Z pewnością przeżyliście momenty tak głębokiego rozczarowania życiem, że jadąc autobusem, który pamięta czasy insurekcji kościuszkowskiej, opierając głowę o szybę, słuchaliście zawodzącego Erica Claptona, jednocześnie wyobrażając sobie, że gracie w smutnym teledysku. Nie? Tylko ja? No cóż... w każdym razie, gdybym miała wybrać sobie nie tylko ścieżkę dźwiękową do żyćka, ale również LEKTORA, to bardziej niż pewne, że byłby nim Piotr Tarsa.
To, że traktuje swoją pracę poważnie, jest profesjonalistą, stale się uczy i rozwija oraz, co oczywiste, ma świetny głos - to jedno. Po drugiej stronie tej szerokiej gamy natomiast, mamy również człowieka, przy którym się chce; który swoim zamiłowaniem do tego, co robi, zaraża w trzy sekundy; który wzbudza zaufanie i go nie traci. Polecam tego allegrowicza i zapraszam na rozmowę!
/rozmawiali: Gosia i Wojtek/