Poradnik skippera, czyli jak przygotować się do poprowadzenia własnego rejsu morskiego? Część 2
Ponieważ temat jest bardzo szeroki cykl podzieliłem na 8 odcinków:
- Co zabrać oprócz rzeczy podstawowych?
- Teoretyczne przygotowanie do rejsu
- Praktycznie – przejęcie jachtu #1
- Praktycznie – przejęcie jachtu #2
- Zakupy przedrejsowe
- Dopilnować sztauowania
- Pogadanka na temat zasad na jachcie
- Pogadanka na temat zasad na jachcie cz. 2
- Przeprowadzić szkolenie
Każdy z bloków omawiam szczegółowo według wcześniej przygotowanej listy. Listę tę sporządziłem w oparciu o własne wieloletnie doświadczenie kapitana, skippera i organizatora rejsów.
Co w tym odcinku?
Pogadanka na temat zasad na jachcie przed wypłynięciem. Część 2
W związku z tym, że temat pogadanki okazał się dosyć szeroki, podzieliłem go na dwie części. Dziś część druga, w której poruszę takie wątki jak: Zasady, które powinniście ustalić na jachcie, warianty tras w zależności od pogody, system wachtowy oraz przekazanie wacht i funkcje oficerów.
Wy – kapitanowie ustalacie zasady panujące na jachcie, od was zależy decyzja gdzie ostatecznie popłyniecie, jak rozplanujecie wachty i jakie funkcje przydzielicie załodze. Dlatego też warto temat przemyśleć i przygotować się do niego zawczasu.
Zachęcam zatem do posłuchania. Mam nadzieję, że uda mi się usystematyzować informacje, które powinniście przekazać załodze przed wypłynięciem.
https://www.youtube.com/watch?v=iUuXk-4tCdI
Poniżej zamieszczam transkrypt odcinka.
Witam Was w kolejnym odcinku z cyklu pod tytułem „jak
przygotować się do poprowadzenia własnego rejsu morskiego”. Jest to kontynuacja
poprzedniego odcinka w, którym omawiałem pogadankę na jachcie. Temat ten jest
na tyle obszerny, że podzieliłem go na dwie części. Pogadanka odbywa się już na
pokładzie jachtu ze skompletowaną i zasztauowaną załogą.
Na wstępie przypomnę, że do tej pory przeszliśmy przez
kwestie związane z bezpieczeństwem.
Dzisiaj zajmiemy się zasadami, które Wy – kapitanowie – określacie
na przez Was prowadzonym jachcie, czyli Waszymi zasadami, których ludzie mają
się trzymać, i ich przestrzegać. Ponadto zajmiemy się kwestią trasy jaką
planujecie i wariantów rezerwowych tej trasy, kwestią podziału na wachty,
kwestią obowiązku oficerów i ich odpowiedzialności oraz kwestią przekazywania
Przypomnę tylko, ze do tej pory w całym cyklu opowiadaliśmy
o tym: co zabrać oprócz rzeczy podstawowych na rejs morski, jak teoretycznie
przygotować się do tego rejsu, jak praktycznie przejąć jacht będąc już na
miejscu, jakie zakupy przedrejsowe zrobić, jak dopilnować sztauowania i
dlaczego to sztauowanie jest takie ważne. Poprzednim razem analizowaliśmy
kwestie bezpieczeństwa przedstawiana załodze w trakcie pogadanki przed rejsowej.
Dzisiaj natomiast kontynuujemy temat pogadanki na jachcie.
Przypomnę tylko, że pełna lista punktów, o których mówimy,
mówiliśmy i będziemy mówili jest dostępne dla Was po zapisaniu się na subskrypcję
newslettera dostępną na stronie powachciepodmasztem.pl oraz pwpm.pl
(fundacjagalion.pl). Po zapisaniu się otrzymacie całą kompletną listę punktów,
Zasady, które ustalacie Wy – kapitanowie
Istnieją ogólnie przyjęte zasady, które powinniście bezwzględnie
przestrzegać Wy i Wasi załoganci. Są to: dobra praktyka morska, przepisy itd. Jednak
bardzo ważne są też zasady i przepisy, które określacie Wy jako skipperzy. To Wy
będziecie te zasady egzekwowali od Waszej załogi.
