Te dwa słowa są bardziej szkodliwe dla nas niż nam się wydaje. Tworzą podział na coś co oceniamy za dobre i złe. Nagminnie używamy tych słów w kontekście naszego myślenia i emocji. Powoduje to masę autoagresji. Nie ma w przyrodzie czegoś takiego jak pozytywne i negatywne - to są oceny powodowane stanem naszych emocji. Jeśli coś jest negatywne to dlatego, że czujemy się z czymś źle, a jeśli coś jest pozytywne - czujemy się dobrze. Czyli nic nie jest talie jak opisują te słowa, to raczej to jak się z czymś czujemy staramy się jakoś ubrać i wtedy używamy takich słów. Jeśli nie rozumiemy czym są myśli oraz emocje, mamy do nich niezdrową postawę czyli obwiniamy je za zło w naszym życiu, za to co najgorsze to jesteśmy chodzącym nieszczęściem, zadręczającym się, kąpiącym się w autoagresji człowiekiem. Zrozum jak działa człowiek od strony biologii, a szybko przejdziesz na oczy, że ten podział jest niezdrowy i wydłuża pracę nad sobą, a niekiedy ludzie stają się jego ofiarami, nigdy nie robiąc poważnych postępów w pracy nad sobą!