Z Waterloo do Carabobo: Byli Wrogowie Walczący dla Bolivara
Bitwa pod Waterloo (1815) nie tylko zakończyła epokę Napoleona, ale też stworzyła ogromny problem demobilizacyjny dla całej Europy. Przez ponad dwadzieścia lat, od początku wojen rewolucyjnych w 1792 roku (zapoczątkowanych po Rewolucji Francuskiej z 1789 r.) do ostatecznej klęski Napoleona, tysiące doświadczonych żołnierzy, którzy znali tylko wojnę, nagle znalazło się bez zajęcia i środków do życia. Ta potężna fala weteranów, zarówno ze strony zwycięskiej Wielkiej Brytanii, jak i przegranego obozu napoleońskiego (w tym polscy legioniści), stała się zapasowym "paliwem" dla nowej rewolucji, która rozpalała się po drugiej stronie Atlantyku – w Ameryce Południowej.
Kryzys Weteranów i Dyplomatyczne Mrużenie Oka
W Wielkiej Brytanii, mimo zwycięstwa, powrót do pokoju oznaczał kryzys społeczny. Rząd musiał znaleźć rozwiązanie dla tysięcy zdemobilizowanych żołnierzy. Utrzymanie armii w czasie pokoju było drogie, a bezrobotni weterani stanowili potencjalne źródło niepokojów.
W tym samym czasie Simón Bolívar, "Wyzwoliciel" (El Libertador), prowadził ciężkie walki o wyzwolenie Wenezueli i Nowej Granady (Kolumbii) spod panowania Hiszpanii. Bolívar pilnie potrzebował doświadczonych kadr, a Europa była nimi przesycona.
Wielka Brytania była oficjalnie związana z Hiszpanią, a nadrzędne zasady paktu europejskiego dodatkowo komplikowały sytuację. Ustalenia Kongresu Wiedeńskiego (1815) zobowiązywały wszystkich sygnatariuszy, w tym Wielką Brytanię, do zachowania stabilności i neutralności w konfliktach wewnętrznych państw sojuszniczych – czyli Hiszpanii. Publiczne wsparcie rebeliantów byłoby rażącym złamaniem tego porządku. Później, w 1819 roku, Londyn uchwalił nawet Akt o Służbie Cudzoziemskiej (Foreign Enlistment Act), który teoretycznie zakazywał obywatelom brytyjskim zaciągania się do obcych armii walczących przeciwko Hiszpanii. Rzeczywistość była jednak inna.
Kluczową rolę w tym dyplomatycznym "mrużeniu oka" odegrał sam Książę Wellington. Bohater spod Waterloo wiedział doskonale, że emigracja tysięcy weteranów to najlepszy sposób, aby pozbyć się potencjalnych kłopotów w kraju. Oficjalnie Londyn potępiał rekrutację, ale w praktyce cicho ją tolerował, przedkładając wewnętrzny spokój i przyszłe korzyści handlowe nad formalne zobowiązania.
Rola Luisa Lópeza Méndeza i Legionów Brytyjskich
W Londynie na początku działał Luis López Méndez, agent Bolivara i Wenezueli. Pomimo oficjalnych przeszkód, Méndez prowadził w stolicy Wielkiej Brytanii szeroko zakrojoną, choć półlegalną, rekrutację. Obiecywał żołnierzom nie tylko przygodę i awans, ale także wysoki żołd (choć często bywało, że go nie otrzymywali) oraz działki ziemi w przyszłej, wolnej Wenezueli. Działania Méndeza miały tak kolosalne znaczenie dla rewolucji, że sam Simón Bolívar miał później powiedzieć: „Jeśli Caracas (stolica Wenezueli) zawdzięcza życie Paezowi, to Méndezowi zawdzięcza wolność”. Było to jednoznaczne uznanie, że zwycięstwo zostało osiągnięte dzięki weteranom zwerbowanym przez jego agenta.
Dzięki temu powstały Legiony Brytyjskie (British Legions). Nie była to jednolita formacja, lecz zbiór oddziałów liczących łącznie kilka tysięcy ochotników, w skład których wchodzili:
Weterani brytyjscy – zwłaszcza piechota i oficerowie,
Żołnierze niemieccy i irlandzcy – także mający doświadczenie z wojen napoleońskich.
Polacy u boku Dawnych Wrogów
W tym samym tyglu znaleźli się Polacy – weterani Legii Nadwiślańskiej, którzy po klęsce Napoleona stracili nadzieję na szybką niepodległość ojczyzny. W państwach zaborczych czekały ich represje, a walka pod flagą Bolivara była dla nich kontynuacją idei wolności.
Spotkanie byłych wrogów najlepiej ilustrują historie konkretnych osób:
Polak – Izydor Borowski (1776–1838): Weteran Legionów Polskich we Włoszech i kampanii napoleońskich, podpułkownik i ceniony oficer. Po upadku Napoleona zaciągnął się do armii Bolivara, gdzie służył w kawalerii, przyczyniając się do kluczowych zwycięstw, a później osiadł w Peru, kontynuując karierę wojskową w nowej republice.
Anglik – Daniel Florence O’Leary (1801–1854): Młody oficer, który zaciągnął się do służby w Wenezueli w 1818 roku. Był kluczowym członkiem brytyjskich kontyngentów, a później awansował na osobistego adiutanta Simóna Bolivara. Po śmierci Wyzwoliciela O’Leary poświęcił życie spisaniu jego monumentalnych pamiętników, co czyni go jednym z najważniejszych kronikarzy rewolucji.
Ci żołnierze, którzy pod Austerlitz, Frydlandem czy Saragossą walczyli przeciwko sobie, teraz zjednoczyli się z nimi w ramach brytyjskich lub innych cudzoziemskich formacji. Byli cenieni za swoje umiejętności.
Sprawdzian Bojowy
Legiony Brytyjskie odegrały kluczową rolę w decydujących momentach rewolucji. Ich zdyscyplinowanie i doświadczenie były nieocenione dla Bolivara. Bitwa pod Pantano de Vargas (25 lipca 1819)
Najważniejszą bitwą, w której wykazali się Brytyjczycy i walczący u ich boku żołnierze, była Bitwa pod Carabobo w 1821 roku. To zwycięstwo zapewniło ostateczną niepodległość Wenezueli. Pozycja brytyjskich legionistów, którzy walczyli z odwagą, która często decydowała o losach starcia, stała się legendarna.
Ostatecznie, dzięki pragmatyzmowi Winstona (Wellingtona), sprytowi Méndeza oraz determinacji europejskich weteranów – zarówno brytyjskich zwycięzców, jak i polskich przegranych z epoki napoleońskiej – kontynent Ameryki Południowej zyskał swoich wyzwolicieli. Ich historia to niezwykły przykład na to, jak geopolityka i rewolucyjny zapał potrafią przekuć dawne waśnie w sojusze.