Alkohol
Pierwszą taką zasadą, która mi przychodzi do głowy, a która
jest szalenie istotna jeśli chodzi o prowadzenie własnego rejsu morskiego jest
kwestia alkoholu. Temat jest bardzo szeroki jeśli chodzi o żeglarstwo. Od
dawien dawna istnieje taki stereotyp, że żeglarze to straszne pijaki. Skądś to
się faktycznie wzięło, może coś w tym prawdy jest. Patrząc bowiem po
statystykach przyczyn utonięć na wodzie tudzież wypadków morskich wydaje się,
że może być w nim ziarno prawdy.
Jeśli natomiast Wy wypływacie sporo godzin na morzu, trochę
rejsów morskich poprowadzicie, to mam nadzieję, że dojdziecie do wniosku, iż alkohol
na pokładzie podczas przelotów to jest naprawdę wielkie zło i coś co może Wam sprawić ogromne problemy jako prowadzącym
Z drugiej strony jeśli znajdziecie się w załodze pod komendą
innego kapitana, spojrzycie na temat zupełnie inaczej. Jednak jeśli to na
Waszej odpowiedzialności spoczywa zapewnienie załodze bezpieczeństwa, to jest to
już zupełnie inna kwestia, zupełnie co innego, zupełnie inne podejście. Jak to
robię ja i w jaki sposób traktuję kwestie alkoholu?
Ja jestem całkowitym i zdecydowanym przeciwnikiem pozwalania
picia alkoholu załogantom w jakichkolwiek ilościach podczas przelotu. Tu
podkreślam tę kwestię: podczas przelotów. Wiadomo: nie po to tutaj płyniemy aby
się oddawać abstynencji całkowitej. To nie są rejsy które nas mają z
alkoholizmu wyleczyć (zazwyczaj). Jak najbardziej, wszystko jest dla ludzi,
warto pokosztować lokalnych trunków szczególnie, że w różnych miejscach jest ich
wiele, są zupełnie inne niż u nas w Polsce, (polecam chociażby Sangrię
hiszpańską, tudzież Karlowaćko chorwackie – jest fantastyczne!) ale pod żadnym
pozorem nie podczas przelotów, nie podczas płynięcia!
Dlaczego? Myślę, ze tutaj nie trzeba wiele wyjaśniać. Należy
natomiast sprawę przedstawić załodze w sposób obrazowy, działający na
wyobraźnię. Np. słuchajcie: płynący jacht pracuje na fali oraz często jest
przechylony. Jeśli wy macie chociaż lekko „w czubie” to macie zdecydowanie
większą szansę, że się o coś potkniecie, zaczepicie, itd. Jeśli do tego dojdzie
to zapewne głowę czy coś innego sobie rozwalicie. Będzie problem. Będzie trzeba
wzywać śmigłowiec, próbować organizować akcję ratunkową. Cała sytuacja zatem
skomplikuje się bardzo mocno.
Mało tego: bardzo prozaiczna sprawa: dostajecie po alkoholu „kozaka”,
czyli mogę wszystko, zrobię wszystko, nic mi się przecież nie stanie.
Wychodzicie, na przykład na pokład w nocy honorowo oddać mocz za burtę, bo
czemu nie, i nie przypinacie się pasami. No bo przecież jest taki słaby wiatr, przecież
nie ma fali. Idziecie sobie na ruf. Jacht jednak non stop płynie. Sternik stoi
przy kole sterowym a więc przed Wami. Nikt was nie widzi. Załoganci
przebywający w kokpicie mają, mdłe bo mdłe ale jednak, światło kompasu przed
sobą, które już powoduje poblask i skupienie wzroku tylko na nim. Zatem nie są
w stanie dojrzeć co dzieje się na rufie.
