Kiszyniów ostrzega, że Rosja planuje bezprecedensową ingerencję przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się w Mołdawii jesienią. Wcześniej patrzono na Mołdawię z zaniepokojeniem, gdy w obliczu presji gospodarczej separatystyczne Naddniestrze poprosiło Moskwę o pomoc. Wiele osób zastanawia się, czy Mołdawia będzie kolejnym, po Ukrainie, celem Rosji. W szczególności, że Kiszyniów, podobnie jak Kijów, obrał podobną, prozachodnią drogę. O tym Thomas Orchowski rozmawia z Kamilem Całusem z Ośrodka Studiów Wschodnich, autorem książki "Mołdawia. Państwo niekonieczne".