Koniec wakacji, ciepły, wrześniowy czwartek. Autobus linii 33 właśnie zatrzymał się na pętli. Kierowca wyciągnął małą, przenośną konsolę marki Nintendo i nerwowo spojrzał na zegarek.

„Wszystko zaczęło się niewinnie. Fani, zmęczeni latami oczekiwania, porzucili nadzieję. Internet milczał. Twórcy – enigmatyczni jak zawsze – nie zdradzali nic. Aż nagle… 4 września 2025 roku. Świat zamarł.”

Tego dnia, bez wcześniejszych zapowiedzi, bez kampanii marketingowej, bez recenzji w dniu premiery – Silksong, kontynuacja kultowego Hollow Knight ujrzała światło dzienne. Godzina 16:00. Godzina zero. Serwery padły. Internety eksplodowały. Twitter zalały miriady lamentów. To nie była zwykła premiera – to był wybuch emocji, który przetoczył się przez społeczność graczy niczym fala uderzeniowa, tsunami, które zmyło i pokryło kipielą wszystkie inne gry tego dnia.

„Dlaczego właśnie teraz? Kto podjął decyzję o tej dacie? Czy to był przypadek… czy może część większego planu? Komu przeszkadzało małe krakowskie studio?”

Niektórzy twierdzą, że to był gest buntu wobec korporacyjnych układów. Inni – że to odpowiedź na tajemnicze przecieki, które krążyły w zamkniętych kręgach Discorda. Faktem jest jedno: nikt nie był gotowy na to co się tego dnia wydarzyło.

„4 września 2025 roku – dzień, który zmienił wszystko. Dzień, który pokazał, że największe sensacje rodzą się w ciszy.”

Podobno, chwilę przed czwartą po południu, ktoś widział tajemniczą postać, wyglądającą jak nurek głębinowy, rozcinający dziwnym sierpem rozżarzone powietrze, ale jakie to ma teraz znaczenie…

Spis treści:

W rozmowie udział wzięli Sick i Dahman. Miłego słuchania!

Ściągnij sześćset pięćdziesiąty odcinek podcastu

Pamiętajcie o subskrybowaniu i polecaniu Fantasmagierii!

Najpodcast na Spotify