– Pojecie światła – światłości jest w chrześcijaństwie zarezerwowane Chrystusowi. Nie wolno mi o tym zapominać, nawet jeśli mnie nazwą Lux ex Silesia. Ja mogę być co najwyżej światłem odbitym – wyjaśnia ksiądz prof. Jerzy Szymik, laureat Lux ex Silesia i Totusa specjalnego.
– Główne moje tożsamościowe poczucie to bycie duszpasterzem. Przybywa mi lat i powinno mi przybywać mądrości. Że mi przybywa lat, wiem na pewno. Czy mi przybywa mądrości, nie wiem, ale jako duszpasterz, jako profesor mam obowiązek widzieć coraz bardziej przenikliwie – bez spłaszczeń, bez naiwności. Proste podziały, które towarzyszyły nam w latach siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych, dawno są już za nami. Dziś ludzie mają problem odróżnić, co jest prawo, co lewo, co góra, co dół – z różnych powodów. Ja ich nie oskarżam, natomiast myślę, że ludzie tacy jak ja mają psi, albo święty obowiązek pomóc, by widzieli swoje życie w Jego świetle.
W podcaście nie zabrakło też poezji. Pojawia się premierowe odczytanie utworu, którym ksiądz Szymik żegna się z Katowicami, a także deklaracja pracy nad poematem „Tryptyk pszowski.”