Do Przewielebnego Ojca Fra Battisty da Crema z zakonu Braci
Kaznodziejów św. Dominika, mojego Czcigodnego Ojca w Chrystusie w Mediolanie.
Wielebny Ojcze w Chrystusie,
Składam dzięki Bogu za Jego miłosierdzie[i], gdyż nie
traktuje mnie tak, jak na to zasługuję i jeśli karze to tylko częściowo, tak że
wskutek mojej niegodziwej nieczułości nie zdaję sobie z tego sprawy – jak to
zwykła mawiać nasza Donna[ii] Francesca[iii], gdy jeździliśmy konno.
Mówię tak, gdyż sprawiłoby mi wielką radość, gdybym otrzymał
od Ciebie jakikolwiek list, ale rozumiem, że albo zły stan zdrowia, albo też
jakiś inny ważny powód uniemożliwił Ci napisanie choćby jednego słowa. Wielebny
Ojcze, poddaj się woli Bożej, podobnie jak ja zamierzam się jej poddać, na
przekór wszelkim napotykanym trudnościom.
Odnośnie mojej sprawy z Panem Gerolamo[iv], to sam Pan
Benedetto Romani[v], posłaniec listu, osobiście Cię o niej poinformuje. Nie
będę o niej wspominał, gdyż jest ona dość złożona i wymagałaby wielu wyjaśnień,
a Pan Romani przedstawi Ci ją ustnie. Doprawdy, Drogi Ojcze, byłoby moim
życzeniem, abyś rozwiązał tę sprawę w sposób jak najbardziej korzystny. Proszę
o informację w tej lub innej sprawie, jeżeli tylko uznasz to za stosowne.
Co się zaś tyczy naszych szlachetnych Hrabiny i Donny
Francesci, to całkowicie Je usprawiedliwiam za brak korespondencji ze mną, gdyż
przypuszczam – muszą być bardzo zajęte. One zaś, ze swej strony, wybaczą mi,
gdyż również i ja natknąłem się na trudności. Proszę mnie polecić ich
modlitwom.
Tenże sam posłaniec podzielił się ze mną swoimi
rozważaniami, przywołując na pamięć znajomość z Wielebnym Ojcem. Całym sercem
polecam Go Ojcu, bo moim zdaniem, wydaje się być dobrym, prostym, prawym i
bogobojnym człowiekiem[vi], uczyni wszystko dla Ojca, nie zawiedziesz się na
nim ojciec, gdyż poznałem Go jako posłusznego i jako tego, o którym jest
powiedziane, że (…)[vii] tak w czynach jak i w słowach. Poznasz Go Ojcze
lepiej, niż ja jestem w stanie to opisać. Na miłość Boga, niechaj on stanie Ci
się drogi – a nie wątpię, że tak będzie. Moje sprawy posuwają się powoli, a
moja niedbałość opóźnia je jeszcze bardziej, lecz nie ustaję w ich wykonywaniu.
Matka[viii] moja poleca się modlitwom Pani Hrabinie[ix] i
Donnie Francesce, a przede wszystkim Twoim modlitwom, podobnie jak [ojca] Fra
Bono[x] . Syn Pana Francesco[xi] również poleca się Tobie.
Z łaski swojej, Drogi Ojcze, nie zapominaj o mnie i bądź
moim “świętym patronem przed Bogiem” po to, by mnie wyzwolił z moich
niedoskonałości, z mojej małoduszności i z mojej pychy.
Cremona, ostatni dzień maja 1530 r.
O poznaniu czyli o przezwyciężaniu samego siebie[xii]
powinna być napisana moimi czynami a nie piórem.
Wasz Syn w Chrystusie, ANTONI M. ZACCARIA,