Spośród wielu dóbr będących w jego posiadaniu, książę Władysław Drucki-Lubecki najbardziej upodobał sobie odkupiony od Epsteina majątek pod Warszawą, o wdzięcznej nazwie Teresin. Gdy 21 kwietnia 1913 odprawił on stangreta, by osobiście odwieźć swojego gościa na stację kolejową, nikt się nie zdziwił - książę uwielbiał powozić. Wraz z zapadnięciem zmroku służba zaczęła się jednak niepokoić, jako ze stacja była położona blisko, a książę nie wrócił już od paru godzin. Rozpoczęto poszukiwania...