Dodatkowo fala szumi, jacht płynąc, pruje wodę, dlatego jeśli
wypadniecie za burtę okaże się, że zanim ktoś się w ogóle zorientuje, że nie ma
was na pokładzie minie pewien czas! Cenne minuty od których będzie zależało
życie załoganta, który wypadł za burtę. Niestety ale prawdopodobnie już go nie
Owszem, wezwiecie pomoc, wciśniecie na GPSie MOB czyli Man
Overboard (taki przycisk), wciśniecie DISTRESS-a, wystrzelicie rakiety,
będziecie kręcić kółka, będziecie trzymać się w okolicy. Mimo to istnieje bardzo,
bardzo mała szansa, że znajdziecie człowieka jeśli oddali się powyżej dwóch
Zatem uczulam i bardzo mocno przed tym przestrzegam. Wiele
miałem sytuacji związanych z alkoholem
na jachcie. Czasami jest bardzo ciężko sobie poradzić z uporem załogantów,
szczególnie jeśli są to rejsy po wodach ciepłych i ludzie szukają fajnej
imprezy na pokładzie a nie możliwości żeglowania. Twierdzą oni wręcz nieraz: co
mi w ogóle jakiś skipper będzie mówił, że ja na jachcie mam nie pić skoro ja za
Ta kwestia pozostaje niestety na Waszej – skipperskiej głowie.
W Waszym interesie jest, żeby załogę przekonać do ustalanych przez Was zakazów.
Wytłumaczyć im skąd się te zakazy biorą i dla czego należy ich bezwzględnie
przestrzegać. Jeśli to Wam się uda zapewnicie sobie spokojny rejs.
Najlepiej i najskuteczniej jest nie dopuszczać do sytuacji w
których mógłby się alkohol na pokładzie podczas przelotów pojawić. Mało tego, wyjaśnijcie
załodze wprost, że to, iż nie ma zakazu spożywania alkoholu w portach nie
oznacza, że mogą „łoić” do samego wypłynięcia, a następnie wejść chwiejnym
krokiem na pokład. Podobnie, nie możecie mieć załogi skacowanej, bo w tym
wypadku również nie będzie zdolna do pracy. Pomijając już fakt, że to żadna
przyjemność dla nich ani dla Was. Możecie wręcz zagrozić, że jeżeli uznacie, iż
załoga się nie nadaje do wypłynięcia z portu to po prostu z niego nie
wypłyniecie i poczekacie aż Wam załoga wytrzeźwieje. Trudno, czasami trzeba
przedsięwziąć aż tak drastyczne środki żeby załogę opanować. Bez tego będziecie
mili naprawdę wielkie problemy.
Przestrzegam przed alkoholem szczególnie mocno, gdyż widziałem
naprawdę wiele, podobnych do opisanych sytuacji w swojej karierze. Myślę, ze
każdy z Was miał do czynienia z podobnymi problemami zatem wiecie o czym mówię.
Zatem pamiętajcie o tym podczas prowadzenia pogadanki przed rejsem. Trzeba
postawić jasno i klarownie zasady, żeby nie było: a bo mówiłeś, że z tym
alkoholem to tak z głową, w ramach rozsądku, więc przecież pięć piw to jest
bardzo rozsądne, co to jest dla mnie pięć piw. Nie. Musicie powiedzieć jasno,
żadnego, ani najmniejszego kawałka piwa podczas przelotów! Pozwolicie na małe
piwo to Wam powiedzą, że dwa litry dla niego to małe piwo i będą dyskutować.
