"Schwartz Rounds" to regularne spotkania dla WSZYSTKICH osób, które mają styczność z pacjentem w danym miejscu (np. szpitalu).
Uczestniczą w nich lekarki, pielęgniarze, ale też personel nie medyczny, np. osoba, która prowadzi ogród w hospicjum, osoba z recepcji, osoby sprzątające.
Bo - jak mówi Kasia Borowczak, która te spotkania organizuje - "wszysycy gramy do jednej bramki".
Spotkania te służą wymianie doświadczeń, ale nie po to, aby rozwiązywać jakieś problemy, czy szukać lepszych metod terapeutycznych. Rozmowy służą nazwaniu tego wszystkiego, co kontakt i praca z pacjentem robi w nas jako w ludziach. Że nas zmienia. Że nas obciąża. Że budzi emocje, z którymi nie zawsze wiadomo, co zrobić. Że nas wzbogaca.
Każde spotkanie jest tematyczne. Ulubiony temat przewodni Kasi: "Kiedy ostatnio miałam ochotę rzucić to wszystko i trzasnąć drzwiami".
- o tym, skąd się wzięła taka inicjatywa i jaka jest jej skala w Wielkiej Brytanii,
- o tym, czy się różną rundy Schwartza od innych form wymiany doświadczeń i wspierania rówieśniczego dla profesjonalistów, np. grup Balinta czy superwizji,
- o tym, co daje uczestnictwo w spotkaniach samym uczestnikom, ale też pacjentom.
Nazwa rund "Schwartza" pochodzi od nazwiska pacjenta, którego doświadczenie osobiste zainspirowało stworzenie tego formatu. W Wielkiej Brytanii licencją na tworzenie grup Schwartza ma fundacja the Point of Care, dla której Kasia pracowała w momencie, gdy nagrywałyśmy naszą rozmowę (w 2022 roku).
Obecnie Kasia podróżuje po Ameryce Południowej. Prowadzi własny projekt: project conversation, w którym rozmawia o doswiadczeniu straty z osobami z całego świata. To jest moja druga rozmowa z Kasią, pierwsza dotyczyła usługi doradcy zdrowotnego w brytyjskiej publicznej służbie zdrowia.
Rozmawiała: Ania Charko, Fundacja Ludzie i Medycyna