W noc tuż przed Gwiazdką, gdy spaliśmy fest
zbudził rodziców podejrzany szelest.
Komin zapchany! Salon cały w dymie!
Przy stole kawowym grubas smacznie drzemie...
objedzon ciastkami i mlekiem opity,
snuć zaczął życia swego akapity.
"Jestem spóźniony!" - tak zaczął; "Już prawie
miesiąc tak krążę, spodnie swe dziurawię
a kaftan mam w strzępach. Obowiązek wzywa!"
Tu zasępiła się jego białogrzywa...
"Przekażcie dzieciakom, że byłem, że pyszne,
że sanie me mają silniki dwudyszne."
"Że szybciej nie mogłem - fizyka i tarcie...
ale odwiedzał będę wciąż uparcie,
aż wierzyć przestaną." Tu otarł swe lico...
"Tymczasem! Czekają wciąż dzieci zagranicą
na odwiedziny." I jeszcze wykrzyczał:
"Dziękuję za wszystko - w tym też za cukrzycę!"
Link do audycji na youtube:
https://youtu.be/4xHzWmOT61E