Będą niepotrzebne dyskusje. Nie, po prostu nic i koniec. Nie ma picia podczas
przelotów i tyle. Jasno, rzeczowo, tak żeby nie miał nikt wątpliwości o co Wam
Punktualność wyjścia z portu
W portach, „wypuszczacie” ludzi na miasto. Niech pozwiedzają,
przecież o to również w żeglarstwie chodzi żeby poznawać nowe miejsca i to od
nietypowej strony – od strony wody. Zawsze przed „Wypuszczeniem” załogi w
miasto powinniście jasno określić godzinę, o której mają stawić się z powrotem
na pokładzie. Do tego mają się stawić w stanie zdolnym do pracy. O tym wspominałem
Punktualność jest ważna. Leży ona we wspólnym interesie
Waszym i Waszej załogi. Jeśli się spóźnicie wyjdziecie za późno z portu, może
się okazać, że nie zrobicie trasy którą planowaliście. Może się okazać, że np.
nie dopłyniecie na czas do portu końcowego to już wiąże się z karami.
Zatem wytłumaczcie jasno dlaczego punktualność jest tak
ważna i czy skutkować może jej brak.
Załoga powinna Was słuchać, ponieważ to Wy macie
doświadczenie, Wy planowaliście tę trasę, Wy wiecie jak ten rejs poprowadzić, nawet
jeśli będziecie zdecydowanie młodsi wiekiem niż załoganci, których macie na
pokładzie, jeśli będziecie mówić rzeczowo, jeśli będziecie mówić przekonująco
na pewno Was posłuchają, co ja Wam gwarantuje.
Klar na jachcie
To bardzo istotna sprawa. Nie możecie dopuścić do tego żeby części
takielunku, cumy, fały „walały” się niezabezpieczone po pokładzie. Zwróćcie
ludziom uwagę, że jest to kwestia bezpieczeństwa. Jeśli macie w załodze osoby,
które nie maja pojęcia o żeglarstwie, warto ich przeszkolić zawczasu z zakresu
buchtowania lin, węzła knagowego i odbijaczowego itp. Podczas rejsu na Zawiszy
Czarnym usłyszałem następującą historię: izba morska podczas analizy wypadku na
morzu określiła, że gdyby jacht, który uległ wypadkowi był utrzymywany w
należytej czystości i był klarowany codziennie tak jak to być powinno, do
tragedii nie doszło by. Izba zacytowała nawet słowa szanty „codziennie pokład
zmywać”. To nie jest wymysł piosenki, to nie jest wymysł tego który tę szantę
tworzył. Chodzi o to, że pokład który nie jest zmyty, jest po prostu śliski.
Łączy się sól z kurzem, prochem co powoduje poślizg na pokładzie. Dlatego
przemycie pokładu (nie mówię codziennie ale co dwa dni) naprawdę warto stosować.
Jednak podkreślam: jeśli macie możliwość to przemywajcie słodką wodą a nie
słoną, żeby spłukać sól z pokładu. Jak wyrobicie taki nawyk u załogantów na
samym początku to wejdzie im on w nawyk, który sam z siebie będzie się
utrzymywał. Jeśli odłożycie klar na trzeci, czwarty dzień to będzie już ciężko
załogę zmobilizować. Dlatego dobre nawyki starajcie się wprowadzać od samego
Godziny posiłków i klar tego kambuza
Kwestia o tyle istotna, że określenie godzin posiłków
wprowadza pewien schemat na pokładzie. Jeśli pływacie powiedzmy po Chorwacji,
gdzie wpływacie na kilka godzin i na noc spływacie do portu, to sztywne godziny
posiłków nie mają aż takiego znaczenia i nie muszą być aż tak rygorystycznie
przestrzegane. Natomiast jeżeli płyniecie na rejsie w którym będzie obowiązywał
system wachtowy i będziecie faktycznie płynąć przez dwie, trzy doby non stop
bez zawijania do portów, określone pory posiłków są bardzo ważne. Pozwala to wachcie,
której w tym wypadku wypada wachta kambuzowa ustawić się tak z czasem tak, żeby
zdążyć przygotować posiłek dla całej załogi i jeszcze odpocząć po wachcie
Nie zawsze jest tak jak na większych żaglowcach, gdzie
wachta kambuzowa (ona się nazywała na Zawiszy Czarnym wachtą gospodarczą) nie
bierze udziału w wachtach nawigacyjnych. Na mniejszych jachtach najczęściej
jest tak, że jednak wachta kambuzowa oprócz kambuzu prowadzi również wachtę
Dodatkowo bardzo ważną rzeczą jest poinstruowanie
załogantów, że kambuz ma zostać przekazany w klarze. Czyli kiedy wachta
kambuzowa zdaje kambuz to ma go zdać sklarowany, czyli w takim stanie czystości w jakim ona by
chciała go przejąć. Nie zgadzajcie się na ustępstwa gdy ktoś stwierdzi, że w
sumie to może przejąć kambuz z brudnymi naczyniami i samemu pozmywać. Nie,
zasady są zasadami. A raz złamane zasady będą łamane nagminnie z
przyspieszeniem lawinowym. W kambuzie przed zdaniem ma być czysto, pozmywane,
posprzątane i ogólnie klarownie. Przejmująca wachta kambuzowa ma prawo nie
odebrać kambuza do póki do póty wachta zdająca nie skończy klaru.
