Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu
Polskie Linie Lotnicze LOT zawarły rekordowy kontrakt na dostawę samolotów przez koncern Airbus. Wszystko wskazuje na to, że relacji gospodarczych między Polską a Francją będzie coraz więcej i będą coraz bliższe. Podpisany niedawno traktat polsko-francuski otwiera pole do biznesowej współpracy i stwarza szanse na nowe inwestycje. Rozmawiamy o nim z Joanną Jaroch-Pszeniczną, dyrektorką generalną Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej
9 maja w Nancy premier Polski Donald Tusk oraz prezydent Francji Emmanuel Macron podpisali „Traktat o wzmocnionej współpracy i przyjaźni między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Francuską”. Piękny gest, symboliczne wydarzenie – ale co z tego wynika w praktyce? Właśnie o tym rozmawiamy w najnowszym odcinku podcastu „Forbesa”. Naszą gościnią jest Joanna Jaroch-Pszeniczna, dyrektorka generalna Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej.
Do tej pory najwięcej uwagi w sprawie traktatu poświęcano współpracy wojskowej. Ale jakie szanse traktat otwiera, jeśli chodzi o współpracę biznesową i inwestycje?
- Polska i Francja mają szansę być lokomotywą rozwoju w Europie w zakresie gospodarczym, a zwłaszcza przemysłowym — mówi Jaroch-Pszeniczna.
Francja zajmuje drugie miejsce, jeśli chodzi o wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce (ok. 25 mld euro na koniec 2022 r.), a wartość francuskich inwestycji w najbliższych latach może jeszcze wzrastać. Francja ma bowiem mocne karty zarówno jeśli chodzi o energetykę atomową (koncern EDF), jak i o Kolej Dużych Prędkości (koncern Alstom, który jedną ze swoich fabryk ma w Chorzowie).
Jako kraj nie jesteśmy jednak tylko biorcą francuskich inwestycji. Lista polskich firm rozwijających biznes we Francji obejmuje m.in. takie brandy jak InPost, Amica i Comarch. Francuski rynek nie jest jednak otwarty wyłącznie dla gigantów — tym bardziej że traktat zakłada zachęcanie do wzajemnego inwestowania również małe i średnie przedsiębiorstwa z obu krajów. Jeśli chodzi o główne przeszkody w inwestowaniu gościni zarówno w przypadku Polski, jak i Francji wskazuje często zmieniające się prawo. Typowo polskim problemem jest jednak trudność porozumienia się w sprawie inwestycji kluczowych z punktu widzenia państwa, która to sytuacja jest zdaniem ekspertki dezorientująca dla francuskich inwestorów. Chodzi tutaj o projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego.
- To jest nasz interes polski, żeby rozwijać pewne inwestycje. I one muszą być realizowane niezależnie od tego, kto jest przy władzy — mówi Joanna Jaroch-Pszeniczna.
Traktat polsko-francuski jako umowa międzynarodowa wymaga jeszcze ratyfikacji przez polskiego prezydenta. Zdaniem gościni sam traktat jest jednak tylko zwieńczeniem bliskich więzi gospodarczych pomiędzy oboma krajami, które będą się zacieśniać dalej niezależnie od jego formalnego statusu. - Biznes biznesem, polityka polityką — stwierdza Joanna Jaroch-Pszeniczna.