Platforma powstała z naszej potrzeby myślenia i z zachwytu Ewangelią, która daje wolność. Co to za pomysł, by chrześcijaństwo sprowadzać do moralnego kodeksu, w dodatku na tyle „nieżyciowego”, że nie przestrzegają go nawet ci, którzy go głoszą? Co to za pomysł, by katolik kojarzył się z kimś, kto chorobliwie co chwila pyta, czy może to albo tamto, jakby był pozbawiony rozumu, sumienia i zdolności dokonywania dobrych wyborów?