Jasno postawione zasady niwelują szansę powstawiania
konfliktów. Określając i egzekwując zasady zapobiegacie sytuacjom jak np.: „tamci
nie zmyli, to czemu ja mam zmywać?”. Właśnie dlatego tamci muszą zmyć, nie
możecie dopuścić do sytuacji żeby ktoś zostawił kambuz nie sklarowany.
Podsumujmy zasady, które powinny zostać przez Was ustalone
podczas pogadanki: przede wszystkim kwestia alkoholu, punktualności wyjść z
portu, klar na jachcie i w kambuzie.
Trasa
Warto zawczasu przygotować min. dwa warianty trasy. Podczas
pogadanki opierając się na aktualnej prognozie pogody możecie wspólnie z załogą
podjąć ostateczną decyzję. Konsultujcie ją z załogą, np.: słuchajcie,
sprawdziłem dzisiaj rano prognozę pogody. Jak wiecie startujemy z Górek
Zachodnich. Chcieliśmy zrealizować rejs na Bornholm, ale zgodnie z prognozą, przez
pierwsze trzy dni ma nam wiać z zachodu a potem z kolei ma nam się odwrócić i zacząć
wiać ze wschodu. Siłą rzeczy przez te 7 dni nie wyhalsujemy się w tę i z
powrotem: najpierw na Bornholm a potem z powrotem do Gdańska. Chyba żebyśmy
mieli naprawdę szybki jacht i sprawny no ale ja bym i tak nie ryzykował. Zatem
wybierzmy wariant B: idealne są wprost warunki abyśmy jak gentelmani polecieli
półwiatrem na Gotlandię i gentelmanem czyli półwiatrem wrócili do Gdańska. Tego typu wyjścia, tego typu alternatywne
trasy są bardzo potrzebne bo pokazują ludziom, że pomimo iż nie zrobimy tego co
wstępnie zakładaliśmy to zrobimy coś innego równie fajnego. W tym wypadku jest
Ystad – piękny port, jest Kalmar na Olandii i wiele innych. Zakładając zawczasu
kilka wariantów tras nie dopuszczamy do sytuacji, w której załoganci odczuli by
zawód z nie zrealizowanego planu. Oczywiście zależy też na kogo traficie. Ja
już kiedyś miałem do czynienia z załoga która reklamowała rejs dlatego, że w
ofercie rejsu było napisane, że będą delfiny skakały koło jachtu, a delfiny nie
skakały. Podstawa do reklamacji była, ktoś musiał się z tą reklamacją „bujać”.
Także ostrożnie z tym co oferujecie ostrożnie co mówicie bo czasami może się
okazać, że to będzie wykorzystane przeciwko Wam.
Prognozy pogody
Pogoda ostatecznie decyduje o trasie, jaką podczas rejsu zrealizujemy.
Warto zatem przy każdej możliwej okazji zaopatrzyć się w najświeższy komunikat meteorologiczny.
