Gościem Arkadiusza Franasa jest wieloletni wiceprezydent Wrocławia, były senator i wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.
- To jest wielką patologią samorządu w Polsce. Weźmy miasto 700 tysięczne "X" i przeanalizujmy, ilu radnych jest uzależnionych finansowo, prestiżowo od prezydenta. To samo występuje na poziomie miasta "Y" 30-tysięcznego. Skala tego jest po prostu niewyobrażalna i w efekcie oznacza, że prezydenci kupują radnych. Ten element kontroli jest fikcyjny. Na to się nakłada jeszcze polityka, gdzie jest dyscyplina partyjna. Za to płaci się awansując na wiceprezydenta czy wiceburmistrzów ludzi zupełnie niekompetentnych, tylko wskazanych przez partie. Oni z kolei muszą spłacać dług, za to że matka partia ich wystawiła - mówi Jarosław Obremski, gość Arkadiusza Franasa w cyklu "Prosto z mostu".
Z wieloletnim wiceprezydentem Wrocławia, byłym senatorem i wojewodą dolnośląskim redaktor naczelny portalu TuWroclaw.com rozmawia m.in. o tym, jak wyglądało rządzenie Wrocławiem w latach dziewięćdziesiątych i o tym, dlaczego jego szefowi - Rafałowi Dutkiewiczowi - nie udało się w polityce krajowej. - Na niektóre rzeczy Rafał był za uczciwy - ocenia Jarosław Obremski.
Czy poszedłby na piwo do Sławomira Mentzena? - Zdecydowanie tak! Nierozmawianie polityków ze sobą jest czymś haniebnym. Jeżeli ktoś ma pretensje, że Siemoniak wychodząc z ubikacji zderzył się z Dworczykiem i chwilę rozmawiali, to uważam, że podpala Polskę. W polityce naprawdę nie są to żadne oszustwa względem wyborców, że ludzie się spotykają po cichu, rozmawiają ze sobą - mówi Jarosław Obremski.