie po opuszczeniu domu rodzinnego w nieskończoność odtwarzamy sytuacje z dzieciństwa. I pozwalamy na złe traktowanie, ignorowanie, krzywdzenie, nadmierną kontrolę. Bardzo się staramy, ale nie udaje nam się osiągnąć zamierzonych celów.
To dobra praktyka, by inspirować się życiem. Ten odcinek dedykuję Wioli orz wszystkim tym, którzy chcą się przetransformować. W przekonaniu, że można wyjść z każdej życiowej pułapki. Pora przestać być strażnikiem i więźniem w jednej osobie.