Prognozy pogody można uzyskać np.. w kapitanatach/bosmanatach portów. Ponadto polecam
ściągnąć GRIB-a świeżego na swój laptop, tudzież.
Oprócz tego komunikaty meteorologiczne w UKF-ce odbierajcie
jak regularnie na kanale 16. Na
tym kanale od czasu do czasu podawane jest “SECURITE, SECURITE, SECURITE, ALL
SHIPS, ALL SHIPS, ALL SHIPS, THIS IS WITOWA RADIO WITOWA RADIO WITOWA RADIO.
NAVIGATION WARNING AND WEATHER FORECAST PLEASE LISTEN ON CHANNEL 24, 25, 26”. Dzięki
temu wiecie na jakie kanały się przełączyć żeby posłuchać prognozy pogody. To
jest bardzo aktualna prognoza pogody podawana na 12 i kolejne 12 godzin zatem bardzo
krótka ale najbardziej aktualna i najbardziej rzeczowa. Ja w nią zdecydowanie wierzę.
Ponadto polecam bardzo dobry serwis: meteo.pl, niegdyś ICM.
Zdarz się nierzadko, że na podstawie prognozy pogody skipper
musi zmienić trasę rejsu. Jest to normalna sprawa zależna od warunków meteo i
jeśli tylko przedstawicie załodze alternatywę to nikt nie będzie miał pretensji.
Bezpieczeństwo załogi jest najważniejsze, no chyba, że załoga stwierdzi: dobra nie
zdążymy to nie zdążymy, składamy się na karę i płyniemy dalej. Ale musicie być
świadomi, że tak mogą mówić teraz – przed rejsem. Może się jednak okazać, że kiedy
przypłyniecie do portu końcowego to usłyszycie: ej sorry, myśmy tak mówili ale
to był żart a trasa była planowana taka jak w ofercie, a my nie dopłynęliśmy. To
Twój problem więc płać za zwłokę Ty. Także ostrożnie. Może znów demonizuje, ale
to po to, żeby nie było niespodzianek, wątpliwości. Prognozy pogody na bieżąco
sprawdzamy i aktualizujemy trasę w zależności od tego jak się prognoza zmienia.
W tym miejscu po raz kolejny podkreślam: zawrzyjcie w
ofercie rejsu, który chcecie zorganizować klauzulę: „trasa rejsu może zostać
zmieniona w zależności od warunków meteorologicznych. Ostateczną decyzję o
trasie podejmuje kapitan w oparciu o bieżące komunikaty meteorologiczne”. Dzięki
takiemu zabezpieczeniu będziecie po prostu kryci.
Wachty
Wachty rozpisujemy w zależności od akwenu. Kiedyś rozpisałem
wachty podczas rejsu po wodach Chorwacji. Zobaczyłem, że to faktycznie nie
działa no bo i tak w nocy nie płyniemy a w dzień z reguły wszyscy są na
pokładzie. Zatem system wachtowy nie znajduje zastosowania. Rozpisuję natomiast
wachty kambuzowe, żeby nie było wątpliwości kto kiedy ma przygotować posiłek i
dlaczego właśnie on. Uczestnikami rejsów po ciepłych wodach najczęściej są ludzie,
którzy się znają. Oni wspólnie stają do kambuza, przygotowują posiłki, więc nie
ma z tym problemu. Natomiast jeśli są to ludzie sobie obcy, to żeby nie było
niesnasek, żeby nie było wątpliwości czemu znowu ja mam stać w kambuzie, dzięki rozpisce wach kambuzowych nie ma
wątpliwości – dziś Ty ponieważ dziś wypada Twoja wachta kambuzowa. Jest to
system sprawiedliwy gdyż każdy będzie miał kambuz tyle razy podczas rejsu ile
O tym jak dzielić ludzi na wachty, jakie przy tym przyjmować
kryteria przy doborze oficerów, jak do oficerów dobierać załogantów wspominałem
wcześniej. Natomiast jak te wachty podzielić? Dodatkowo jaki system wacht
przyjąć? Tutaj odnoszę do newslettera gdzie za zapisanie się otrzymacie
rozpiskę wacht z której ja przeważnie korzystam.
Wy jako skipperzy będziecie przeważnie prowadzić jachty na
których będzie maksymalnie 10 osób. Nie przypuszczam żeby było więcej. Do
takich wielkości jachtów sprawdza się wg mnie trzywachtowy system, czyli trzy
wachty, trzech oficerów. Warto zorganizować te wachty w taki sposób, żebyście
jako skipperzy nie brali udziału w wachtach. Wyjaśnijcie również załodze
dlaczego Wy nie bierzecie udziału w wachtach: kapitan, skipper ma być dostępny
non stop więc jeśli Wy zejdziecie zmęczeni po wachcie nawigacyjnej, położycie
się spać, zaśniecie jak kamień możecie przegapić ważne sytuacje, możecie podejmować
przez to błędne decyzje. Wy macie mieć cały czas trzeźwy umysł i cały czas
musicie być gotowi do podjęcia dobrych i szybkich decyzji, dlatego też Wy
udziału w wachtach nie bierzecie. Poza tym Wy i tak wychodzicie co jakiś czas
na pokład, co chwilę właściwie i kontrolujecie każdą z wacht. Nie ma tak łatwo,
że kładziecie się spać na całą noc. Kładziecie się na chwilę, po czym sprawdzacie
czy dobrym kursem płyniecie (możecie to nawet ze smartfona sprawdzić pod
pokładem), sprawdzacie czy żagle są
dobrze ustawione, czy wiatr się nie zmienił, co się tam dzieje na pokładzie.
Kontrolujecie rejs. Musicie mieć wszystko pod kontrolą.
System wachtowy w formie trzech wacht. Wachty
czterogodzinne, ja przynajmniej w ten sposób określam wachty, czyli co cztery
godziny następuje zmiana wachty. Jedynie w południe od godziny 12 do 14 jest
dwugodzinna wachta i od 14 do 16 kolejna dwugodzinna. Potem 16-20, 20-0, 0-4,
4-8 i 8-12. Te „łamane” dwugodzinne są po to, aby była rotacja wacht. Rozpiska
wacht powinna wisieć pod pokładem w widocznym miejscu. Każdy powinien mieć
możliwość sprawdzenia układu wacht.
Funkcje oficerów
Przypominam po krótce już omawiany temat: I oficer odpowiedzialny
za nawigację, szkolenie z żagli, kontakt z kapitanatem, obsługę UKF-ki, wiedzę
gdzie co jest na pokładzie, jakie mapy są na pokładzie itd. II oficer odpowiedzialny
jest przede wszystkim za kambuz. Gdzie
co jest, gdzie są jakie artykuły spożywcze i ile ich jeszcze zostało. Czy
trzeba jeść więcej bo za dużo zostało kupione czy raczej oszczędzać, chociaż do
tego nie powinniśmy dopuścić aby zapasy prowiantu miały być niedostateczne. III
oficer – mechaniczny – techniczny. Czyli usuwanie usterek, monitorowanie stanu
sprzętu i tego typu sprawy.
Natomiast co jest najważniejszą funkcją oficera? I to zawsze
podkreślam. Najważniejszą funkcja jest obudzenie kapitana!. Czyli jeśli
płyniemy i oficer ma jakiekolwiek wątpliwości, czy to światełko, które widzi na
horyzoncie płynie na nas, czy nie na nas, przy każdej takiej wątpliwości ma do
Was zejść i Was obudzić i zapytać Was o zdanie. Dlaczego? Dlatego, że to Wy
podejmujecie decyzje ostateczne i to na Waszą odpowiedzialność spada wszystko.
A oficerom powiedzcie tak: po co macie mieć problemy z tego tytułu, że
podjęliście złą decyzję? Waszym d…o chronem jest abyście mnie obudzili i żebym
to ja podjął decyzję. Jest to oczywiście męczące dla kapitana, ale trudno, Wy –
kapitanowie się na to świadomie piszecie i Wy wiecie, że będziecie budzeni ale musicie
być pewien, że oficerowie nie będą działali na własną rękę tylko, że Was obudzą
w razie potrzeby. Wtedy będziecie mogli zejść spokojnie pod pokład i spokojnie
zasnąć. Jeśli nie będziecie pewni tego, bo np. zauważyliście, że macie jakiegoś
kozaka na podkładzie, który chce wszystko po swojemu robić to będziecie
zdecydowanie częściej go kontrolować. Nie będziecie pewien czy on faktycznie
zastosuje się do tego o co prosicie i w odpowiednim momencie Was na pokład
wyciągnie. Także to bardzo ważna kwestia, oficerowie jeśli czegokolwiek pewni
nie są, to po prostu powinni was zawołać na konsultację. Bywałem już budzony na
przykład do wstającego księżyca na horyzoncie, do jasnej gwiazdy która się wydawała
światłem jakiegoś statku. I dobrze, o to właśnie chodzi, bo wtedy miałem
całkowitą pewność, że do nawet błahych sytuacji wyciągną mnie oficerowie na pokład,
a to dawało mi spokojne sumienie i spokojny sen.
Przekazanie wachty nawigacyjnej
Gdy jedna wachta kończy wachtę nawigacyjną, a druga zaczyna,
oficerowie powinni się zazębić. Nie może być tak, że pierwszy schodzi i budzi
drugiego mówiąc: wachta Ci się zaczyna, po czym idzie się kłaść. Nie. Pierwszy
czeka aż drugi wstanie, wyjdzie na pokład i wtedy mówi mu np.: słuchaj, płyniemy
tym kursem, za dwie, trzy godziny mamy planowany zwrot, ale kapitan mówił, żeby
przed zwrotem jeszcze go obudzić, żeby sprawdził jaka jest sytuacja. W okolicy,
tutaj, jest jakieś światełko ale ono nas już minęło. Z tyłu jest coś na co
warto zwrócić uwagę bo może nas gonić a poza tym horyzont czysty. Spokojnej
Tak mniej więcej powinno wyglądać przekazanie wachty, ważne
aby takie informacje zostały przekazane bo zaspany oficer wchodzący na wachtę
zanim on ogarnie wszystko dookoła, potrzebuje trochę czasu. Jeśli jednak
otrzyma jasne sprawozdanie i polecenia od swojego poprzednika to będzie spokojny
i będzie wiedział na co zwracać uwagę, czego pilnować i już nie zacznie od zera
tylko będzie kontynuował to co zrobił poprzedni oficer. Oczywiście oficerowie
dokonują wpisu w dzienniku pokładowym, po czym dopiero się zmieniają.
Skończyliśmy kwestię pogadanki na jachcie, czyli
powiedzieliśmy załodze i oficerom czego od nich będziemy wymagać, jak się
poruszać, żeby było bezpiecznie, wyjaśniliśmy ogólne zasady bezpieczeństwa, co komu
wolno, a czego nie, określiliśmy jasno zasady.
Za to ludzie będą Was lubili. Za to że jasno przedstawiliście to czego od nich wymagacie i czego od nich chcecie. Tyle na dzisiaj. Przypomnę, że wszystkie te tematy są dostępne po zapisaniu się na newsletter na stronie powachciepodmasztem.pl i pwpm.pl (fundacjaGALION.pl), lajkujcie, subskrybujcie a póki co:
Aby otrzymywać powiadomienia o wszystkich informacjach związanych z Fundacją Galion dopisz się do newslettera.
Powiadomienia wszystkich filmach otrzymasz gdy zasubskrybujesz nasz kanał oraz klikniesz dzwoneczek wybierając wszystkie.
Możesz również wesprzeć nasze działania poprzez dotację dla Fundacji Galion